Rozdział 16

300 20 114
                                    

Mgliste Serce i Wilcze Serce nadal spali. Jednak dzisiaj wyjątkowo pierwszy ocknął się szary kocur. Ziewnął i spojrzał na śnieżnobiałą. Naprawdę żałował, że unikał Mglistego Serca. Medyczka mu wyjaśniła, że Mgliste Serce przeszła załamanie nerwowe. Dlatego widziała niby siebie i dlatego chciała się zabić. Niebieskooki nie mógł nawet o tym myśleć, a poniekąd to przecież przez niego, w ogóle do tego doszło. Kiedy ona go potrzebowała, on ją unikał. Teraz jednak nie zamierzał już na to pozwolić. Będzie w życiu kotki. Zaczął delikatnie lizać jej futro. Mgliste Serce zaczęła mruczeć i tylko jeszcze bardziej wtuliła się w partnera. 

Wilcze Serce uśmiechnął się lekko, jednak po chwili kocur spochmurniał. Nie podobało mu się, że Słoneczny Upadek kręci się tak koło Mglistego Serca. I jeszcze te jego teksty.

Kocur po chwili zorientował się, że Mgliste Serce powoli się budzi. Kotka ziewnęła i otworzyła oczy. Dalej jednak była jeszcze zaspana. Kot uśmiechnął się szarmancko. Opatulił kotkę swoim ogonem i miauknął:

-Cześć kochanie- zamruczał i polizał ją po policzku.

-Cześć- miauknęła i poczuła dreszczyk podniecenia. Jak kotce tego brakowało. Wilcze Serce wrócił do poprzedniego zajęcia. Przy okazji kocur układał sierść młodej kotki.  Śnieżnobiała tylko mruczała i przymrużyła oczy z zadowolenia.

Jednak długo ich spokój nie trwał, gdyż musieli wstawać i wrócić do obozu. Kiedy wchodzili, niektóre koty patrzyły na nich z uśmiechem. Wilcze Serce zajął się swoją pielęgnacją, tak samo jak Mgliste Serce. Kiedy skończyli, obydwoje zjedli razem zająca. Zaraz po tym, śnieżnobiała pożegnała się ze swoim partnerem i ruszyła do czekającej na nią Słodkiej Łapy.  

Wilcze Serce pomachał jej ogonem na pożegnanie. Kiedy tylko wyszła, kocur rozejrzał się w poszukiwaniu Słonecznego Upadku. Zamierzał się z nim rozmówić i to naprawdę poważnie.

Dopiero po chwili go zauważył. Kot siedział z Świetlistym Blaskiem i rozmawiali. Niebieskooki zjeżył wściekły futro.  Podszedł do niego i stanął tuż nad nim. Złocisty kocur przerwał rozmowę i podniósł się do siadu.

-Chyba mamy sobie coś do wyjaśnienia- warknął Wilcze Serce, a ogon zdradzał jego zdenerwowanie.

-Niby co? - zapytał ironicznie.

-Doskonale wiesz co!- szary kot wysunął pazury z poduszeczki łapy.  Miał ochotę pokazać temu idiocie, że nie zamierza puścić mu płazem zachowanie wobec JEGO partnerki. - Masz się trzymać z daleka od  Mglistego Serca i nie próbować ją podrywać.

-A kto mi zabroni? - wstał. Był wyższy od Wilczego Serca, jednak kocura to w ogóle nie przestraszyło. - Ty? Mgliste Serce kocha mnie, nie ciebie. - zasyczał triumfalnie, a Wilcze Serce to tylko jeszcze bardziej  miał ochotę wbić swoje pazury w jego gardło.

-Nie prawda!- krzyknął.

-Tak? To dlaczego tuliła się do mnie po bitwie? - zapytał uśmiechnięty.

-Nie obchodzi mnie to. Mgliste Serce jest moją partnerką, a ty nie masz nic do gadania! Jeżeli spróbujesz się do niej zbliżyć, to pożałujesz- wysyczał i już chciał odejść, kiedy nagle usłyszał jak Słoneczny Upadek rzuca się w jego kierunku. Schylił głowę, przez co kot uderzył w ziemię. Wilcze Serce przygniótł go do ziemi, zupełnie nie zważając na innych pobratymców.  On jednak go zrzucił i skoczył na niego. Szary miał jednak więcej siły i zdołał odrzucić go od siebie i zrobił mu klinka w uchu. Wojownik wydawał się nie być dłużny, gdyż przejechał mu po oku. Partner Mglistego Serca w porę jednak przymrużył to oko, dlatego poza raną nic mu się nie stało.

-Rozumiesz?!- wysyczał mu do ucha, zaciskując swoje pazury na jego gardle. Złocisty zaczął się dusić. Był bardzo przestraszony, a wokół nich czuć było zapach strachu.
Kocur lekko zdołał skinąć głową.

Członkowie Klanu Błyskawicy patrzyli na to ze strachem i zdumieniem. Niebieskooki puścił kota i wściekły wyszedł z obozu.  Szedł przed siebie, aż doszedł do granicy z Klanem Słońca.  Dopiero teraz usiadł i spuścił głowę. Kiedy emocje opadły, Wilcze Serce zdał sobie sprawę, że groził śmiercią członkowi własnego klanu. Był niczym w amoku, zupełnie nie przejmując się swoimi czynami.

Siedział tak i myślał kiedy nagle usłyszał szelest. Odwrócił się w tamtą stronę, ale niczego nie zauważył. Nagle ktoś na niego skoczył i powalił go. Kocur leżał przygnieciony przez kota o spłaszczonym pysku, rudym futrze oraz masywnej budowie ciała.

-Rudy...- od razu go rozpoznał. Kocur w odpowiedzi się zaśmiał.

-Widzę, że mnie pamiętasz, Wilcze Serce- powiedział szyderczo uśmiechnięty.

-Co ty tutaj robisz? - zapytał go.

-Przyszedłem zobaczyć się z Mgiełką, ale zamiast jej spotkałem ciebie.

-Co?- Wilcze Serce był zaskoczony. Mgliste Serce się z nim spotykała? 

-To twoja wina!- krzyknął i zaczął drapać go po brzuchu. Szary kocur jęczał z bólu. - To przez ciebie Mgliste Serce mnie nie kocha! To ty jesteś przeszkodą. - krzyknął i przejechał mu po twarzy. Niebieskooki wypluł krew. - Teraz jednak to zakończę. Mgliste Serce będzie ze mną szczęśliwa. - zamachnął się. Wtedy Wilcze Serce przeturlał się w lewo. Łapy mordercy skrzyżowały się przez co, uderzył pyskiem w ziemię.

Wojownik podciął mu pozostałe łapy i przejechał pazurami po grzbiecie. Kocur dźwignął się na łapy i spojrzał zdezorientowany na kota.  Jednak jego dezorientacja długo nie trwała. Rzucił się na jego czułe miejsce na grzbiecie. Kiedy tylko zniżył swoją głowę, szary odchylił głowę szybko i mocno. Przednimi łapami wybił się do tyłu i zrobił salto w tył. Kiedy tylko wylądował skoczył do przodu i trafił w jego ucho, urywając jego kawałek. Po chwili odbiegł, nie chcąc mieć już nic wspólnego z Rudym. Wiedział, że musi porozmawiać z Mglistym Sercem, jak tylko przyjdzie z treningu. Na razie musiał udać się medyczki.

Wrócił do obozu i nie zwracając uwagi na inne koty, ruszył do legowiska uzdrowiciela. Ziołowy Liść już nawet nie pytała skąd te rany, tylko od razu je opatrzyła.

-Wilcze Serce, proszę cię na chwilę do mnie- oznajmiła Szara Gwiazda i udała się pod cień Wysokiej Skały.  Szary kot podszedł do niej.

-Wilcze Serce, dotarły do mnie słuchy, że pobiłeś się ze Słonecznym Upadkiem. Dlaczego?

-Słoneczny Upadek podrywał Mgliste Serce. Kiedy tylko Krucze Pióro mi o tym powiedział, od razu chciałem wyjaśnić sprawę z nim. On jednak zaatakował mnie, a ja się broniłem i tak wyszło, że o mało go nie zabiłem. - przyznał szczerze.

Szara Gwiazda tylko pokiwała głową, ale powiedziała jeszcze:

-Wilcze Serce, rozumiem, ale na przyszłość nie rób tak.

Wojownik skinął głową. Poszedł do stosu, z którego wziął sobie drozda i zaczął jeść. Nagle tuż obok niego pojawiła się Brzozowa Pręga.

-Mogę zjeść z tobą, Wilcze Serce? - zapytała, trzymając w pysku wiewiórkę.

-Jasne- miauknął i lekko się przesunął. Razem zaczęli jeść i rozmawiać, co przecież nigdy wcześniej się nie zdarzało. Brzozowa Pręga zbliżyła się do kocura w taki sposób, że ocierała się o niego futrem.

Kocur jednak nie wiedział, że to podstęp. Że ktoś ich obserwuje. Ktoś, kto z przyjemnością wykorzysta to dla siebie...

------------------------------------------------------------------
Witajcie kochani!

Mamy nowy rozdział, co oznacza, że Shanti ma wenę.
Może jutro też się rozdział pojawi? Nie wiem, nie obiecuję, ale się postaram.

Pytania:

1) Czy Mgliste Serce dowie się o spotkaniu Wilczego z Rudym?

2) Jak zareaguje Mglista, kiedy dowie się o zachowaniu partnera?

3) O jakim kocie może być mowa pod koniec?

Do zobaczenia!

Wojownicy: Mgła 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz