Rozdział 15

275 19 36
                                    

Kiedy Mgliste Serce i Słodka Łapa polowały, w obozie Klanu Błyskawicy panował tłok. Malutkie kocięta, korzystając ze słońca i pogody wyszły się pobawić. Atakowały kulkę mchu z taką chęcią, że wielu wojowników zazdrościło im tylu siły.  Wilcze Serce nie spał. Siedział na jednym z kamieni, obserwując małe kociaki. Marzyło mu się, aby kiedyś samemu również je mieć.

Pogrążony w myślach, nie zauważył, że podchodzi do niego wojownik o czarnym, błyszczącym futrze.

-Wilcze Serce- kocur podniósł głowę i spojrzał na kota- musimy porozmawiać.

-O co chodzi Krucze Pióro? - zapytał i podniósł brew.

-Chodzi o Mgliste Serce. - szary przewrócił oczami.

-Coście się jej wszyscy tak uczeliliście, co? 

-Nie w tym rzecz, chcę ci powiedzieć, że...- nie dokończył, gdyż partner śnieżnobiałej mu przerwał.

-Tak, wiem. Mgliste Serce to dawna morderczyni i kto wie, czy nadal nią nie jest-zakpił i otrzepał się - Powinieneś się trzymać od niej z daleka. -  dalej sobie drwił- Daruj sobie co? To się już nudne robi- mruknął i miał już iść, kiedy jednak Krucze Pióro zablokował mu drogę.

-Nie o to chodzi!- krzyknął.

-To o co? - kocur usiadł, słuchając co do powiedzenia ma wojownik.

-Pamiętasz wczorajszy wieczorny patrol?

-Owszem. Byłeś na nim ty, Mgliste Serce i Słoneczny Upadek. Ale co to ma do rzeczy?

-Kiedy szliśmy Słoneczny Upadek zaczął mówić do twojej partnerki różne teksty, które niby były komplementami, ale doskonale wiedziałem, że podrywał ją. Ona widocznie była zaskoczona, ale wyglądała na zadowoloną. Byli nawet dzisiaj na porannym patrolu. Z tego co mówił Dębowa Łapa, znowu próbował. Ale dzisiaj to podobno poszło dalej- ciemno-szary kocur słuchał tego z zapartym tchem. Nie mógł uwierzyć, że... Mgliste Serce go zdradza.- szedł bardzo blisko niej, ocierając się o nią i po walce nawet polizał ją po głowie. A ona się do niego przytuliła - Niebieskooki zjeżył futro.

-Co?!- zapytał, starając się nie pokazywać swojego stanu wzburzenia.

-Mówię ci tylko to, co naprawdę widziałem. Musisz się postarać, aby Mgliste Serce nie zerwała z tobą. Najlepiej...- nie dokończył, gdyż usłyszał jak ktoś go woła. Był to Przepiórcza Łapa, który z podekscytowania zjeżył futro.

-Muszę już iść. Tylko zrób coś z tym- powiedział poważnie i poszedł w kierunku ucznia.

Wilcze Serce zamyślił się. Musiał coś zrobić i już miał pomysł. Spojrzał na słońce, które było już na samym środku. Zerwał się i ruszył w kierunku lasu...

***

Mgliste Serce spojrzała na stos zwierzyny, który był coraz wyższy. Słodka Łapa miała naturalny talent do polowania i świetnie sobie radziła. Śnieżnobiała pokazała jej nawet kilka innych pozycji do polowania na ptaki i zające. Zielonooka również nie próżnowała. Również polowała, korzystając z idealnej pogody. 
-Dobrze, wystarczy - zamruczała do swojej uczennicy. Ta spojrzała na nią niezrozumiale.

-Dlaczego? Przecież jest jeszcze pełno zwierzyny.

-Musimy uważać, aby nie wybić wszystkich zwierząt, żeby nie zagrozić ich populacji, Słodka Łapo- powiedziała poważnie. - Poza tym naprawdę dużo upolowałyśmy. Musimy to jeszcze zanieść- miauknęła i wzięła część. Drugą- przynajmniej tyle ile mogła, wzięła szylkretowa. Powoli kierowały się do obozu.

Kiedy dotarły, przywitano je uśmiechami i zadowolonymi ruchami ogonów. Mgliste Serce usiłowała w tłumie odszukać szarego kota, ale niestety nigdzie go nie zauważyła.
Odłożyły zdobycz, a zaraz potem do Słodkiej Łapy podbiegła Lamparcia Łapa i Migocząca Łapa, które już skończyły trening. Chwilę potem przez wejście wszedł Krucze Pióro z Przepiórczą Łapą i Złote Serce ze Wiewiórczą Łapą.

Wojownicy: Mgła 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz