Rozdział 20

271 21 47
                                    

Mgliste Serce usiłowała przetrawić to, co usłyszała. 

-CO?- krzyknęła- Świetlisty Blask to mój wujek?!

-Tak- przyznała przywódczyni.

-To dlaczego się tak zachowywał?- zapytała już spokojniej.

-To jest...trochę skomplikowane- mruknęła cicho Szara Gwiazda. - Wiesz, ja nie mogę mieć kociąt, a Świetlisty Blask...no cóż...ciężko było mu znaleźć partnerkę. Dlatego kiedy urodziłaś się ty, ja i Świetlisty Blask przysięgaliśmy, że ocalimy cię przez każdym niebezpieczeństwem. Twój wujek spędzał z tobą naprawdę dużo czasu. Bawił się, czyścił, robił co mógł. Jednak kiedy zostałaś porwana, on się załamał. Powtarzał ciągle o tym jaki jest do niczego i że nie umie nawet dotrzymać obietnicy.
Przez pewien czas znosiliśmy to, jednak w końcu ja i Miękka Chmura nie mogłyśmy nie reagować. Doszło między nami do kłótni i to tak poważnej, że ja i Świetlisty Blask przestaliśmy zachowywać się jak rodzeństwo. Traktowaliśmy się obco. Teraz kiedy wróciłaś on nie może się pogodzić z tym, że byłaś mordercą. Wyżywa się na tobie, myśląc, że zrozumiesz, o co mu chodzi.  W ten sposób czuł się przez pewien czas lepiej. - śnieżnobiała podnosiła brew.

-Przez pewien czas? Co to znaczy?

-Że właśnie nadchodzi dzień, kiedy Miękka Chmura zginęła. Minęło od tego czasu dziesięć księżycy.

Zielonooka skinęła głową.

-Rozumiem, że ty i Świetlisty Blask nie macie zbyt dobrych relacji, zresztą ja z nim także. Obwinia mnie o śmierć twojej matki.

-Dziekuję, Szara Gwiazdo- mruknęła cicho. Musiała sobie to wszystko przemyśleć.

Kotka skinęła głową. Obie rozeszły się w swoje strony. Szara Gwiazda ruszyła w kierunku Morskiej Bryzy, aby uzgodnić działania na jutrzejszy świt.  Mgliste Serce ruszyła w zamian tego, do swojego partnera. Początkowo chciała zobaczyć się z Białym Kłem- ale oczywiście jej nie było. Zielonooka nawet nie musiała się zastanawiać, gdzie wywiało jej przyjaciółkę. Co ciekawe, nawet Słonecznego Upadku nie było widać, co jeszcze bardziej zbiło z tropu wojowniczkę.

-Cześć- miauknęła i usadowiła się tuż obok Wilczego Serca.

-Cześć- zamruczał i polizał kotkę po głowie.  -O czym rozmawiałaś z Szarą Gwiazdą, jeśli można wiedzieć?- zapytał i podniósł brew.

-Właściwie o Świetlistym Blasku i jego zachowaniu. Wiesz o tym, że jest on bratem Szarej Gwiazdy?- szary kot naprawdę się zmieszał.

-Nie miałem pojęcia. Nie zachowują się jak rodzeństwo - dodał, uważnie obserwując, czy nikt ich nie podsłuchuje.

-No właśnie. Powiedziała jeszcze, że...- kotka nie dokończyła, ponieważ tuż przed nią, niczym z ziemi wyrosła Morska Bryza.

-A co to za plotki, hmm?- zapytała złośliwie.

-To nie plotki, tylko fakty, Morska Bryzo - fuknął niebieskooki. -Poza tym sądzę, że podsłuchiwanie nie należy do twoich obowiązków. -  dodał i uśmiechnął się szyderczo.

-Może i nie, ale na pewno waszą dwójka idzie na polowanie. TERAZ- powiedziała.

Wilcze Serce już chciał wstać i coś jej odpowiedzieć, kiedy jednak Mgliste Serce wstała pierwsza i miauknęła- Z przyjemnością. O wiele bardziej wolę spędzić czas na polowaniu  z Wilczym Sercem niż takim głupim lisim łajnem- posłała zastępczyni głupi uśmieszek i klęknęła delikatnie ogonem w grzbiet calico. - Trzymaj się ciepło, bo zimna noc będzie.- dodała, po czym ruszyła w kierunku wyjścia.

Wojownicy: Mgła 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz