Rozdział 54

169 15 2
                                    

Następnego dnia...


Przez całą noc, Paulo nie potrafił zmrużyć oka. Wszystko przez wiadomość, jaką dostał od Fede wczoraj wieczorem.

Nie mógł uwierzyć w to, że jego były, Felix, jest tu w mieście, a Paulo nie wiedział kompletnie, po co on tu przyjechał.

Jednakże z drugiej strony, w głowie Paulo zachodziło pytanie, dlaczego Chiesa napisał do niego, że muszą o tym porozmawiać, skoro to oni skrzywdzili go najbardziej, więc nie powinno obchodzić to Paulo, że Felix wrócił. Nie powinien interesować się tym w ogóle, jednak czuł, że powrót Felixa nie oznaczało nic dobrego.

......................................................................


Paulo czekał pod szkołą na Federico, gdzie wcześniej umówili się, poprzez messengera.

Paulo nie miał sił kompletnie na to spotkanie, gdyż było to spowodowane tym, że Paulo nie spał w nocy i wyglądał na wycieńczonego oraz również, że pogoda nie była łaskawa, gdyż było chłodno i padała mżawka.

- Cześć, innego miejsca nie mogłeś wybrać? - pyta się Fede, gdy już dotarł do miejsca, gdzie był Paulo.

- Ta cześć - odpowiada Paulo -  Nie, nie mogłem wybrać innego miejsca, gdyż mi się śpieszy i mam tylko chwilę wolnego czasu.

- Nawet wiem na co się śpieszysz, bo wyglądasz fatalnie - śmieje się Fede.

- Nie twoja sprawa, bo co ja się śpieszę - odpowiada zirytowany Paulo - Mów, o co chodzi z tym Felixem.

- Dobra, dobra, nie poganiaj mnie - mówi Federico - Był u mnie wczoraj pod domem. Powiem szczerze, że się wkurzyłem na jego widok, ale to nieważne. Zapytałem się go, po co wrócił, a ty wiesz co on odpowiedział? Że chce wyjaśnić nieporozumienia między nami i z tobą też. Odpowiedziałem mu, że nie będziemy niczego wyjaśniać, bo zniszczył życie mi i tobie, że nigdy nie będziemy razem. A on błagał mnie, żebym mu wybaczył, ale byłem nieugięty i kazałem mu wynosić.

- Zaraz, zaraz - przerywa mu Paulo - Jak już, to wy mi zniszczyliście życie, a nie tylko on, więc nie trzeba wyjaśniać niczego więcej.

- Nie no, a ty znów wracasz do tego - irytuje się Chiesa -  Ile razy mam mówić, że między nami do niczego nie doszło.

- Jasne... i ja mam w to uwierzyć? - śmieje się nerwowo Paulo - Przyłapałem was obu w łóżku, po drugie Felix wszystko powiedział, że już wcześniej sypialiście ze sobą, więc wszystko ułożyło się w całość.

- Chwila moment...co ci powiedział Felix? - pyta zdezorientowany Federico - Że myśmy mieli spać ze sobą wcześniej? Przecież ja go nie znosiłem, mimo że zaakceptowałem wasz związek, tylko ze względu na ciebie, bo byłem najlepszym przyjacielem.

- Ta...nie znosiłeś go...ja się nie dam nabrać na takie wymówki ! - krzyczy Paulo - Od samego początku chciałeś go odbić mi, bo byłeś zazdrosny, że on jest mój.

- Ludzie! Trzymajcie mnie, bo mu przywalę! - zaczyna krzyczeć Chiesa - Nigdy nie chciałem odbić ci faceta! Nigdy nie byłem zazdrosny o wasz związek! Byłem szczęśliwy, bo ty byłeś szczęśliwy w tym związku. A może Felix powiedział ci, że mnie podrywał za każdym razem, gdy ciebie nie było, czy zapomniał wspomnieć?

- No widzisz!? Kolejny dowód na to, że odbiłeś mi faceta - odpowiada wściekły Paulo - Jesteś żałosny Chiesa, odbiłeś mi faceta, zniszczyłeś naszą przyjaźń, jesteś zwykłym debilem, który myśli, że może wszystko, że jest najlepszy. Ale powiem ci, że nie jesteś taki idealny. Nawet twoja rodzina nie jest idealna, jesteś taki sam jak twój ojciec.

Nauczyciel z angielskiego - Paulo Dybala/Wojciech Szczęsny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz