Następnego dnia....
Paulo POV's :
Właśnie trwa lekcja matematyki. Zaś jest lekcja geometrii.
Mówiłem wam, jak bardzo nienawidzę tej geometrii, to jeszcze raz to powiem. Nienawidzę jej.
Po co mi geometria w życiu, skoro nie będę jej potrzebował.
Na dodatek połowa moich znajomych nie ma w szkole.
Kimmicha nie ma w szkole, podobno jest chory, Durma też nie ma, bo wiadomo, czemu jego nie ma, Bartry też nie ma, ma lekarza jakiegoś.
A co do reszty, podejrzewam, że coś brali. James zamiast robić notatki, gapi się na Lewandowskiego jak na obrazek, dziwi mnie czemu ma średnia powyżej 5.0?
Mario myśli jak zwykle o Reusie, a Arek chodzi jakiś smutny.
Naprawdę nie rozumiem co się z nimi dzieje.
A jeśli chodzi o Wojtka, to dziś go nie ma.
Ma być u lekarza. Nie powiem trochę się o niego martwię, bo boję się, że mu coś wykryją. Dlatego po lekcjach pojadę do niego i sprawdzę co u niego.
- Na zadanie domowe, macie zrobić ćwiczenie 4 ze strony 29 - mówi pan Lewandowski - To tyle na dziś, życzę miłego dnia.
Słyszymy dzwonek i każdy z nas pakuje się.
- Mógłbym jego głosu słuchać cały czas - mówi James
- Powtarzasz się Rodriguez - odpowiadam mu - Po każdej matematyce tak mówisz.
- A tobie co zaś. Znowu masz focha? - pyta się Mario
- To ty nie wiesz, że Dybala jest taki, kiedy nie ma Szczęsnego w szkole, to ma foch - mówi Rodriguez z uśmieszkiem.
- James, mój najlepszy przyjacielu - zaczynam swoją przemowę - Ja pewnego dnia przywalę ci w tą piękną buzię, chciałbyś dostać ode mnie?
- Chyba...nie - mówi
- Bardzo dobra decyzja - mówię
- No nie, a tak chciałem zobaczyć tą walkę - jęczy Mario
- Spokojnie, jeszcze zobaczysz nie jedną w swoim życiu - mówię i wybuchamy śmiechem, po czym wychodzimy z sali.
Mimo wszystko, uwielbiam moich znajomych.
Wojciech POV's :
- Ała! To boli! - krzyczę z bólu
- Spokojnie, zaraz kończymy - mówi facet - Poza tym to nie jest straszny ból.
- Nie straszny? Facet, to mój pierwszy raz, gdybym wiedział, że aż tak boli, nigdy bym się nie zdecydował na to - mówię z grymasem, a facet lekko śmieje.
Żałuję, że się na to zdecydowałem.
Arek POV's :
Jestem w łazience, siedzę w kabinie i łzy mi lecą po policzkach.
Teraz mam dwie godziny wf-u z Ronaldo.
Jak mam mu spojrzeć w oczy, po tym jak mnie zdradził. Nie chce go oglądać.
Powiedziałem jednemu z mojej klasy, że się źle czułem i jakby co, jestem w łazience.
Nagle słyszę czyjeś pukanie do drzwi.
- Arek, wszystko w porządku? - wszędzie poznam ten głos.
Cristiano. Jeszcze mi go tu brakuje.
- Zostaw mnie w spokoju - krzyczę zły
- Nie ma mowy kochanie, powiedz mi co się dzieje? - mówi z troską
Mam mu ochotę wygarnąć to, co mi zrobił, jednak jesteśmy w szkole i chyba nie warto robić afery tutaj, więc wymyślam jakieś kłamstwo.
- Dostałem kolejną pałę z chemii - mówię - Już mam trzy pały, ja nie zdam przez tą chemię.
- Oj skarbie, ale to nie jest powód do płaczu, ja w ciebie wierzę, że zdasz - próbuje mnie uspokajać.
Tak? A powód, że twój ukochany oszukał cię, to też nie jest do płaczu.
- Skarbie, otwórz mi - mówi, a ja otwieram drzwi i wpadam mu w ramiona.
Oczywiście to wszystko robię na pokaz.
- Jak zdam, skoro ta wiedźma jest surowa - mówię
- Spokojnie kochanie - uspokaja mnie - Spójrz na mnie, ja w ciebie wierzę, zawsze wierzyłem i zawsze będę, kocham cię jak szalony.
Mówi i całuję mnie w usta, ja natomiast jestem w szoku.
Chciałbym go odrzucić, ale nie potrafię, bo jego usta są tak doskonałe, więc oddaje ten pocałunek, choć broniłem się przed tym.
- Chyba tego potrzebowałem - mówię z udawanym uśmiechem na twarzy - Dziękuję.
- Dla mojego skarba wszystko - mówi - Może dziś spotkamy się u mnie na kolację?
Pyta się, a ja chcę mu odmówić, jednak pojawia się okazja na wygarnięcie mu prawdy.
- Dobrze kochanie, przyjadę do ciebie ok. 19 - mówię
- To jesteśmy umówieni - mówi - A teraz panie Milik kończymy z płaczem i wychodzimy z łazienki.
Mówi i wychodzi, ja natomiast podchodzę do umywalki i oddycham głębiej, by się uspokoić.
- Dziś wieczorem będzie twoim ostatnim dniem, w którym będziesz się uśmiechał - mówię do odbicia - Pożałujesz, że mnie zraniłeś. Teraz ja ciebie zranię.
Mówię, po czym wychodzę z łazienki.
Czas odliczać na moją zemstę.
Jak się podoba?
CZYTASZ
Nauczyciel z angielskiego - Paulo Dybala/Wojciech Szczęsny
ФанфикPaulo Dybala - 18-letni uczeń 4b, chodzi do liceum językowego w Rzymie, jest gejem, bad boy, pewny siebie chłopak, nie poddaje się, uwielbia piłkę nożną oraz angielski. Wojciech Szczęsny - 30-letni nauczyciel języka angielskiego, pierwszy raz pracuj...