Rozdział 55

122 12 2
                                    

Dziś miała się odbyć największa impreza halloweenowa. Każdy kto był zaproszony na tą imprezie, szykował się na nią. Nikt nie umiał myśleć o niczym innym niż o imprezie.

Jednak Paulo nie szykował się wcale na imprezę, po tym jak się pokłócił z Federico. Po tej akcji pod szkołą, przez resztę tygodnia unikał swoich przyjaciół, co nie jest normalne dla niego.

Wszyscy nie wiedzieli, dlaczego się tak zachowywał. Nawet Wojtek widział, że Paulo dziwnie się zachowuje, jakby wycofany był, nieobecny.

Tylko Fede i Arek wiedzieli, dlaczego Paulo się tak zachowywał i martwili się o niego, gdyż nigdy tak nie było. Federico trochę zaczął żałować słów, jakie skierował do Paulo, ale nie wytrzymał, gdy Paulo porównał go do ojca, gdy wiedział doskonale, że dla Fede to był bardzo ciężki temat i nie chciał gadać o tym.

Ale mimo że pokłócili się, nie znaczy, że Fede martwił się o Paulo, gdyż nadal uważał go za swojego przyjaciela, mimo wypowiedzianych słów wtedy pod szkołą.

......................................................................

- Ten strój nie jest za ciasny? - zapytał się Wojtek swojego chłopaka, gdy przymierzał swój strój policjanta.

- Nie, może być - odpowiada obojętnym głosem Paulo.

- Chyba te spodnie są trochę za ciasne,   co Paulo? Może je jednak zmienię, bo w tych czuję się jakoś dziwnie - mówi Wojtek.

- Obojętnie, czy te czy tamte, co za różnica, to tylko przebranie - odpowiada Paulo, czym doprowadza do wściekłości Szczęsnego.

- Dobra, mam dość! Co się z tobą dzieje ostatnio?! - krzyczy zirytowany - Od kliku dni zachowujesz się dziwnie, nawet twoi rodzice widzą, że się zmieniłeś. O co chodzi Paulo? Zaczynam się martwić o ciebie.

- Nic się nie dzieje - odpowiada Paulo, nie chcąc opowiadać o całej akcji z Fede.

- Na pewno coś jest na rzeczy, bo w życiu nie widziałem, żebyś był obojętny, trochę taki wycofany, nawet twoja mama dzwoniła do mnie i powiedziała, że po powrocie z szkoły, od razu zamykałeś się w swoim pokoju, pytam raz jeszcze, co się dzieje, skarbie? - Wojtek siada obok Paulo i kładzie swoją dłoń na jego dłoni.

- Może będziesz się z tego śmiał, ale pokłóciłem się mocno z Fede i dlatego się zachowywałem przez ostatni czas - odpowiada Paulo.

- Rozumiem cię Paulo - mówi Wojtek - To musiała być naprawdę mocna kłótnia, bo nie byłeś sobą przez ten czas. Dziękuję że mi powiedziałeś to, co ci leżało na sercu. I nie, nie będę się śmiał z tego powodu.

- Dziękuję za to, że jesteś przy mnie - odpowiada Paulo i całuje Wojtka w policzek - Myślę też, że może będzie lepiej, jak nie pójdę na imprezie, wiesz nie będę prowokował i tak dalej.

- Ja myślę, że lepiej jakbyś poszedł na tą imprezę - mówi Wojtek - Jak nie pójdziesz, wtedy wszyscy będą się martwić o ciebie, przecież Paulo Dybala nie odpuszczą żadnych imprez, tak mi powiedziałeś.

- To prawda - przytakuje mu Paulo i po chwili zastanowienia się, odpowiada - Może masz rację, ale nie wiem, czy jest sens iść na imprezę i nie bawić się dobrze tam.

- Wiadomo, bez sensu iść tam, jak nie masz się tam dobrze bawić - przytakuje Wojtek - Ale wiem, że na pewno będziesz się dobrze bawił.

- Ta? A skąd taka pewność?

- Bo będę obok ciebie i będziemy się świetnie bawili - odpowiada - A poza tym nie odpuszczasz żadnej imprezy, więc rusz ten tyłek z kanapy i przebieraj się w strój przestępcy raz dwa, bo jeszcze najbardziej przystojni mężczyźni spóźnią się na imprezę.

Nauczyciel z angielskiego - Paulo Dybala/Wojciech Szczęsny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz