Rozdział 45

384 27 1
                                    

40 minut później....

Wojciech POV's :

Właśnie podjechałem pod klub, gdzie znajduje się Cristiano.

Oczywiście, zanim się dowiedziałem, gdzie on jest, minęło trochę czasu. Taki był pijany, że nawet jednego zdania nie umiał złożyć. Albo miał czkawkę. Ale w końcu dowiedziałem się gdzie jest. W ,, Kolorowym Smoku'' *.

Parkuję swój samochód i wychodzę z niego, po czym zamykam go i kieruję się w stronę klubu.

Po wejściu do środka klubu, moje oczy widzą go przy barze.

- Wojtuś.... Przy...jexhales - bełkocze

- Tak, tak, przyjechałem - mówię, przewracając jednocześnie oczami - Zbieramy się Ronaldo, musimy jutro wcześnie wstać.

- Widzi...pani? - mówi do barmanki i Wstaję z krzesła, ale łapie go, gdyż nie potrafi ustać w miejscu - To jest prawdziwa przyjaźń. Nikt cię nie krytykuje za własne błędy i....

- Już dość - mówię i zakrywam mu usta dłonią, po czym wychodzimy z klubu.

- O kurwa...nadchodzi - mówi

- Co nadcho... - przerywam, gdy widzę go rzygającego na krzaki - Serio? Ale przynajmniej nie w samochodzie.

Mówię i pomagam mu wsiąść do samochodu, wcześniej wycierając mu twarz z rzygów chusteczką.

- Ale masz fajne auto - mówi i podziwia go.

- Tylko nie rzygaj, proszę cię. Dopiero co go myłem dzisiaj - mówię i jadę w stronę jego domu.

- Jestem żałosny! - nagle kątem oka widzę, jak zaczyna płakać.

- Każdy popełnia błędy, nikt nie jest idealny - mówię, próbując go podnieść na duchu.

- Ale nie takie jakie ja popełniłem - mówi - Przez moją głupotę straciłem moją miłość życia!

- Chwila, Arek jest twoją miłością życia? - pytam się, będąc w szoku.

- Tak - odpowiada i zaś zaczyna płakać - Chciałem założyć z nim rodzinę, wziąć z nim ślub, a teraz? Mam ochotę się zabić.

- Nawet tak nie mów - mówię poważnym tonem - Każdy ma złamane serce, jednakże można je uleczyć. Mówiąc w ten sposób chcę Ci przekazać, że możesz dostać drugą szansę od losu.

- Naprawdę?

- Tak, popatrz na mnie. Paulo mnie zranił i to bardzo, jednak w głębi duszy wiedziałem już, że wybaczę mu to.

- Ale przecież mówiłeś, że na początku nie chciałeś mu wybaczyć - mówi.

- To prawda - zgadzam się z nim - Ale wiesz jak myśli człowiek, który podejmuje decyzje pod wpływem emocji. Mówi jedno, a tak naprawdę myśli o drugim.

- Czyli jeśli Arek mówi mi, że mnie nienawidzi, to znaczy, że kocha mnie tak? - pyta się.

Brawo Szczęsny. Tak żeś wyjaśnił, że on zrozumiał inaczej.

- No, można tak powiedzieć - odpowiadam mu, wymyślając szybkie kłamstwo.

- Dzięki Wojtek za tą rozmowę, dzięki niej chyba wytrzeźwiałem - mówi, powodując u nas śmiech.

- No popatrz, już dojechaliśmy - mówię, gdy podjechałem pod dom Cristiano.

- Jeszcze raz dzięki za to, że po mnie przyjechałeś, naprawdę jesteś najlepszym przyjacielem - mówi i przybija ze mną piątkę.

- Nie ma sprawy - mówię - Dasz radę dojść?

- Dam, choć będzie trudne, ale już wyższe przeszkody pokonywałem - mówi i wychodzi z samochodu.

O mało nie padam ze śmiechu, gdy Ronaldo już na pierwszym stopniu schodów, wypierdala się.

- Jasne.... Chodź, pomogę ci - mówię po wyjściu z samochodu i pomagam mu w wejściu na schody - Już, mam nadzieję, że sam dasz radę wreszcie.

- Tak jest kapitanie - mówi i wchodzi do środka swojego domu.

Oczywiście, po jego wejściu, już usłyszałem jak się wywala zaś. Sam sobie da radę. Taaa. Za chwilę będzie telefon z szpitala, że złamał sobie coś.

30 minut później....

Dojechałem pod mój dom. Powrót minął szybciej niż przyjazd do klubu.

Po zaparkownaiu samochodu, po cichu wchodzę do domu, żeby nie budzić Paulo.

Gdy wszedłem do środka sypialni, moje oczy widzą Paulo, który zasnął w mojej koszulce i spodenkach.

- Kocham cię Paulo, choćbyś nawet zniknął, to zawsze będę cię kochał - mówię i składam mu na czole mały pocałunek.

Ściągam z siebie ubrania i w samych bokserkach kładę się do łóżka, po czym przytulam Paulo od tyłu.

Czego pragnie więcej?

Paulo POV's :

Gdy Wojtek tak mówił, o mało nie rozpłakałem się. Kocham go. On mnie zmienił. Byłem kiedyś chłopakiem bez uczuć. A teraz jestem bad boyem z uczuciami. Zawsze będę go kochać. To on jest pierwszą i ostatnią miłością życia. Nikt go nie zastąpi.

W tym samym czasie...

Trzecia osoba POV's :

Mój plan jest już wymyślony w stu procentach. Teraz zacznę go realizować. Zrobię wszystko aby rozwalić ich związek. Dosłownie wszystko.

2 of 4

Jak myślicie, kim jest ta osoba?



Nauczyciel z angielskiego - Paulo Dybala/Wojciech Szczęsny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz