Rozdział 46

348 18 1
                                    

Kilka dni później....


Paulo POV's :

Przez te kilka dni nic się nie działo. Było spokojnie, ale coś mi się wydaje, że to cisza przed burzą. Mam wrażenie, że zaraz coś się wydarzy.

- Ej, słyszałeś nowe wieści - do mojego ucha krzyczy James.

- Kurwa! - krzyczę i łapie się za ucho - Rodriguez. Nie krzycz tak. Głuchy nie jestem. Jakie zaś wieści?

- Będzie nowy nauczyciel - mówi James - Najlepsze, że to kobieta. W młodym wieku. Będzie uczyć WF-u.

- Naprawdę? Przecież Ronaldo nie odszedł z pracy - mówię zdziwiony.

- To prawda, ale dyrektor jęczy, że jest mało nauczycieli i bla bla bla - jęczy Rodriguez - Musimy ostrzec naszych mężczyzn, żeby na nią uważali.

- Ja na twoim miejscu nie martwił się - mówię

-  A to dlaczego?

- Bo Lewandowski jest stuprocentowym gejem - mówię - Bardziej martwię się o Wojtka, który jest bi i myśl, że mnie zostawi dla niej, aż mnie coś bierze.

- Błagam cię Dybala, ogarnij swoje myśli - mówi - On cię nie zostawi. On na ciebie się patrzy, jakby byś całym jego światem.

- Masz rację, ale lepiej ich ostrzec - mówię

- Paulo Dybala proszony do gabinetu dyrektora - mówi kobiecy głos

- Co? Czemu ja? - pytam się zdezorientowany - Przecież nic złego nie zrobiłem przez miesiąc.

- Może mu o to chodzi, że taki grzeczny jesteś - śmieje się James.

- Nie przesadzaj - uderzam go łokciem w bok - Idę do dyra, bo chyba da mi karę za to, że jestem grzeczny.

- Idź, idź. Ja idę szukać Kimmicha. Narka - żegna się i idzie szukać jego.

Natomiast ja idę w kierunku gabinetu dyrektora. Bo co mnie znowu woła. Nie paliłem papierosa w łazience, nie pobiłem kogoś. To na pewno jakiś kujon musiał mnie nagadał.

Jeśli się dowiem który z nich się wygadał, pożałuję, że ze mną zadarł. Nawet, jeśli przez ostatnie tygodnie stałem się dobry, nie znaczy, że zapomniałem o byciu bad boyem.

- Dzień dobry, wołał mnie pa.... - przerywam, gdy widzę dyrektora z Wojtkiem.

Oho, czyli coś jest na rzeczy.

- Dzień dobry Paulo, tak zawołałem cię, ponieważ... - przerywa na chwilę - Gdyż usłyszałem, że pomiędzy waszą dwójką jest romans.

- Słucham!? - odzywa się Wojtek.

Ja się nie odzywam, ja już kurwa wiem, kto to zrobił. Lara. No oczywiście.

- To jest niedorzeczne! - krzyczy zły - Jak pan może wierzyć w te bzdury.

- Panie Szczęsny, ja nie wierzę w to - wtrąca się dyrektor - Ale pewna kobieta powiedziała mi o tym oraz waszych tajemniczych spotkaniach.

- No tak, ta debilka wszystko zmyśli - odzywam się.

- Język Dybala! - krzyczy na mnie - Po tobie można wszystkiego się spodziewać, ale nie tego.

- No tak, woli pan wierzyć w te głupie plotki niż usłyszeć, to co mam to powiedzienia - mówię zły

- Paulo, ja cię doskonale znam, a poza tym, wiem, że lubisz kłamać - mówi, a mi się robi przykro, ale nie pokazuje tego na zewnątrz. Muszę być twardym.

Nauczyciel z angielskiego - Paulo Dybala/Wojciech Szczęsny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz