#17🧇💕

216 15 30
                                    

Pov Estonia

Po chwili spojrzałem w jego oczy doszukując się chociaż odrobiny żartu w słowach które wypowiedział jednak ten był śmiertelnie poważny.
Nie powiem że tego nie chciałem ale z drugiej strony może nas to przerosnąć.

Chłopak cały czas czekał na odpowiedź z moich ust ,doszukując się jej po moim wyrazie twarzy.
Jego silne dłonie były jak mór który mnie chronił, moje serce biło jak szalone. Nie byłem w stanie nic zrobić gdyż tego właśnie chciałem.
Moją odpowiedzią na jego słowa był jednak delikatny niemalże nie widoczny uśmiech który miał oznaczać
,że mu w pełni ufam.
Z tyłu głowy cały czas miałem słowa Rosji które mimo poczucia bezpieczeństwa ze strony Finlandii wciąż gwizdały mi w uszach

Starszy nie odezwał się już słowem tylko chwycił mnie delikatnie w pasie podnosząc z zimnej podłogi. Po chwili jednak mocno mnie przytulając tym razem na stojąco.
Może się to wydawać absurdalne ale ta chwila mogła by dla mnie trwać wieczność.

Fin- pokażesz mi swoje dłonie?.. - nie byłem gotowy na to pytanie. Chłopak co prawda z pewnością już o "tym" wiedział jednak ból który wygrawerował się na mej skórze był widokiem który mógł go zranić..
Niechętnie odsunąłem się od chłopaka wciąż milcząc. Przymknąłem lekko powieki i szybkim ruchem moje bandarze opadły na ziemię.
Nie byłem w stanie teraz spojrzeć ani na Fina ani na siebie, tak piękna chwila zepsuta moimi skazami..
Mimo zamkniętych oczu gdzieś w duszy przeszywał mnie zmartwiony wzrok starszego. Ku mojemu jednak kolejnemu zdziwieniu poczułem na mych ranach ciepły oddech starszego by zaraz potem poczuć jego usta które delikatnie całują pociętą skórę.

Delikatnie otworzyłem swoje powieki czując jak delikatne ruchy na mej skórze wykonuje starszy bym nie poczuł bólu.

- przepraszam.. - wyjąkałem spoglądając na jego smutne oczy.

Fin- Viro twe rany i łzy sprawiają , że me serce krzyczy ale nie ty jesteś temu winien.

***********
Do naszych uszu dobiegł nieprzyjemny dźwięk dzwonka z którego oboje nie byliśmy zadowoleni.

Finlandia stwierdził ,że nie powinienem się teraz męczyć i moża by żec ,że porwał mnie ze szkoły. W tym oczywiście dobrym znaczeniu.
Podczas drogi do jego domu przystaneliśmy przy budce z goframi.
Po mimo moich wymówek chłopak wcisnął mi gofra a dokładniej nakarmił jak małe dziecko bo nie chciałem w ogóle jeść.
Coś jednak przykuło moją uwagę a dokładniej mina wyższego która bacznie obserwowała mój telefon.
Jak się okazało były to nieodebrane połączenia od Rosji..
Chłopak ewidentnie nie był zachwycony w sumie jak i ja ale nie chciałem pokazywać ,że się stresuje
Finlandia stwierdził że nie będzie się pierdolił i zabrał mój telefon blokując przy tym natarczywego osobnika.

- co ty robisz? - zapytałem wpatrując się w jego gniewną minę.

Fin- pozbywam się śmieci- odpowiedział bez jakiegokolwiek zawahania po czym włożył mój telefon do kieszeni i wrócił do wcześniej czynności. - am am dawaj jeszcze tylko trochę...

- nie traktuj mnie jak malucha umiem jeść- na te słowa niespodziewanie wepchnął mi gofra do buzi przez co omało się nie udławiłem

Fin- widzisz? Można było tak odrazu a teraz chodź. - poklepał mnie jak małego bachora

- jesteś nie poważny... Ludzie się gapią - udałem oburzonego

Fin- nie mogą bo obiekt prywatny - pocałował mnie w kącik ust po czym się uśmiechnął na co się zaśmiałem a z mych ust wydobyły się przeze mnie już dawno nie wypowiedziane do nikogo słowa..

- kocham cię Fini..

*************

Mam ochotę na gofry...
Jak tam u was dzień śnieżynki?
Wolicie yandere Fina czy Fina tatusia( bez skojarzeń 👀 )
A może to i to?

Wiem ,że wszystko dzieje się szybko ale książka będzie miała na pewno jeszcze dużo rozdziałów więc jeszcze się mnie nie pozbędziecie xD ❤

Miko~


Nie bój się mnie ~ FinEst Countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz