-"Olivia! wstawaj spóźnisz się"
*"dlaczego słyszę głos mamy? czy ja...? znowu mi się nie udało... ehh"*
-"Olivia!"
-"już idę mamo"musiałam ogarnąć łóżko było całe zakrwawione, moje ręce też... wstałam i udałam się do łazienki zamknęłam drzwi i popatrzyłam w lustro... tysiąc myśli na sekundę takich że jestem beznadziejna bo nawet nie umiem ze sobą skończyć. wzięłam głębokie oddech.
*"muszę poczekać aż mama wyjdzie"*
ocknęło mnie walenie w drzwi
-"Olivia ja też chcę skorzystać "
oł... zapomniałam o Eryku też był w domu to mój starszy brat dobrze się dogadujemy ale on nie wie... z resztą tak jak każdy inny.
-"już chwilka"
zaczęłam zmywać krew z rąk rany były głębokie i mocno widoczne
*"jakim cudem? przecież przecięłam żyły! myślałam że umarłam ale musiałam tylko zemdleć. pościel musiała zatamować krew"*
spóściłam rękaw i wyszłam.
-"wszystko okej młoda?"
-"tak wszystko gra"mój sztuczny uśmiech wygląda jak prawdziwy dlatego nikt nic nie podejrzewa. zeszłam na dół do kuchni w której szamotała się mama wyglądała okropnie... nie chodzi o to że była brzydka mama była śliczna ale ten człowiek ją wykańczał. podkrążone oczy włosy w nieładzie posiniaczone ciało podobnie do mojego... on dał mi życie którego z resztą już nie chce ale nie jest moim tatą nienawidzę go. Paul codziennie jest pijany albo na dragah mam tego dość jest agresywny i bije mnie i mamę... Eryk się stara nas bronić ale nie zawsze wychodzi i sam obrywa.
-"oh słońce jesteś. zjedz śniadanie i idź do szkoły. nie chcesz chyba się spóźnić w pierwszy dzień. ja muszę biec do pracy"
na pożegnanie pocałowała mnie w czoło i wybiegła z domu. tak miałam iść do nowej szkoły bo tamta była prywatna i nie mieliśmy na nią pieniędzy. nie miałam żadnej ochoty jeść w sumie nie jadłam nic już dwa dni mogę nie jeść i trzy. sięgnęłam po wodę którą nalałam do szklanki. ktoś złapał mnie za ramię bardzo mocno i obrócił. to był Paul. uderzył mnie w twarz
-"co ty jeszcze tu robisz szmato. do szkoły ale już"
za machnął się jeszcze raz ale Eryk w ostatniej chwili złapał jego rękę
-"nawet jej nie dotykaj"
Paul mnie puścił. wyciągnął piwo z lodówki i poszedł do salonu oglądać telewizje. zaczęłam się trząść z przerażenia. Eryk szybko mnie przytulił
-"mała spokojnie. jestem przy tobie. postaram się aby już cię nie dotykał"
-"wiem że się starasz. to moja wina powinnam być lepsza"
-"nie prawda! to on ma problem nie ty. idź się ubrać i idziemy do szkoły"
-"ale ja potrzebuję z godzinę"
w końcu musiałam posprzątać ten syf w pokoju
-"spóźnisz się wiesz o tym? "
-"tak wiem coś wymyślę idź już"jeszcze raz mnie przytulił i wyszedł. ja pobiegłam na górę włożyłam brudną pościel do pralki i się ubrałam. włożyłam zielone cargo, czarne trampki, czarny top i za dużą koszule w biało czarną kratkę. zdążyłam nawet w 30 minut. wzięłam torbę i wyszłam z domu. ta nowa szkoła była nie daleko jakieś kilka minut pieszo. byłam już spóźniona 20 minut. zapukałam w drzwi do sali w której moja nowa klasa miała lekcję. otworzyłam je a wszystkie oczy były we mnie wlepione. okropny pierwszy dzień!
-"nie dobrze! nowa uczennica i na start się spóźnia"
-"ja na prawdę przepraszam... "
-"na moje lekcje matematyki się nie spóźnia! jasne!? może opowiesz nam dlaczego się spóźniłaś?!
-"ja... ja... zaspałam"
-"oh zaspała. siadaj!"nauczycielka wskazała miejsce obok dziewczyny która prawie jako jedyna się nie śmiała. oprócz niej jeszcze dwóch chłopaków to znaczy jeden się nie śmiał a drugi próbował. siedzieli obok siebie więc ten który się nie śmiał uderzył drugiego a ten natychmiast przestał.
-"jak masz na imię?.... halo. wszystko okej?"
-"oj sorki za myśliłam się. jestem Olivia"
-"fajnie ja jestem Caroline"
-"fajne imię"przez resztę lekcji nie odzywałyśmy się już. zadzwonił dzwonek czyli moje zbawienie. wyszłam z sali i wzrokiem szukałam Eryka.
-"czegoś szukasz"
wystawiłam odruchowo ręce przed siebie bo byłam gotowa że ktoś mnie uderzy. to był ten chłopak, od razu rozpoznałam jego szaro niebieskie tęczówki
-"wszystko w porządku? "
-"tak. tylko się wystraszyłam"
-"okej? tak w ogóle jestem Justin"
-"a ja Olivia"
*"muszę znaleźć Eryka potrzebuję go"*
-"wiesz muszę już iść"
rozgladałam się uważnie
*"jest widzę go ale jest z kolegami może nie będę mu przeszkadzać"*💙💙💙
hej hej kochani
to pierwszy rozdział dajcie znać jak wam się podoba
CZYTASZ
ostatni oddech
Teen Fictiondwa różne światy, podobne przeżycia, takie same uczucia. co jeśli te dwa charaktery się spotkają? ta brązowo włosa, cicha i skryta w sobie dziewczyna oraz z pozoru wesoły i towarzyski chłopak. zbrodnie, romanse, adrenalina, tajemnice, strach i rozda...