24. Wciąż za mało dowodów

21 1 0
                                    

*Gwen*

Pojawienie się Obłoczek na przyjęciu wprawiło w zdumienie osoby znajdujące się na miejscu. Kątem oka zerknęłam na doktora Luciana Thornesa, który na tę chwilę był mym głównym podejrzanym, jeśli chodziło o sprawę projektu Hybryda. Byłam ogromnie ciekawa jego reakcji na widok byłej pracownicy ministerstwa gotowej otwarcie rozmawiać wszystkim o efekcie jego pracy. Jak przypuszczałam, na twarzy jeżozwierza widniało słabo ukryte zestresowanie. Czyżby Lucian obawiał się, iż jego nielegalne działanie zostanie ujawnione przed elitą Flamellu?

- Panno detektyw, musisz coś zrobić. Ona nie może nam znowu uciec. - bliski paniki głos ministra Indigo podziałał na mnie, jak kubeł zimnej wody. Nie powinnam wykorzystywać Obłoczek do zdemaskowania poczynań Thornesa. Ona jest takim samym zagrożeniem dla naszego świata, jak i on. Cichaczem przemknęłam się więc przez tłum, po czym rozpostarłam skrzydła, by jak najszybciej dostać się na scenę. Będąc w locie, wzięłam do łapy kilka czarnych kulek, które po podpaleniu utworzyły zasłonę dymną. Zdezorientowały one Jagnę, jednak ja jeszcze przed przyjęciem pomyślałam o soczewkach chroniących moje oczy przed dymem. Wykorzystując element zaskoczenia, prześlizgnęłam się do owcy, po czym powaliłam ją na ziemię.

- Masz prawo zachować milczenie. Wszystko, co powiesz, może zostać użyte przeciwko tobie. - wyrecytowałam, zakuwając smoczycę w kajdanki.

- Popełniłaś olbrzymi błąd. - syknęła, posyłając mi nienawistne spojrzenie. Nie przejęłam się jej słowami. Jeszcze będę miała szansę ją przesłuchać, poza tym jak mniemam na pendrivie, który ze sobą miała, znajdowało się wszystko, co było jej wiadome na temat projektu Hybryda. Można więc śmiało rzec, że wygrałam tę rundę.

*Thomas Indigo*

Po zakończeniu przyjęcia z podniesioną głową udałem się do aresztu, gdzie przesiadywała uchwycona przez detektyw WhiteFox, Jagna Obłoczek. Nareszcie udało się ją dorwać. W końcu raz na zawsze będę mógł uwolnić się od widma przeszłości wiszącego nade mną z powodu prac nad projektem Hybryda.

- Dorwaliśmy cię. - zacząłem z uśmiechem na twarzy.

- Mam ci zacząć bić brawo? - prychnęła, jednak ani trochę nie zdziwiła mnie jej reakcja.

- Chociaż być może powinnam. Tak samo, jak powinnam znacznie wcześniej dojść do wniosku, że moje przedostanie się na bankiet było zdecydowanie zbyt łatwe, jak na taką liczbę ochroniarzy. - nic nie odpowiedziałem. Na ciszę zaś owca zareagowała szyderczym uśmiechem.

- Wpuściłeś mnie tam celowo. Celowo także zaprosiłeś na bankiet detektyw WitheFox. Wykorzystałeś ją. Chciałeś, by aresztowała mnie na oczach ważnych osobistości, dzięki czemu w razie wycieku informacji na temat projektu Hybryda, będziesz miał szansę wybielić się na jej wizerunku. Pytanie, które mi się nasuwa to, na jak długo taka opcja okaże się skuteczna? Jak sądzisz, ile Lucian będzie jeszcze milczał? Sądzisz, że jak przyjdzie codo czego, ten nie powie, że wydałeś pozwolenie na ruszenie projektu za plecami starszyzny?

- Projekt Hybryda zakończył się porażką. - przypomniałem, nieporuszony prowokacją owcy.

- A gdybym ci powiedziała, że nie w każdym przypadku? Gdybyś ode mnie usłyszał, że jedna z dwunastu samic przeżyła i wydała na świat hybrydę, która krąży po zooświecie z coraz to większą świadomością tego, jak wiele znaczy?

- Samica, która wydała na świat półsmoka? Cóż za niedorzeczność. - bruknąłem pod nosem. Oczywiście, utworzenie hybryd było moim wielkim marzeniem, ale po śmierci tych dwunastu samic pogodziłem się z myślą, że nigdy nie zdołalibyśmy doprowadzić do czegoś tak niesamowitego. Gdyby rzeczywiście jedna z nich wydała na świat hybrydę, wiedziałbym o tym. No chyba że... Nie, to niedorzeczne. Nie sądzę, by któryś smok z mego zespołu badawczego postarał się o to, aby ukryć przede mną powodzenie jednego naszych eksperymentów.

Zwierzogród : Smoki istnieją naprawdęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz