Rozdział 22

115 6 2
                                    

- I co teraz? - spytał Barnes. 
- Sprawdzimy, czy nie masz w sobie programu - powiedziała Hidden Hawk. Kto wymyślił, aby siedzieć przy ognisku w środku puszczy, w ciemną noc i przekonać się, czy rzeczywiście Bucky nie ma programu - Barnes i Ayo. Sierżant siedział naprzeciw ogniska, wojowniczka Dory stała kilka kroków od źródła światła, a Ana opierała się o drzewo za Bucky'm. 
- Jesteś tego pewna? - spytał Biały Wilk, spoglądając na Ayo.
- Nie dam ci nikogo skrzywdzić - odparła strażniczka.
- Dasz sobie radę - szepnęła młoda Barton. 
- Желание, Ржавый, Семнадцать - ciemnoskóra kobieta zaczęła mówić kod i podchodzić do ogniska.
- To się nie uda - odparł James.
- Рассвет, Печь, Девять, Добросердечный, Возвращение на родину, Один, Грузовой вагон - Ayo powiedziała wszystkie dziesięć słów. Ana widziała, jak jej ukochany zaciska szczękę i płacze, jak wspomnienia uderzają go co chwilę, zalewając brutalnymi obrazami.
- Udało się - Hidden Hawk szepnęła cicho.
- Jesteś wolny - powiedziała strażniczka i delikatnie uśmiechnęła się do Wilka. - Oboje jesteście - spojrzała na młodą Barton. Kobieta wolnym krokiem odeszła w kierunku wioski. Ana podeszła do Jamesa i kucnęłam przy nim, kładąc delikatnie swoją rękę na jego ramię. 
- James - szepnęła. Były Zimowy Żołnierz oparł się o kobietę. Ta objęła go mocno. - Jest okej. Jesteś wolny. Nie ma już w tobie programu. Jesteś wolny.

____________________

Ja wiem, ja wiem. 
Ja po prostu nie mam czasu. Nie obiecuję, ale może coś wpadnie jeszcze przed świętami.

Hidden hawkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz