Wszystko działo się szybko. Pojawienie się rumuńskiej policji, T'Challi, złapanie Barnesa. W tym całym zgiełku nikt nie widział dziewczyny, która udała się do zniszczonego mieszkania i zabrała swoje rzeczy. Nikt nie widział Hidden Hawk, która niepostrzeżenie wsiadła, wraz z War Machine, do samolotu i po kilku godzinach była w Avengers Tower. Od Wandy dowiedziała się o protokole, o podziale bohaterów. Nie zamierzała podpisywać porozumienia.
- Czyli Stark trzyma cię tutaj dla „twojego dobra"? - spytała.
- Tak - skomentowała dziewczyna. Nagle zauważyły wybuch. Vision pojawił się obok ich.
- Zaczekajcie tutaj, proszę - rzekł i poleciał sprawdzić, co się stało. Scarlett Witch i Hidden Hawk poczuły czyjąś obecność. Wanda swoją mocą podniosła nóż i skierowała w napastnika, a Ana naciągnęła strzałę. Za nimi stał Clint.
- Sokoviańska gościnność - rzucił Clint odsuwając nóż, który spadł na podłogę.
- Tato! - Ana podeszła do niego i przytuliła go.
- O matko jedyna. A ty co ty tu robisz? - spytała Wanda. Ojciec wystrzelił dwie strzały elektryczne w przeciwne miejsca pokoju.
- Steve potrzebuje pomocy. Idziemy - pociągnął Wandę za rękę.
- Clint! - Vis przeszedł przez ścianę. - Nie powinieneś przychodzić.
- Mówisz? - spytał łucznik.
- Wycofuje się na ile? 5 minut i wszystko idzie się walić? - zapytała córka Bartona.
- Rozważcie wszystkie konsekwencje swoich czynów - rzekł android.
- Dobra rozważone - odparł brunet. W tym momencie strzały elektryczne zadziałały i Vision został uwięziony w polu.
- Jazda, spadamy stąd - powiedziała Ukryty Sokół i zaczęła wraz z ojcem biec do drzwi. Clint odwrócił się i zobaczył, że Wanda nie idzie z nimi. - Drzwi są tu - rzuciła.
- Narobiłam już dość problemów - odparła Scarlett Witch. Łucznik podszedł do niej, a jego córka stała przy drzwiach.
- Nie utrudniaj Wanda - rzekł do dziewczyny Clint. - Chcesz strzelać fochy, wracaj do szkoły. Chcesz spłacić długi, to bierz zad w troki.
Nagle Vision rozwalił strzały i zaczął atakować Hawkeye'a. Brunet nie miał szans z androidem, więc po chwili Vis złapał go tak, jakby chciał udusić mężczyznę. Ana wiedziała, że powinna zareagować i pomóc ojcu, ale nie chciała pogarszać jego sytuacji.
- Clint, nie możesz ze mną wygrać - powiedział Vis trzymając łucznika.
- Wiem, że nie mogę, ale ona tak - wskazał na Wnadę.
Między dłońmi kobiety pojawiła się czerwona moc.
- Vision dość tego. Puść go już. Nie mogę zostać - powiedziała.
- Nie pozwolę ci - odparł. Wanda przejęła kontrolę nad umysłem androida. Zmuszony puścił Clinta.
- Nie gniewaj się.
Maximoff zaczęła wbijać go w podłogę.
- Jeśli to zrobisz, oni już zawsze będą się ciebie bali - powiedział Vis.
- Nie kontroluje ich strachu, tylko swój własny - wepchnęła go w podłogę. Przeleciał kilka pięter w dół, aż w głąb Ziemi. W międzyczasie Clint wstał z podłogi.
- Idziemy. Mamy coś do załatwienia.
Ana, jej ojciec i Wanda wyszli z budynku. Wsiedli do białego busa i pojechali na lotnisko. Po drodze zgarnęli jeszcze Scota Langa.
![](https://img.wattpad.com/cover/236404354-288-k154088.jpg)
CZYTASZ
Hidden hawk
FanfictionCo się stanie gdy Avengers odkryją córkę Czarnej Wdowy i Hawkeye'a? Jaka będzie jej rola?