Rozdział 23

121 6 0
                                    

Jesień 2018

Minęło dwa lata od wojny bohaterów. Dwa lata od rozłamu. W międzyczasie Hidden Hawk udało się namierzyć mamę. Pomogła jej w pokonaniu Czerwonej Komnaty. Trochę też poukładały się sprawy rodzinne Natashy. Ana uważała, że Yelena jest bardzo fajna. Dobrze jej się z nią gadało. Po tym, jak usunęli Bucky'emu program Zimowego Żołnierza, zamieszkali w wiosce, z dala od zgiełku miasta i nowoczesności. Po tylu lat walki, należało się im.
Ana siedziała nad wodą i obserwowała, jak dzieci bawią się. Jedną z dziewczynek miała na kolanach i zaplatała jej warkocze.
- Czy może być? - zapytała młoda Barton w języku wakandyjskim. Kilkuletnia dziewczynka dotknęła swoich włosów i pokiwała energicznie głową. Uśmiechnęła się i pobiegła do rówieśników się bawić. Bucky stanął za Aną.
- Biały Wilku - powiedziała, odwracając głowę w jego kierunku. Wakandyjczycy nazwali tak Barnesa.
- Sokole - odpowiedział James. Kobieta uśmiechnęła się do bruneta. Sierżant usiadł obok dziewczyny i objął ją ramieniem.
- Cisza, spokój, coś, o czym oboje marzyliśmy - rzuciła, opierając się o mężczyznę.
- Rozmowa w knajpie z pizzą?
Hidden Hawk uśmiechnęła się. Podobną rozmowę prowadzili kilka lat temu w pizzerii. Tuż przed wojną bohaterów.
- Wróciłabym do czasów sprzed rozłamu. Rozmowy z Thorem, agentką Hill. Ciekawe, co robi Murzyn. Jak rodzice sobie radzą? W ogóle Nat przefarbowała się na jasny blond.
Widać było, że tęskniła za Avengers. Różnili się od siebie, ale to jednak była wielka rodzina. Której miała możliwość być częścią.
- Na pewno sobie radzą. Jeszcze się z nimi zobaczysz - powiedział, całując partnerkę we włosy.
- Mam nadzieję... 
Hidden Hawk usłyszała kroki i odwróciła głowę. W stronę Zimowych Żołnierzy zmierzał król Wakandy i strażniczki Dory, z czego jedna z kobiet niosła jakiś kufer. Ana szturchnęła Jamesa. Oboje wstali i podeszli do T'Challi. Walizka leżała na stogu siana i była otworzona. W środku znajdowało się ramię Barnes'a wykonane z vibranium. Para spojrzała na siebie, a później na króla. 
- Będzie zadyma. 
- I to jaka. 

Hidden hawkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz