Nagle dało się słyszeć pisk. Wszyscy skrzywili się, bo nie był to przyjemny dźwięk. Rozległ się odgłos kroków. Wszyscy spojrzeli w kierunku, skąd dochodziły. Ana nałożyła na łuk strzałę. Zobaczyli robota, który był w strzępach i zwisały z niego jakieś kable. Był to jeden z robotów Starka z żelaznego legionu. Cho obudziła się i niektórzy wstali.
- Tak... jesteście niegodni - oświadczył i wskazał na nas zniszczoną ręką. - Macie ręce we krwi - dodał.
- Stark? - zapytał Steve.
- Jarvis? - odpowiedział pytaniem na pytanie Tony, ale sztuczna inteligencja nie odezwała się ani słowem.
- Przepraszam, śniło mi się. Albo ja się śniłem... - kontynuował robot.
- Zresetuj program legion, jeden chyba ma wirusa - powiedział Tony i zaczął klikać na tablecie.
- Był hałas... I nagle byłem zaplątany w sznurki - robot mówił, obracają się. Był oszołomiony. - Musiałem zabić tamtego, chociaż był w porządku...
- Zabiłeś kogoś? - spytał Steve.
- Wolałbym tego uniknąć. Ale w życiu trzeba wybrać czasem mniejsze zło - powiedział.
- Kto cię przysłał? - zapytał Thor. Robot nie odpowiedział, tylko włączył nagranie. W pomieszczeniu rozległ się głos Tony'ego: "Chcę uzbroić całą naszą planetę w pancerz". Hidden Hawk spojrzała na Starka. Nie wierzyła w to co słyszała.
- Ultron - powiedział spokojnie Banner.
- We własnej osobie. No nie całkiem własnej - odpowiedział. Wszyscy spojrzeli po sobie zaniepokojeni i poddenerwowani. - I to raczej poczwarka. Ale jestem gotów... Wypełniam misję - dodał. Kątem oka Ana zobaczyła, jak Thor obraca młot, a Maria odbezpiecza pistolet i wstaje.
- Jaką misję? - spytała Nat.
- Pokój na ziemi - powiedział, patrząc w stronę bohaterów. Zza jego pleców, robiąc dziury w ścianie, wyleciały kolejne roboty. Maria zaczęła strzelać. Ana wypuściła strzałę w stronę jednej ze zbroi. Kapitan kopnął w stół, który przewrócił się i osłonił go. Thor walczył młotem. Każdy coś robił, walczył, chował się lub zostawał powalony.
- Rodhy! - krzyknęła Maria. War Machine wypadł przez okno, rozbijając je, na piętro niżej. Kątem oka Ana zobaczyła Bruce'a i Natashę, którzy byli ukryci za barem. Jej mama strzelała do robotów. Jedna z maszyn wzięła berło i uciekła. Tony próbował wcisnąć jakiś szpikulec w szyję zbroi. Helen kryła się za fortepianem. Podchodził do niej jeden z robotów. Ana posłała w jego stronę strzałę. Maszyna upadła martwa. Stark'owi wreszcie udało się zabić robota, któremu wsadzał ostry przedmiot w szyję, a Nat strzelała zza kolumny.
- Kapitanie - krzyknął Clinta rzucającego tarczę. Steven ją złapał i przekierował w ostatniego robota. Walka ustała.
- Szalenie efektowne - rzucił robot, zaczynając się przechadzać. - Wiem, chcecie dobrze, ale działacie bez planu. Chcecie ratować świat, ale nie chcecie, by się zmieniał - stwierdził. Każdy z nas parzył się w niego. - Jak ludzkość ma przetrwać, jeśli nie będzie mogła wyewoluować? Dzięki tym. To kukiełki - powiedział, zgniatając głowę zbroi, która rozpadła się. - Pokój zapanuje dopiero gdy wyginą Avengers'i - oznajmił. Thor, wyprowadzony z równowagi, cisnął w niego młotem. Po tymczasowym ciele Ultrona zostały tylko szczątki. Prawdopodobnie właśnie uciekł do Internetu

CZYTASZ
Hidden hawk
FanfictionCo się stanie gdy Avengers odkryją córkę Czarnej Wdowy i Hawkeye'a? Jaka będzie jej rola?