Umowimy się?

91 10 9
                                    

Minął tydzień. Nic nowego się nie działo. Mimo tego, że miałem pracownika i mogłem podzielić pracę tak żeby mieć więcej czasu dla siebie, to dalej pracowałem, tyle że z Harukim. Nie czułem z nim ciężaru pracy.

- Hej Joe! - Krzyknął Ręki za którym szedł Langa kiwając mi głową na przywitanie.

- Cześć młodzi, co tam?

- Nie było cię ostatnio na torze, będziesz w tym tygodniu? Langa ma ważny wyścig i chcieliśmy żebyś był. - oparł się o blat i uśmiechnął

- Uu, brzmi ciekawie, przyjdę. A - przerwałem- Kaoru był ostatnio?

- Też go nie było, mamy zamiar później do niego zadzwonić.

- Dobry pomysł, ale i tak wydaje mi się, że też przyjdzie - Uśmiechnąłem się.

- Super! - Obiął ramieniem Lange - W końcu cała ekipa razem, dawno się nie widzieliśmy w pełnym składzie.

~
Kurcze... Faktycznie
~

- Musimy zorganizować jakieś spotkanie, napisze na naszej grupie.

- Genialnie!

- A tak z innek beczki, coś podać?

- Taak, dwa razy ciasto dnia.

- dobry wybór, gdzie siadacie?

Ręki wskazał na stolik numer 3 i poszedł z drugim chłopakiem.

- Szefie? - podszedł szybkim krokiem chłopak z pustą już tacką.

- Hym? Odwróciłem się w jego stronę i nie zdążyłem usłyszeć pytania.

Chłopak się poślizgnął o plamę na podłodze, tacka wyleciala mu z rąk robiąc hałas i zwracając uwagę innych na nas. Prawie zaliczył spotkanie z posadzką, ale na szczęście złapałem go jednocześnie za rękę i plecy.

- Cały? - Zapytałem

- T-tak, dzięki, hehe - zachichotał nerwowo i odwrócił wzrok. Musiał być zażenowany całą tą sytuacją.

Ludzie patrzyli w naszą stronę, a w tym też Ręki i Langa z wyraźnym pytaniem wyrysowanym na twarzy.

Wróciliśmy do pracy, chłopcy zapłacili i wrócili do swoich spraw.

°°°°°°°°°°
Minęły trzy dni, przez cały ten czas Haruki zachowywał się dość dziwnie. Podczas sprzątania po zamknięciu zapytałem

- Haruki, wszystko gra?

- E? Ym, tak, tak.

- Na pewno, bo ostatnio jakiś przygaszony jesteś.

- Nie, po prostu sporo o czymś ostatnimi czasy myślę.

- Mogę ci jakoś pomóc?

- Em... Narazie wolę to wszystko przemyśleć, ale dziękuję. - Uśmiechnął się do mnie.

°°°°°°°°°°
Przyszła sobota, byliśmy właśnie w trakcie sprzątania gdy nagle usłyszałem głos Harukiego.

- Kojiro?... - Podszedł do mnie.

- Hym?

- Mam do ciebie pytanie. - Mówił jakoś dziwnie nerwowo.

- Słucham- odłożyłem wszystko i skupiłem się na nim.

- Chciałbyś może... się ze mną u-umówić?

Byłem w szoku, wiedzialem, że mnie lubi, nie wiedziałem tylko, że tak.
Miałem mętlik w głowie, nadal kochałem Kaoru, ale musiałem pogodzić się z tym, że nic do mnie nie czuje.

- Zaskoczyłeś mnie nie powiem, ale z chęcią się z tobą gdzieś wybiorę.

Chłopak spojrzał na mnie i się zaczerwienił.

- A-a więc... Co powiesz na jutro?

- Nie mam planów - Oparłem się ręką o blat

- Super - Uśmiechnął się promiennie- przyjdę jutro o dziewiętnastej.

Pożegnaliśmy się i rozeszliśmy.

Tak jak obiecałem odwiedziłem jeszcze tor S. Langa poradził sobie znakomicie. Był też Kaoru, zachowywaliśmy się tak jak wcześniej, droczyliśmy się, kłóciliśmy.

~
Jezu, przestań
~

Pomyślałem bijąc się w pierś

~
Przestań tak na niego reagować. Kiedy w końcu przestanie mi serce tak walić przy nim?
Nawet nasze kłótnie mnie cieszą.
~

Gdy już wszyscy z nas się zbierali i odjeżdżali w stronę wyjścia zdarzyło się coś niespodziewanego, z krzaków wypełzał wąż, tuż przede mną. Nie chciałem zrobić mu krzywdy, więc ostro zahamowałem, co skutkowało tym, że Kaoru, który jechał za mną wjechał we mnie. Nie udało mu się utrzymać na desce i upadł na mnie, a ja tracąc równowagę na ziemię.
Był nade mną i przez chwilę patrzył mi w oczy.

~
Jaki on jest hot w tej masce~
~

- Co Ty wyprawiasz idioto?! - Krzyknął do mnie Różowowłosy.

- Myślisz, że chciałem robić ci za poduszkę? Złaź!

- Za złamanego jena bym nie chciał takiej poduszki.

Chłopak wstał i od razu sprawdził czy z jego ukochana deską wszystko w porządku.

°°°°°°°°°°
Przyszedł następny dzień, który spędziłem spokojnie na odpoczynku i serialach. Co jakiś czas przypominała mi się sytuacja z wczoraj, z Kaoru nade mną.

°°°°°
Godz: 17:30
Od: Haruki
Weź coś ciepłego, dość mocno wieje.
Do zobaczenia (﹡ˆ﹀ˆ﹡)

- Cholera, zapomniałem o spotkaniu. - powiedziałem sam do siebie i pospiesznie zacząłem się szykować.

Nałożyłem czerwoną koszule, na to czarną skórzaną kurtkę i niebieskie jeansy.

°°°°°

Wyszedłem z domu o 18:55 a Haruki już tam był. Przywitaliśmy się po czym zapytałem.

- Gdzie idziemy, jedziemy motorem, czy pieszo?

- To nie jest daleko, może się przejdziemy?

- W porządku.

W drodze bardzo dobrze nam się rozmawiało, rozbawiał mnie i udawało mu się wyciągnąć mnie z myślenia o różowowłosym.

***********************************
Hej hej
Dziś 712 słów

Joe x Cherry - Potyczki uczuć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz