Grupowe spotkanie

63 4 7
                                    

🌸Kaoru🌸

Posiedzieliśmy razem w restauracji Joe. Przygotował nam kolację, która wszystkim smakowała. Tylko ja nie mogłem coś jeść, grzebałem w talerzu wpatrując się pusto w jedzenie.

- Nie smakuje Ci?

- Co? - wyrwał mnie z transu. - nie, jest smaczne. Nie mam po prostu apetytu.

- coś Ci dolega? - Zapytał zmartwiony

- Niee. Nie bądź taki przewrażliwiony, Gorylu.

- No i wróciłeś do siebie, no o to chodzi - uśmiechnął się.

Ten cały Haruki widząc to chyba zrobił się zazdrosny, bo przybliżył się do niego i zaczął mu słodzić, aż rzygać mi się chciało na ich widok.

Po zjedzeniu poszliśmy do mieszkania Kojiro.

Postawiliśmy na oglądanie horroru.
Po około 20min już były pierwsze wzdryki. Szczerze mnie to jakoś nie ruszło. Co rusz widziałem jak HaRUki przytula się do ramienia Joe wielce przerażony. Znałem Kojiro najlepiej i wiedziałem, że czasami się wzdryga na takich filmach, a nawet często, ale przy Harukim widocznie nie chciał tego okazywać.

- Reki, boisz się?- Zapytał Langa

- N-nie

- chowasz się za mną.

- ym, ekhem - odchrząknął i usiadł na swoje miejsce.

Nie minęła chwilą o on znowu się przestraszył i przytulił do Langi

- CZEMU JA SIĘ NA TO ZGODZIŁEM!?

- Już niedługo koniec, dasz rade. - wspierał go niebieskowłosy.

- minęło dopiero pół godziny.

- to chodź pod jeden koc - wziął jeden który leżał niedaleko

- C-co? - ewidentnie się speszył

Każdy widział, że coś jest na rzeczy między nimi, tylko oni sami chyba tego nie widzieli, jak?

- YaH! - przestraszył się znowu Reki i wskoczył pod koc do Langi i tak razem siedzieli zakryci na plecach, ramionach i głowie do końca filmu.

Nieustraszonym okazałem się ja i Miya, który często coś negował.

Po horrorze obejrzeliśmy na rozluźnienie komedie.
Zaczęło mnie męczyć siedzenie w tej samej pozycji, więc postanowiłem się rozłożyć, co skutkowało tym że byłem bliżej Joe i tego Harukiego.
Starałem się nie zwracać uwagi jak chłopak słodzi Joe i co rusz go karmi przekąskami.

~
Ale czemu staram się na to nie zwracać uwagi? Bez sensu.
~

Po filmie Hirmi poszedł do domu, a reszta została, też miałem zamiar się zwijać, ale inni nalegali abym został i Miya przykleił się do mojego ubrania, więc jakby nie miałem wyjścia.

Posiedzieliśmy pogadaliśmy i tak przyszła pora snu.

-Pomieścimy się wszyscy? Jak coś to ja mogę wrócić do siebie?- bowiedział Haruki.

~
Oh tak, proszę, wracaj skąd żeś wypełzł
~

- No coś Ty, pomieścimy się, mieszkanie nie jest takie małe, jest gdzie spać. Poczekajcie chwilę.

Po tych słowach poszedł do swojej sypialni po rzeczy, a za nim pobiegł jego wierny pies Haruki.

🌿Joe🌿

Poszedłem po rzeczy, które były w szafie u mnie w sypialni i zaraz za sobą usłyszałem czyjeś kroki.

- pójdę z tobą- podbiegł Haruki

- Super, pomożesz mi.

Gdy byliśmy we dwójkę w pomieszczeniu Haru zapytał

- A-a jak wszyscy będą spali?

- Hym dobre pytanie.

- Czyyy ja będę spał u ciebie w pokoju?

Szczerze to jakoś się zestresowałem tym pytaniem.

- Nie chce żebyś spał z tym z różowi włosami, nie pamiętam jak się nazywał.

- Kaoru.

- Właśnie

- Nie musisz być zazdrosny. - Uśmiechnąłem się flirciarsko

- niee jestem.

- ktoś tu strzela focha - zacząłem się z nim droczyć

- Nie.

- taak? Udowodnij

Chłopak odwrócił się dość szybko po czym złączył nasze usta.

🌸Kaoru🌸

- Co im to tyle zajmuje?

- zazdrosny? - Zapytał Miya z zadziornym uśmieszkiem.

- CO?! O kogo niby?

- Ale mamo, nie chce mieć macochy - powiedział robiąc smutne kocie oczka

- Eh - wzdychnąłem jedynie i przyłożyłem sobie dwa palce do czoła. - po prostu, no spójrz na nich- wskazałem na zasypiających już na siedząco Rekiego i Lange. - młodzi już na siedząco śpią, nie no idę po nich

- znalazł sobie jakiegoś typka i już zaślepiony wielce. - mówiłem sobie pod nosem.

Zanim jednak wszedłem usłyszałem przez uchylone drzwi rozmowę.

- Nie chce żebyś spał z tym z różowi włosami, nie pamiętam jak się nazywał.

- Kaoru.

- Właśnie

- Nie musisz być zazdrosny.

- niee jestem.

- ktoś ty strzela focha.

- Nie.

- taak? Udowodnij

I akurat jak wszedłem to się pocałowali.
Coś jakby mnie w sercu zakuło, sam nie wiedziałem czemu. Było to tak silne i nieprzyjemne uczucie. Już miałem zamiar wyjść bez pożegnania z tą dwójką, ale nie chciałem żeby coś sobie pomyśleli, ani żeby ten cały jego chłopak nie miał satysfakcji.

Udając że nic mniennie rusza, wszedłem do pokoju

- Co wy się tak guzdrzecie, młodzi już na siedząco zasypiają! - powiedziałem gniewnie i oparłem ręce o biodra.

- Już, już idziemy.

- No ja myślę Gorylu.

Po czym wyszedłem jako pierwszy z uczuciem duszności w klatce.

***********************************
Hej hej
Dziś 722 słowa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Joe x Cherry - Potyczki uczuć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz