Zostaniesz Jeszcze?

170 19 0
                                    

Rano obudziłem się w tej samej pozycji. Kaoru dalej spał, wyglądał tak spokojnie i błogo.

~
Pomyśleć, że chłopak do którego czuję coś więcej leży tak blisko mnie... Ugh chciałbym pogłaskać go po włosach, ale jak się obudzi będzie niezręcznie...

Szkoda, że średnio pamiętam nasz powiedzmy pocałunek.
Hxhabxn... O czym ja myślę?
~

Nie wiedziałem czy położyć się dalej, zostać i się w niego wpayrywac, czy wstać.

- Ym. - Wymruczał pod nosem różowowłosy.

Nagle chłopak obudził się i wstając lekko oddalił ode mnie.

- Ekhem - chrząknął. - nie śpisz już?

Kaoru ciągle unikał mojego kontaktu wzrokowego.

- Kaoru?

- Hym? - Dalej wzrok był zdala ode mnie.

- Kaoru... Spójrz na mnie.

Niechętnie, ale odwrócił wzrok w moją stronę.

- Ja się czujesz?

-... Lepiej

- Cieszę się - Uśmiechnąłem się łagodnie.

- To jak? Śniadanie? Umieram z głodu. - Dodałem, aby rozładować atmosferę.

- Nie mam ochoty.

- Zrobię Ci coś tak dobrego, że najdzie Cię ochota, zobaczysz.

Kaoru delikatnie uniósł kącik ust do uśmiechu.

Mówił, że już mu lepiej, ale nadal nie zachowywał się jak zwykle. Praktycznie nie odstępował mnie na krok. Mało mówił, nie żartował, nie droczył się, ani nic z jego normalnych zachowań.

- Smacznegooo - Podałem tryumfalnie gotowe śniadanie chłopakowi.

- dzięki.

Przez prawie cały czas jedzenia milczeliśmy, pod koniec odezwał się Kaoru.

- Słuchaj... Co do wczoraj, to zapomnijmy o tym, głupio mi...

- Nie potrzebie. Jesteśmy przyjaciółmi, to normalne, że się wspieramy. - Uśmiechnąłem się ciepło.

- W porządku.

🌺Kaoru🌺

Resztę dnia spędziliśmy wspólnie. Po śniadaniu Kojiro namawiał mnie na deskę, ale po Ainosuke nie miałem ochoty. Poszliśmy więc się przejść i po drodze zachaczyliśmy o kawiarnie, gdzie dziewczyny zalecały się do nas. Nie miałem ochoty na rozmowę z kimkolwiek zwoec trochę je zlewałem.

- Po kawie idziesz do domu?

- Nie wiem, jest w sumie wcześnie. A co?

- Nie, tak pytam...

Nie wiedziałem jak zapytać czy zostanie z mną jeszcze dzisiaj...

Gdy wypiliśmy poszliśmy do parku, odciagałem nas jak najdalej od skater'ów

- Nie chcesz może pojeźdz--  - Przerwałem mu.

- Nie...

Połaziliśmy, pogadaliśmy i Kojiro odprowadził mnie do domu. Pustego jak zawsze...

- Okey, to widzimy się jutro.

- Yhym...

- To paa.

Już miał się odwrócić i wrócić do siebie, ale zanim, to złapałem go za tył bluzki...

- Hym? - Zatrzymał się i odwrócił w moją stronę.

Joe x Cherry - Potyczki uczuć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz