❦Resztę poranka spędzają na kanapie, wtuleni w siebie, z panem Tubbym obserwującym ich ze swojego drapaka. Przed wyjściem Zhongli dzwoni jeszcze do swoich rodziców i odbywa z nimi krótką rozmowę po chińsku. Uspokaja Childe'a, mówiąc, że Lily czuje się o wiele lepiej i jej humor już się poprawił. Childe oddycha z ulgą i kiedy Zhongli daje mu telefon, żeby mógł porozmawiać z Lily, na koniec mówi jej „wǒ ài nǐ". Lily chichocze i nazywa go shagua, ale powtarza jego słowa i Childe tylko trochę się wzrusza.
Koncert odbywa się w Dr. Philips Center i przyjeżdżają tam już po południu na próbę. Childe ubrał swój garnitur, który Zhongli rozpoznaje, bo miał go też na ostatnim występie. Mówi mu, że wygląda absolutnie cudownie, ale że chętnie już by go rozebrał, a Childe nie pozostaje mu dłużny, ponieważ Zhongli założył smoking i prezentuje się onieśmielająco.
Sala jest ogromna, z rzędami krzeseł ułożonych w półkole. Są też trzy piętra balkonów i Childe aż sprawdza, ile jest tutaj miejsc. Otwiera szerzej oczy, gdy okazuje się, że pomieszczenie jest w stanie pomieścić dwa tysiące siedemset widzów. Spogląda na Zhongliego, który wyjmuje właśnie swoją wiolonczelę z futerału i rozmawia z jakimś mężczyzną. Jego chłopak zagra dzisiaj przed niemal trzytysięczną publicznością. No, może nie będzie sam, jak do tej pory myślał Childe, bo teraz dopiero widzi, że jest tutaj jeszcze czarny fortepian i kilka krzeseł, ale to Zhongli zajmuje miejsce na podwyższeniu i to on będzie dzisiejszą gwiazdą.
Słucha z zafascynowaniem całej próby. Parę dni temu rozmawiał z Yanfei, która poprosiła go o robienie zdjęć i filmików na ich Instagrama, bo sama nie mogła przyjechać, ponieważ razem z Hu Tao i Yelan musiały polecieć do Nowego Jorku, więc Childe bierze sobie jej słowa do serca i robi Zhognliemu zdjęcia.
Potem Zhongli oprowadza go po kulisach i na koniec siada przed dużym lustrem, żeby wizażystka mogła zrobić mu makijaż. Childe cały czas siedzi obok i czuje się trochę niezręcznie, ale Zhongli trzyma go za rękę i z dumą przedstawia każdemu, kto do nich podchodzi.
Później przygląda się, jak kobieta, która dziś robi makijaż Zhongliemu, przyozdabia jego policzki i szyję brokatem. Pamięta, jak bardzo podobało mu się, kiedy Zhongli miał brokat na twarzy na ostatnim występie, bo wyglądał wtedy cudownie, ale teraz wygląda jeszcze lepiej, o ile to możliwe. Brokat mieni się na jego kościach policzkowych, czubku nosa i szyi.
Zhongli dostrzega, że Childe się w niego wpatruje i puszcza mu oczko, po czym ściska jego dłoń i wstaje powoli z krzesła.
— Muszę iść jeszcze poprawić włosy i pogadać z paroma osobami... — mówi, stając przy nim i Childe niemal mdleje, kiedy nachyla się, żeby go pocałować. Przy wszystkich. — Chętnie wziąłbym cię tam ze sobą, ale za godzinę zaczyna się występ i może być trochę nerwowo.
— Pójdę już usiąść — odpowiada Childe. — Ale widziałem na korytarzu stoły i tam są takie małe kanapeczki, mogę je zjeść?
Zhongli uśmiecha się do niego, a Childe nie może napatrzeć się na jego twarz obsypaną brokatem.
— Jak cię nikt nie przyłapie to ukradnij, bo one są chyba przygotowane już na bankiet — wyjaśnia mu.
— Bankiet? — pyta zaskoczony Childe.
— Ach. No tak. Zapomniałem kompletnie ci o tym wspomnieć, przepraszam — odpowiada ze skruchą Zhongli. — Ale jeśli nie chcesz ze mną zostać, możesz wrócić do domu, nie obrażę się.
— Och, idę z tobą na ten bankiet. Zjem wszystkie kanapeczki i pochwalę się moim chłopakiem.
Zhongli odgarnia mu włosy z twarzy, a potem poprawia jego krawat.
CZYTASZ
sunsets and melted ice-cream ∘ childe x zhongli
FanficChilde nie przypuszczał, że jego wakacyjna praca będzie polegała na staniu za wózkiem z lodami i nakładaniu gałek do wafelków. Przeprowadził się do Stanów, aby studiować weterynarię, a pracę w SeaWorld Orlando wyobrażał sobie trochę inaczej. Zhongl...