Nicolas:
Wszyscy myślą że moje życie jest idealne, ponieważ mam pieniądze, sławę i bogatych rodziców. To racja wszystko mam, ale nie mam tak zajebistego życia jak ludzie myślą. Moich rodziców praktycznie w domu nie ma, nie interesują się mną, sam jestem w domu wraz z gosposią i moją młodszą o 4 lata siostrą Florą. Wyrwałem się z rozmyślań i wstałem jak zawsze o 5 rano, z chłopakami byłem umówiony o 8;00 przed szkołą, a zajęcia mieliśmy razem o 8:30. Poszedłem na trening na siłownię, robiłem przysiady, pompki, brzuszki, ciężarki, biegałem oraz kopałem worek bokserki. Zajęło mi to 1,5 godziny, poszłem wziąć zimny prysznic który mi się przyda, nie wiem czemu ale pomyślałem o tej małej. Pomogłaby by mi pod prysznicem...
Co ty kurwa wygadujesz?
To jest szmata, nie warta zachodu. Wszedłem pod prysznic, i od razu lepiej się poczułem, mięśnie się rozluźniły, ciało rozprężyło. Mój kutas miał poranną erekcję, pulsował strasznie, złapałem go w rękę i zacząłem poruszać góra i dół. Najpierw powoli a później zwiększyłem nacisk na niego, nie wiedzieć czemu ale pomyślałem o tej blondynce, zwiększając ruchy mojej dłoni. Jęczałem cicho, w końcu doszedłem, dając spermę na kafelki prysznica.
-Kurwa- wymamrotałem sam do siebie.
Poszedłem do swojej sypialni, chwilę się pouczyłem, pomimo że jestem popularny i mam życie jakie mam, to się uczę i mam same dobre oceny. Niektórzy ludzie też myślą, iż ja dostaję dobre oceny ponieważ mam pieniądze, i przekupuje nauczycieli, jakże oni się mylą, ja z chłopakami jeździmy na różne konkursy, reprezentując naszą szkołę. Zawsze zdobywamy 1 miejsca, nie ma innej opcji, każdy który z nami bierze udział sra w gacie, bo z nami nie ma przelewek. Teraz się ubrałem w nasz mundur szkolny, to samo co u dziewczyn tylko my mamy spodnie i do koszuli mamy krawat, ja akurat sobie darowałem to, nienawidzę krawatów i tak dyrektor Williams mi daruje, uwielbia mnie staruszek przez co, ile moi rodzice dają na tą budę i też że zarabia dzięki temu, on by mi nie chciał podpaść tak samo jak inni. Nikt nie chce ze mną zaczynać. Zszedłem na dół, wprost do garażu i wsiadłem w swoje lamborghini czarne. Jechałem szybko, jak zawsze. Uwielbiam szybką jazdę przy której obowiązkowo gra muzyka. Włączyłem radio i leciało „Miss Idependent" od Ne-Yo. Uwielbiam stare piosenki, większość teraz słucha beznadziejnego rapu, ja jednak mam sentyment to takiego gatunku. Jechałem, podrygując rytm na kierownicy, jednocześnie kiwając głową. Gdy wjeżdżałem pod szkołę była 7:55, widziałem na parkingu samochód Chrisa. Wyszedłem z samochodu i wyjąłem paczkę papierosów Marlboro czerwonych oraz niezastąpioną czarną zapalniczkę. Po chwili dołączył do mnie, on już palił. Przywitałem się z nim przytuleniem oraz klepnięciem w plecy.
-Jak tam?- spytał jednocześnie, wypuszczając powietrze z dymem papierosowym.
-No nawet dobrze, moi rodzice wyjechali w jakiejś ważnej sprawie do USA, a u ciebie?
-Czemu mnie to nie dziwi że znowu sam zostajesz w domu?
-Nie pytaj się mnie stary.
-To może masz ochotę na jakąś małą imprezkę?- powiedział z błyskiem w oczach.
Nie ma kurwa mowy. Ja już wiem jak kończą się nasze małe imprezki. Cała szkoła się o nich dowiaduje, każdy chce wejść, i później moja chata jest nie rozpoznania. Walenie się naczyń, poduszki porozrywane jakby przez psa.
-Wiesz co Chris nie mam ochoty sprzątania całej chaty, to powrotu rodziców- mruknąłem sceptycznie.
-No weź, będzie inaczej- powiedział rozbawiony.
-Ta, ta za każdym razem tak jest- sarknąłem.
Akurat gdy chciałem się odezwać, ktoś mnie mocno klepnął w ramię, odwróciłem się z zamiarem wyjebania tej osobie a to Olivier .
-No dawaj stary, dawno nie było sensacji w szkole, a kto jest stworzy jak nie my?- powiedział poruszając zabawnie brwiami.
-No dobra- wskazałem na nich palcem- Wy mi później pomagacie sprzątać to gówno- powiedziałem poważnie.
-Masz to jak w banku- powiedział rozbawiony Chris, po chwili przyjechał również Leo.
Gadaliśmy na różne tematy, śmiejąc się.
Zobaczyłem ją.
Jak idzie w idealnie wyprasowanym mundurku, i ma przy sobie tą jebaną herbatę. Znowu się zagapiła i prawie by miała glebę, gdyby nie osoba przy niej, domyślam się że to jej psiapsi. Łamaga- pomyślałem. Ktoś mnie szturchnął w ramię. Odwróciłem od niej wzrok i spojrzałem na Leo.
-Chyba ktoś tu się zabujał- zagwizdał ze śmiechem Leo.
-Chyba ktoś chce żebym mu wjebał, dawno nie dostał łomotu- warknąłem.
-Dawaj, spróbuj zobaczymy kto wygra- powiedział z wyższością, podnosząc jedną brew do góry.
Już chciałem się na niego rzucić, ale tym sposobem bym potwierdził co on powiedział. Leo chciał żebym się rzucił na niego, żeby wywołać nową sensację w szkole. Czułem na sobie czyjeś uważne spojrzenie, odwróciłem się i to ona. Patrzy na mnie głęboko tymi niebieskimi, hipnotyzującymi oczami, zauważyła że też patrzę na nią, odwróciła szybko wzrok i pobiegła do szkoły.
Skarbie teraz tym bardziej nie dam ci o sobie zapomnieć.
CZYTASZ
Forbidden Love
Roman d'amour„Tylko się do niej zbliżcie, a was zabije" Cicha dziewczyna, on popularny chłopak, członków k4. Chloe nie chce stwarzać problemów, Nicolas III King je tworzy. Chloe nie chce mieć trudności w nowej szkole, ale przypadkiem wpada właśnie na Nicolasa. P...