Rozdział 8

3.1K 91 36
                                    

Chloe:

Nie pamiętam, nawet jak znalazłam się na tej imprezie, wybaczcie jednak pamiętam. Cały dzień Kate zawracała mi dupę, żebym z nią poszła na tą cholerną imprezę. No i po kolejnym jej błaganiu, zgodziłam się.

Siedziałam u siebie w pokoju przed lustrem a Kate mnie malowała.

-Nie wierć się tak!- krzyknęła histerycznie.

-Przepraszam- wymamrotałam.

Po kilku ruchach pędzlem, miałam makijaż skończony, był idealny. Wszystko miałam zamaskowane, moja cera wydawała się czysta, świeża i promienna. Miałam na sobie też delikatne kreski zrobione cieniem, Kate zrobiła bardzo dobrą robotę.

-Piękny makijaż, dziękuję- szepnęłam wzruszona.

-Nie ma za co- odpowiedziała z uśmiechem.

Wstałam wyciągając ramiona przed siebie, obejmując ją co odwzajemniła. Miałyśmy i tak sporo czasu do imprezy. Była godzina 18:30 a ona była na 22. W tym czasie, oglądaliśmy serial „Teen Wolf". Obu nam bardzo przypadł do gustu, a szczególnie Scott McCall, a Kate Stiles.

Była 21:30, zaczęliśmy się zbierać. Jak wcześniej ustaliłam, miała po nas podjechać Madison, która jest z 3 klasy jak się okazało, polubiłam ją. Jest miłą, przyjazną osóbką. Podjechała punkt 21:45 tak, jak mnie poinformowała sms-em. Pożegnałam się z tatą i mamą, która nie szczędziła gadki o tym że mam uważać, jak będę chciała coś tam robić, to ostrożnie. Wsiadłam z przodu a Kate z tylu, nawet nie zapięłam pasów, a Madi ruszyła z piskiem w oponach, po kilku minutach udało mi się zapiąć, Kate też miała problem, zwróciłam moje oko na Madi. Była prześlicznie ubrana, miała na sobie czarny top i spodnie cargo z niskim stanem a w pępku miała srebrny kolczyk, afro włosy bardziej podkręciła lokówką. Podjechaliśmy pod jego dom, którym takim mianem nawet nie mogłam określić, to była ogromna willa, która również miała ogromny taras. Wysiadłam i poszłam pewnym krokiem do środka, zauważając kątem oka, że Nick na mnie patrzy. Niech patrzy, tylko tyle może. Jak tylko przekroczyłam próg drzwi, do mojego nosa dotarł zapach spoconych ciał, fajek jak i marihuany, zakaszlałam przez nadmiar tego wszystkiego. Nawet nie zauważyłam, jak Kate mnie ciągnie w stronę kuchni w której, na blacie były różnorodne alkohole. Na przodzie blatu były kubki: biały, czerwony,czarny i fioletowy, które były podpisane:

biały-skomplikowane
czerwony-w związku
czarne- nie szukam wrażeń
fioletowe- szukam kogoś

Wzięłam oczywiście czarny, a Kate fioletowy, przewróciłam oczami. Kate sobie nalała piwa, wypiła kilka łyków i spojrzała na mnie znacząco, pokręciłam głową, nie będę piła żadnego alkoholu a zwłaszcza w domu tego dupka. Poczułam szturchnięcie w ramię, odwróciłam się i spojrzałam na chłopaka którego nie znałam.

-Oj proszę, proszę nasza sensacja w szkole przyszła na imprezę- odezwał się rozweselony, naburmuszyłam się.

-Dobra słodziutka nie napinaj się tak, mam na imię Zack- powiedział miłe,podając mi dłoń, niepewna uścisnęłam ją, posłał mi uroczy uśmiech.

- Nie denerwuje się Zack- odpowiedziałam z pretensją w głosie.

-Dobrze, dobrze Chloe- odpowiedział ze śmiechem, walnęłam go w ramię, udawał że to go bardzo zabolało.

-W jakiej klasie jesteś?- spytałam go.

-Z drugiej- odpowiedział z uśmiechem.

Jeszcze chwilę z nim gadałam na różne tematy, bardzo nam się kleiła rozmowa, wzięłam od niego numer, żeby później się zgadać. Przy moim boku pojawiła się Kate, która odsunęła mnie na bok.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz