Chloe:
Miałam wchodzić do szkoły, gdy moją uwagę przykuła uwaga na chłopaków, którzy się kłócili na parkingu, przynajmniej tak to wyglądało z mojej strony. Przyjrzałam się uważniej danej scenie, rozpoznałam jednego typa, nie chciałam go widzieć ale niestety, stoi tam ze swoim przyjaciółmi we własnej osobie Nicolas. On jakby przewidział iż mu się przyglądam, odwraca na mnie wzrok i przegląda moją twarz a następnie lustruje moje ciało. Dostałam przyjemnych dreszczy, nie wiedzieć czemu. O matulku, co ja wyrabiam? Na pewno się zaczerwieniłam, udałam że odpisuje komuś na wiadomość, a następnie odwracam się szybko i biegnę w te pędy. Postanowiłam że pójdę od razu do toalety, nie pójdę na drugi dzień do szkoły cała czerwona. Weszłam, podeszłam do umywalki, włączyłam strumień, nachyliłam się, podłożyłam ręce pod strumień, i nachlapałam na swoją twarz, od razu lepiej się poczułam. Po kilku minutach wyszłam, poszłam do swojej szafki, wyciągnęłam zeszyty jak i podręczniki potrzebne na lekcję matematyki, której szczerze nienawidzę. To jest jeden taki przedmiot którego nie potrafię ogarnąć za chiny. Weszłam do sali i zauważyłam że Kate siedzi w środkowej ławce, usiadłam obok niej, posłała mi uśmiech który odwzajemniłam. A teraz skupiłam się o czym gadała pani Daniells, to znaczy próbuje się skupić ale ciągle słyszę szepty ludzi w klasie odnośnie mnie. Nadal byłam sensacją w całej szkole, każdy mnie wytykał palcami, posyłając współczujące spojrzenie albo śmieli się ze mnie. Ja szczerze mam wywalone w nich, nie obchodzi mnie ich opinia bo ich nie znam i nie chce poznawać. Jak już wspominałam, zależy mi tylko na zdaniu szkoły i pójście na studia. Nagle na cały regulator zabrzmiał komunikator, i to był głos który miałam kiedyś znienawidzić.
-Witajcie drodzy, przepraszam od razu wszystkich nauczycieli jak i serdecznego dyrektora Williamsa. Chciałem ogłosić iż dzisiaj będzie impreza i każdy z was jest zaproszony, adres znacie i co. Do zobaczenia!- powiedział Nick rozradowanym tonem.
Kiedy tylko przerwał się komunikat, ludzie zaczęli głośniej szepcząc między sobą. Gadali jak się ubrać na imprezę, każdy się tam wybierał oprócz mnie. Nie zamierzam tam iść. Na pewno dobrze spędzę czas, ucząc się a następnie czytając książkę. Pani Daniells miała tego dosyć, walnęła książką o stół z głośnym hukiem, każdy przerwał rozmowę.
-Cisza już! Nicolas ogłosił komunikat a teraz wracamy do lekcji!- powiedziała skrzeczącym głosem.
Każdy udawał że skupia się na jej lekcji, a tak naprawdę siedzieli na telefonach. W końcu nadszedł przez wszystkich oczekiwany dzwonek na przerwę. Niektórzy wyszli na zewnątrz, gdzie były ławki. Ja zostałam w szkole wraz z Kate, która cały czas gadała do siebie pod nosem.
-O czym ty tam gadasz?- zagadałam ją.
-Jak to o czym? O imprezie!- powiedziała podekscytowana.
No tak zapomniałam z kim się przyjaźnię. Ja tylko pokręciłam głową.
-No co? To jest zajebista okazja Chloe żeby poznać osoby ze szkoły, albo jakiegoś chłopaka...
-Mnie nie interesuje ta impreza szczerze mówiąc- mruknęłam zirytowana.
-Jak wszystko oprócz nauki, książek- odpowiedziała opryskliwie.
Puściłam jej uwagę po mimo uszu, zaczęłam rozpakowywać plecak i pakować na następną lekcję, wszyscy na korytarzu zaczęli szeptać, odwróciłam wzrok i zobaczyłam go. Ubrany w mundur szkolny oprócz krawatu, po obu jego stronach szli jego przyjaciele i z tyłu szedł też jeden członek k4. Wszyscy prezentowali się nieskazitelnie, chociaż ten pośrodku był najlepszy według mnie. Te jego kręcone włosy, te jego uwydatnione kości policzkowe a najbardziej jego pełne męskie usta, w której najlepiej... nawet nie dałam sobie dokończyć tej myśli, nie mogę tak o nim myśleć. On jest idiotą! Jego wzrok znowu był skierowany we mnie, zaczął iść w moją stronę.
O matulku.
Jego przyjaciele poszli za nim, całe k4 szło do mnie, ja się zestresowałam i zaczęłam wyginać palce u rąk. On to jak zauważył, uśmiechnął do mnie przebiegle. Zakłopotana, chciałam odwrócić wzrok ale akurat on pojawił się przede mną, chwycił za mój podbródek, tak żebym patrzyła na niego.
-Witaj łamago jak tam dzień mija?- spytał zachrypniętym, męskim głosem przez który nogi mi się uginały.
-Było lepiej zanim ciebie spotkałam- powiedziałam twardo patrząc na niego, jednocześnie uśmiechając słodko, jego przyjaciele się zaśmiali.
-Oj, oj Chloe ja chciałem być miły a ty tak mi wbijasz nóż w plecy?
-Nóż?- spytałam zdziwiona.
-Kurwa, nie ważne- mruknął w odpowiedzi.
-Hejka ja jestem najbardziej odpowiedzialny tutaj z tego towarzystwa, nazywam się Christopher, ale mów mi skarbie Chris- powiedział wesołym tonem chłopak o brązowych gęstych włosach i czekoladowych oczach. Reszta chłopaków, zaśmiało się z jego wypowiedzi.
-Też mi miło ciebie poznać- odpowiedziałam, wyciągając w jego stronę rękę, którą ją przyjął a następnie schylił i jak najprawdziwszy dżentelmen pocałował moją dłoń.
-Weź nie słuchaj tego idioty- prychnął jeden z nich.
-Nazywam się Leo- powiedział chłopak o kruczoczarnych włosach i zielonych oczach które mnie oczarowały.
-A ten obok mnie to Olivier-powiedział Leo.
-Miło mi wszystkich poznać, tylko mam pytanie co wy tutaj robicie?- spytałam ich.
-Jak to? Chcieliśmy poznać pierwszą osobę, która sprzeciwiła się wielkiemu Nickowi- odparł Chris ze śmiechem, reszta chłopaków jak i ja oprócz Nicolasa się zaśmiała. On był natomiast wściekły.
-Zamknijcie gęby, jełopy!- warknął.
-Idźcie już, później do was dołączę- odezwał się już spokojnym głosem, a oni spojrzeli na mnie przepraszająco, a następnie uśmiechnięci pożegnali się ze mną kiwnięcia głową, i udali się w sobie znanym kierunku.
-O czym chcesz gadać?- spytałam go.
-A kto powiedział że chce gadać łamago?
-Przestań mnie tak nazywać!- krzyknęłam.
-Nie przestanę, bo to przezwisko idealnie ciebie opisuje, nigdy w życiu nie widziałem większej łamagi.
-Idiota! Przestań!- syknęłam.
-Serio? Nie stać cię na lepszy tekst?- spytał lekko rozbawiony.
Oczywiście że mnie stać, tylko że staram się nie przeklinać, nie lubię używać wulgaryzmów, dla mnie kobiety które używają takiego języka są niekulturalne. Można mówić normalnie bez wulgaryzmów, kto to ogóle wymyślił?
-Nie będę marnowała na ciebie cennego czasu, więc streszczaj się i mów czego ode mnie chcesz- odpowiedziałam znużonym tonem.
-Podoba mi się to łamago, słyszałaś komunikat?
-Tak-odpowiedziałam.
-I?-ponaglił mnie wzrokiem, to odpowiedzi.
-Co?-spytałam.
-Kurwa- westchnął zdenerwowany, łapiąc się za głowę- Czy idziesz na imprę?
-Tak- powiedziałam z sarkazmem.
-Serio?-podzielił mój ton.
-Nie- odparłam od razu.
CZYTASZ
Forbidden Love
Romance„Tylko się do niej zbliżcie, a was zabije" Cicha dziewczyna, on popularny chłopak, członków k4. Chloe nie chce stwarzać problemów, Nicolas III King je tworzy. Chloe nie chce mieć trudności w nowej szkole, ale przypadkiem wpada właśnie na Nicolasa. P...