Chloe:
Po jeszcze wielu pomysłach mamy, wyszłam z domu. Trafiłam na przystanek, który był 10 minut drogi od mojego domu. Tam na ławce już siedziała Kate. Podeszłam do niej i ją mocno przytuliłam. Dawno jej nie widziałam, stęskniłam się bardzo za nią.
-Co tak długo ci zeszło?-spytała Kate.
-Matka cały czas mi truła dupę-oznajmiłam jej z westchnieniem.
-Niech zgadnę mówiła, że cię podwiezie lub zrobi dla ciebie co sobie zażyczysz?
-Jak na to wpadłaś?-odpowiedziałam jej i od razu się śmiejąc, Kate to odwzajemniła.
-To jest oczywiste zachowanie twojej mamy Chloe- oznajmiła przyjaciółka.
-Masz rację- odparłam z uroczym uśmiechem.
-Jak tam? Gotowa podbić Ef Academy?
-Weź chociaż ty daj mi spokój- jęknęłam zirytowana. -To będzie kolejny zwykły dzień- stwierdziłam po chwili.
-Zobaczymy- powiedziała z błyskiem w oczach Kate.
Jakbym wtedy wiedziała...
Chwilę później już siedziałyśmy w autobusie, wysiadłyśmy na Thornwood. Miałyśmy jakieś 30 minut na miejsce. Podczas chodzenia, wspominaliśmy podstawówkę, śmialiśmy się. Ludzie kompletnie się nami nie interesowali. I o to znaleźliśmy się przed liceum Ef Academy, to był bardzo duży budynek w którym też jest internat. Ja z niego nie korzystam, bo mam nawet blisko tutaj tak samo Kate. To jest bardzo dobre rozwiązanie dla tych którzy mają daleko do szkoły i muszą pokonywać 15 tys km. Weszliśmy do środka, miałyśmy zajęcia w części B1, tak nam napisali w wiadomości. Poszłam tam z Kate z którą byłam w klasie na co bardzo się ucieszyłam, przynajmniej nie będę sama. Wyciągnęłam z torebki butelkę zielonej herbatę, którą uwielbiam i poprawia mi koncentrację. Wpadłam na kogoś, prawie cały napój na tą osobę wylałam, patrzę na klatkę piersiową chłopaka, na którą wylałam napój. Cała jego koszulka jest mokra, widać wielką ogromną plamę.
Ja to mam pecha.
Cofnęłam się do tyłu i go zobaczyłam. Wyglądał obłędnie, nie miał na sobie mundurku szkolnego.
Był ubrany w luźną, ciemnozieloną koszulkę i jasne niebieskie jeansy. Na szyi miał dwa naszyjniki. Jeden był złoty i przypomniał herb szkoły, logo było okrągłe z czarnym tłem na którym widniała złota litera EF z koroną, otoczona złotymi liśćmi paproci, a drugi srebrne koraliki. Na głowie miał czarną czapkę, której daszek był z tyłu głowy.
Na jego prawej dłoni widniały dwa sygnety i srebrny zegarek. Był wysokim, ciemnym blondynem o brązowych oczach ,nie był sam, niedaleko niego stało 3 chłopaków. Podniosłam na niego wzrok, był wkurzony i to mało powiedziane, gdyby jego wzrok mógłby zabijać, już dawno leżałabym na Ziemi z dziurą w głowie.
-Przepraszam ciebie- wyjąkałam w końcu -Pomogę ci- powiedziałam, wyciągając paczkę chusteczek z torebki i chciałam dotknąć jego klatki piersiowej, zatrzymał mnie, dotykając mojego nadgarstka.
-Nie dotykaj mnie- syknął, przybliżając swoją twarz, do mojej poprzez złapanie mojego karku w swoją dłoń.
Musiał się nieźle schylać. Ja mam 1,65 metrów wzrostu a on na oko 1,90.
-„Gdyby zwykle przepraszam by wystarczyło, po co by była nam policja"- warknął prosto w moją twarz.
-Może odkupię ci tą koszulkę co ty na to?-zaproponowałam mu.
-Myślę, że ciebie by było na nią nie stać- powiedział rozbawiony.
Chłopacy, którzy stali niedaleko niego zaczęli się śmiać. Teraz zauważyłam, że wszyscy zgromadzeni na korytarzu na nas patrzą. Stałam się nową sensacją, a od początku chciałam tego uniknąć. Chciałam być niezauważona ale wyszło jak zwykle. Życie lubi kopać mnie w dupę.
-Nie wiedziałam, że jesteś takim hipokrytą- stwierdziłam ze śmiechem.
Reszta też zaczęła się śmiać, niektórzy robili nam zdjęcia a inni przyglądali się uważniej.
-Słuchaj ty- powiedział po chwili -Jak masz na imię?- pochylił się znowu, mrużąc swoje piękne oczy.
-Chloe- odparłam uważnie mu się przyglądając.
-Chloe nie znam cię, to znaczy że jesteś nowa, więc cię ostrzegam z k4 się nie zaczyna- ogłosił stanowczym głosem.
-Ponieważ?- podniosłam brwi w rozdrażnieniu.
-Inaczej spotykają cię przykre konsekwencje - powiedział na odchodne.
Odsunął się ode mnie, waląc mnie w bark i zaczął iść w swoją stronę z chłopakami. Odprowadziłam go wzrokiem. Nigdy nie spotkałam takiego zadufanego dupka, wróć ja ogólnie nie spotykam się z chłopakami jak i dziewczynami. Jak już mówiłam, wolę się uczyć lub zatracić się w kolejnej książce, przy której okryje się kocem i będę piła gorącą herbatę. Te jego oczy, wiem że on mi nie da spokoju. Jego oczy hipnotyzowały mnie, analizowały każdy mój ruch. Było czuć jego aurę, która jasno świadczy że on nie odpuszcza, a ja nie dam się tak łatwo.
Głupia Chloe, jakże się myliłaś...
![](https://img.wattpad.com/cover/333359929-288-k44185.jpg)
CZYTASZ
Forbidden Love
Romance„Tylko się do niej zbliżcie, a was zabije" Cicha dziewczyna, on popularny chłopak, członków k4. Chloe nie chce stwarzać problemów, Nicolas III King je tworzy. Chloe nie chce mieć trudności w nowej szkole, ale przypadkiem wpada właśnie na Nicolasa. P...