Rozdział 7

3.2K 82 61
                                    

Tutaj kochani będzie scena z tik toka, która została trochę zmieniona ale uwierzcie, nie zawiedziecie się. Życzę miłej lektury 🥰❤️.
Ps. Polecam posłuchać tej piosenki na koniec.

Nicolas:

Nie tego się spodziewałem, bo tej małej blondynce, która stoi przede mną, lecz nie narzekam, podoba mi się. Przyjrzałem się jej uważnie, na jej twarz, oczy nieskazitelne jak i jej piękne niewyparzone usta, których nie umie zamknąć.

-O proszę, prosze ktoś tu stał się odważniejszy, zaskoczyłaś mnie pozytywnie łamago- odparłem z szyderczym śmiechem.

- A ja nie spodziewałam się spotkać takiego chama jak ty- odpyskowała.

-Oj Chloe...- powiedziałem, łapiąc ją we wcięcie w tali, przyciągając ją do swojej klatki piersiowej.

-Mówiłem ci że ze mną się nie zaczyna? To jest dopiero namiastka co cię spotka- warknąłem, jednocześnie przybliżając się do jej twarzy, tak że nasze nosy się stykały. -Ja będę się z przyjemnością rozkoszył twoim strachem- wyszeptałem przy jej uchu, które ledwie musnąłem ustami.

Spojrzałem na jej kuszące usta, zobaczyłem zmieszanie na jej delikatnej twarzy, jej oczy były pochłonięte całkowitym strachem.

Ma się bać.

Po dłuższej chwili odsunąłem się, patrząc na nią z góry z kpiącym uśmieszkiem, zauważyłem kątem oka, że staliśmy się sensacją na korytarzu, każdy na nas patrzył, to również podoba mi się to.

-Puść mnie- wymamrotała cicho po chwili.

-Zmuś mnie do tego łamago- odparłem lodowatym tonem, a następnie polizałem jej szyję gdzie czuć ścięgno, od razu na jej twarzy wstąpił, uroczy rumieniec.

Głupia- pomyślałem.

-Na co czekasz, no dalej zmuś mnie, żebym cię puścił- prowokowałem ją dalej całując jej szyję, ona była nieustępliwa, czekała aż ja wykonam ruch, jej niedoczekanie.

Po zmieszaniu na jej twarzy, położyła swoje kruche ręce na moim torsie i popchnęła mnie nie używając siły, na co jej pozwoliłem, sam się odsunąłem. Chciałem, właściwie sam nie wiem czego chciałem. Dziewczyna która stoi przede mną, dała mi mocnego liscia w prawy policzek. Byłem zaskoczony, lecz tym razem nie pozytywnie. W środku się wręcz gotowałem ze wściekłości, na zewnątrz nie pokazywałem tego. No przynajmniej nie aż tak.

-Dupek!- krzyknęła, chciała uciec do sali na co jej nie pozwoliłem.

Zatrzymałem ją, łapiąc za jej delikatny nadgarstek, wystarczyło żebym połączył moje 2 palce z jej nadgarstkiem. Odwróciłem ją, do siebie z niemałą siłą. Moją rękę skierowałem na jej żuchwę, podnosząc nacisk na nią do maksimum.

-Nigdy, kurwa więcej mnie nie uderzysz jasne?- warknąłem wściekłe.

-Inaczej?- odpowiedziała hardo, podnosząc jedną brew ku górze.

Byłem zdziwiony, że widząc mnie wkurwionym, dalej jest taka odważna. Nie na długo skarbie.

-Inaczej przez ciebie, stworzę piekło w szkole- odpowiedziałem jej szeptem przy ustach- a uczniowie dadzą ci karę cukiereczku- oświadczyłem tonem świadczącym o prawdziwości wypowiedzianych słów, schylając się nad nią i chłonąc jej zapach truskawkowy - I będę się tym rozkoszował - powiedziałem z demonicznym uśmiechem.

Zaczęła się trząść, odwróciła wzrok ode mnie.

-Odpowiedz czy rozumiesz- mruknąłem, a ona pokiwała głową.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz