Rozdział 27

2.3K 60 21
                                    

Chloe:

Coraz bardziej się niecierpliwiłam, gdzie tym razem zabierze mnie Nick. Jechaliśmy już dłuższą chwilę, patrzyłam przed szybę jak rozmarzone dziecko, w sumie nim byłam. No przynajmniej się tak czułam. Czyżby kolejna randka? Na samą myśl uśmiechnęłam się, lecz mój dobry nastrój prysł ponieważ przypomniałam sobie jak jestem ubrana. W jasnoniebieskie jeansy które w mojej szafie leżą od wieków, biały sweter i na to beżowy płaszcz. Byłam coraz bardziej zniecierpliwiona, więc zadałam mu pytanie.

-Nico długo jeszcze?- on się do mnie uśmiechnął.

-Wiem że jesteś niecierpliwa kruszynko, jeszcze kawałek- odpowiedział aksamitnym głosem.

Pokiwałam głową, lecz moje myśli pogrążyły się wokół tej typiary która podrywała Nica na moich oczach, jeszcze jej sukowaty wzrok przeleciał moje ciało jak najgorsze gówno które nie powinno stąpać po ten samej Ziemi co ona. Na szczęście widziałam jak Nico ją od siebie odpycha, co mnie trochę pocieszyło, niestety później się dowiedziałam od Madi kim jest ta typiara. To jest Vanessa, która niejednokrotnie sypiała z Nickiem jak i większością chłopaków. Jest ladacznicą i plotkarą, i niestety jest bardzo popularna. Madi mi wspominała że były takie czasy że k4 cały czas spędzało z nią czas, tak jak ze mną. Poczułam wewnętrzny gniew, czy Nick mnie oszukuje? To jest niemożliwe, on tyle dla mnie robi. Pomaga mi, wspiera, dotyka i doskonale całuje... tego ostatniego chyba nie powiedziałam prawda? Wyjebane, Nick doskonale mnie całuje i kocham to. Przez moje myślenie straciłam poczucie czasu, jesteśmy już na miejscu. Nick wysiadł pierwszy aby otworzyć mi drzwi. Wysiadłam z gracją, przyjmując rękę Nica która już na mnie czekała. Teraz zauważyłam że w drugiej dłoni trzyma opaskę.

-Chyba nie zamierzasz...

-Zamierzam, chcesz mieć niespodziankę?

-Tak.

-Więc to- dał do góry opaskę -Jest konieczne.

-Nico może być bez tego?- uśmiechnęłam się do niego słodko.

-Jesteś słodka lecz to nie zmienia faktu, bez tego się nie odbędzie.

Skapitulowałam, Nick posłał mi zwycięski uśmiech. Niech się nie zesra skurwysyn. Nick podszedł do mnie bliżej zasłaniając mi oczy. Czułam się dziwnie, nic nie widząc. Tak jakby odebrali mi telefon bez którego nie mogę żyć, bo tak jest kretynko. No cóż nie wróżę mądrością, zwłaszcza że zakochuje się w Nicolasie King. Czy ja otwarcie przyznałam się do tego? Być może lecz nie żałuje wypowiedzianych w myślach słów. Nick bezpowrotnie kradnie moje serce. Nico złapał mnie za zgięcie ręki, zaczął mnie prowadzić. A ja czułam się coraz bardziej dziwnie przez to że nie widzę, Nico zaczął mnie prowadzić.

-Uwaga jest słupek- Przysunął wargi do mojego ucha, przez co moje ciało dostało przyjemnych dreszczy.

Nicka ręce powędrowały na moje biodra. Jego silne dłonie wrzynały mi się, poczułam ciepło na całym ciele, pomimo że na dworze jest -2 stopni.

-Nico co ty kombinujesz?- opaska na oczach coraz bardziej mnie drażniła.

-Jak ci powiem nie będzie niespodzianki- powiedział niskim głosem.

-Wiesz że nie lubię niespodzianek- burknęłam pod nosem.

-Nie wiedziałem że z Chloe Rogers taka kłamczucha, ty uwielbiasz niespodzianki, prezenty, kwiaty i inne babskie gówna.

Czy Nick właśnie powiedział to co powiedział? Skąd on pamięta te szczegóły?  Jego usta znalazły się na mojej szyi, której słał cmoknięcia, doprowadzając mnie do granicy możliwości. Przysięgam że jak on nie przestanie, rzucę się na niego.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz