Rozdział 9

3K 93 19
                                    

Hejka maraton tak jak obiecałam zrobię po 1 czerwcu. Teraz nie mogę wstawić ale nie zawiedziecie się czekaniem 🥰❤️. A teraz nie zawracając głowy miłej lektury ❤️.

Nicolas:

Co ja odjebałem? Dlaczego to zrobiłem? Zadaje sobie to pytanie jak mantrę, lecz nie umiem na nie odpowiedzieć. Każdego wzrok był uczepiony na nas, jak pokrzywka latem. Po mojej cudownej przemowie, nikt o zdrowym rozsądku nie odważy się do niej podejść, a co dopiero bajerować gadką szmatką. Musiałem dalej ciągnąć tą farsę.

-Czy kurwa rozumiecie?!- warknąłem, wyniośle patrząc raz w prawo, następnie w lewo.

Po pokoju rozniosły się głosy „tak". Niektórzy nie mogli nic wykrztusić z siebie, przez moje spojrzenie, więc kiwnęli, pewnie swoją marną głową. To mnie bardzo uradowało.

-Oby, inaczej jak spotkam kogoś w pobliżu metra obok niej, jego marne życie będzie skończone- powiedziałem z wyraźnym ostrzeżeniem w tonie.

Wszyscy faceci się przestraszyli, wiedzą doskonale jakie plotki są o mnie i co czeka osobę która mi podpadnie. Po dłuższej chwili, wszyscy jakby zapomnieli o całym zajściu. Chloe ciagle patrzyła na mnie z niedowierzaniem jak i złością.

-Coś ty sobie myślał!- wydarła się. -Jakim prawem przywłaszczyłeś mnie sobie?!-powiedziała wkurwiona. -Jak mogłeś zabronić ludziom ze szkoły na kontakt ze mną?!-warknęła, podnosząc ręce do góry w emocjach.

-A takim cukiereczku iż to ja jestem panem naszej szkoły jak i NY- odparłem tak po prostu.

-Nie wierzę! Jesteś dupkiem!- odparła wściekłe, widziałem jak jej twarz płonęła z złości, co było słodkie.

-Jesteś słodka gdy się denerwujesz-szepnąłem, schylając się nad nią.

Miałem perfekcyjny widok, na jej twarz, jej niebieskie oczy, które były całkowicie czyste, nie miały w sobie mroku, jak moje.

-Cukiereczku, chyba się zapominasz, jeżeli myślałaś, że jak cię pocałowałem masz jakiekolwiek prawo do mnie odzywać to się grubo mylisz- warknąłem.

-To ty ciągle mnie zaczepiasz i gadasz do mnie- burknęła wściekle.

-Nic mnie kurwa nie obchodzisz, teraz będziesz nic nie znaczącym śmieciem- powiedziałem z kpiną. -Którym od początku byłaś i nie zapominaj o tym- syknąłem prosto w jej twarz.

Zauważyłem na jej twarzy smutek który próbowała ukryć, jak i łzy w oczach, ale była dzielna i nie wypuściła ich, patrzyła na mnie hardo, unosząc głowę z pewnością siebie.

Umie powstrzymywać emocje, ciekawe.

-Śmieci się wynoszą same prawda? To czemu nadal kurwa stoisz obok mnie?- odparłem od niechcenia.

-Ty dupku!- wydarła się, i kilka osób na nas spojrzało, jedno moje spojrzenie wystarczyło żeby zajęli się sobą.

-Powtarzasz się, robi się to nudne- oznajmiłem zniechęconym tonem, poczerniała na twarzy jeszcze bardziej.

Jej drobna dłoń ścisnęła mnie mocno za kutasa, nie spodziewałem się tego po niej. Zacisnąłem mocno szczękę, przez jej nacisk.

-Oj Nick, Nick ty się zapominasz- odparła będąc blisko mojej twarzy, kręcąc jednocześnie głową z dezaprobatą. -Myślisz że jak masz pieniądze to rządzisz każdym, to się kurwa mylisz- syknęła wściekle, a mnie zatkało.

W tej chwili, wyglądała jak najprawdziwsza dama, taka władcza, nieziemska, jebana Afrodyta we własnej osobie.

Pierwszy raz wypadło przekleństwo z jej idealnych ust, które niedawno były w bliskich kontakcie z moimi. Do cukiereczka nie pasuje przeklinanie, ona jest taka czysta, że aż to niemożliwe. Coś mnie do niej przyciąga, lecz sam nie wiem co. I chyba nawet nie chce tego wiedzieć. Może ta jej czystość, niewinność? Możliwe. Sam jestem wrakiem człowieka, który ma zrytą banię od środka. Jej oczy skanowały moje, po chwili patrzenia sobie głęboko w oczy, westchnęła kontynuując.

Nigdy ale to przenigdy, nie będę do ciebie należała- syknęła wściekłe, następnie mocniej ścisnęła kutasa, oblizała zaschnięte usta, muskając mój policzek.

Co za suka.

-Możesz jedynie o mnie pomarzyć Nick- odparła znużonym tonem, puszczając mojego stojącego kutasa.

Chloe chwilę patrzyła, uważnymi oczami na mnie. Po chwilowym czasie, pokręciła głową, odwracając ode mnie swoje najjaśniejsze niebieskie oczy, jakie spotkałem w życiu. Podeszła powolnym krokiem do swojej przyjaciółki, która na całą sytuacje patrzyła z otwartą buzią. A ja stałem tak z stojącym fiutem, myśląc jak się na niej zemścić, bo ja jej tego łatwo nie odpuszczę.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz