Rozdział 17

3K 79 41
                                    

Nicolas:

Nie spodziewałem się takiej reakcji z jej strony. Chciałem być dla niej miły i ją podwieźć żeby nie tłukła się autobusem, ale cóż jak woli autobus od mojego auta to niech tak będzie. Moją głowę przejęła jedna myśl. Gdzie ja ją zabiorę? Nie mam pomysłu, może do mnie? Odpada, siostra jest w domu, a chłopaków nie będę się pytał. Najpierw poszlibyśmy coś zjeść, dałbym jej wybór. A później się zobaczy. Tak to jest pomysł, spojrzałem na zegarek mam godzinę. Poszedłem wziąć szybki prysznic, a następnie ubrałem się w czarny golf, na to czarne spodnie, pasek, na uszy nałożyłem kolczyki i w razie czego wezmę płaszcz skórzany. Ubrany popsikałem się Versace „Man Eau Fraich 2„. Mam pół godziny, jeszcze zejdę do Flory, mojej młodszej siostry.

-Cześć księżniczko- powiedziałem łagodnym głosem wchodząc do jej pokoju.

-Nick!- krzyknęła rozweselona, zeskoczyła z łóżka biegnąc do mnie a następnie wpadła w moje ramiona.

-Aż tak się za mną stęskniłaś hmm?- wyszeptałem, a ona ochoczo pokiwała głową, pokręciłem głową.

Nie widziałem jej cały dzień. Stąd jej reakcja.

-Teraz mnie nie będzie w domu więc uważaj.

-A gdzie idziesz?- spojrzała na mnie zielonymi oczami które odziedziczyła po matce, i te oczy uwielbiam tak samo jak kogoś błękitne...

-Idę się spotkać z koleżanką- odpowiedziałem wymijająco.

-Tylko koleżanką? Jeżeli mi o niej mówisz to chyba ktoś ważny...

-Nie insynuuj niczego księżniczko- przyłożyłem palec do jej ust.

-No ale...- nie dałem jej dokończyć, wciąłem się w słowo.

-Nie Flora, koniec tematu, powinnaś tyle wiedzieć że spotykam się z koleżanką jasne?- spojrzałem na nią znacząco a ona pokiwała głową i to mi wystarcza.

Pomimo tego że ją kocham, zawsze na wszystko jej pozwalam to muszą być jakieś granice.

-Dobra księżniczko będę się zbierał.

-Musisz?- spojrzała na mnie uśmiechając się niewinnie.

-Tak- dotknąłem jej policzka, które musnąłem kciukiem - Nie wiem kiedy wrócę ale jak już będę na pewno będę po północy to masz wtedy już spać jasne?

-Tak tato- wywróciła oczami.

-Flora!- krzyknąłem -Nie wywracaj mi tutaj oczami- zagroziłem jej palcem.

-Bo inaczej?- kurwa jakbym słyszał kogoś innego...

-Bo inaczej dostaniesz karę- powiedziałem stanowczym tonem, i jej zapał wygasł.

-A teraz dobranoc księżniczko- podszedłem do niej, schyliłem się całując ją w środek czoła.

Następnie odwróciłem się, wychodząc z pokoju i kierując się do garażu. Wsiadłem do samochodu i odpaliłem go, w trakcie jazdy słuchałem obowiązkowo muzyki. Znalazłem się na miejscu w ciągu 10 minut. Zatrąbiłem, ujrzałem w oknie matkę dziewczyny, która jak zobaczyła moje cudeńko normalnie wyskoczyły jej oczy, pomachałem jej matce. Na pewno mnie zna, jak i moją rodzinę, jestem w szoku że jej rodzice nie ostrzegli jej przede mną. No cóż ja dam im córce nauczkę. Jej matka niepewnie skinęła mi głową, a ja odwróciłem wzrok na drzwi które się otworzyły i ujrzałem ją, jej boskość oślepia. Miała na sobie czarną obcisłą mini, szpilki, kolczyki długie i czarną małą torebkę na łańcuszku srebrnym. Podchodziła powoli do auta, ja wysiadłem, obszedłem samochód i otworzyłem drzwi bo jej stronie, na jej twarzy było wypisane zdziwienie.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz