» 7 «

69 6 8
                                    

Nathan nie ukrywał zadowolenia z faktu, że Harper wybrała straszny horror zamiast komedii romantycznej. Osobiście nie przepadał za ckliwymi historiami i o wiele bardziej wolał to mocniejsze kino. Tym razem padło na horror o opętaniu i musiał przyznać, że było w nim parę momentów, podczas których miał na ciele gęsią skórkę. Raz podskoczył w fotelu, gdy na ekranie niespodziewanie pojawiła się przerażająca twarz opętanego bohatera. Na szczęście nie tylko on tak zareagował i większość widzów prawie dostała wtedy zawału. Nawet siedząca obok niego Harper zasłoniła oczy dłonią i wydała z siebie dziwny pisk. Liczył, że w akcie desperacji przytuli się do niego, by ukryć twarz w jego ramieniu, ale tak się nie stało. Zaraz po tym incydencie zaczęła się śmiać, a potem wytłumaczyła, że bardziej wystraszyła ją reakcja innych ludzi i fakt, że Nathan prawie wyskoczył z fotela, aniżeli sama scena w filmie.

Po kinie postanowili pójść coś zjeść i ich wybór padł na pizzę. Williams nie krył zaskoczenia, gdy dziewczyna spośród wszystkich kombinacji wybrała hawajską. On dla siebie wziął zwyczajną i niezawodną margheritę. Podczas, gdy Harper pałaszowała swoją pizzę z ananasem, on z wyraźnym niesmakiem przyglądał się blondynce, nie mogąc pojąć, jak można lubić hawajską pizzę. Jemu by to przez gardło nie przeszło.

– Czemu masz minę jak kot srający na pustyni? – zapytała w pewnym momencie, będąc wyraźnie rozbawioną wyrazem twarzy szatyna.

– Co? Co to w ogóle za tekst? – parsknął śmiechem, o mało co nie wypluwając pizzy. – Jaką minę ma kot srający na pustyni?

– Taką, jak ty teraz. – Harper wzięła łyk coli i urwała kolejny kawałek pizzy. – Mina kota, który nie może ogarnąć takiej dużej kuwety.

– Bo nie mogę ogarnąć, jak można lubić pizzę hawajską.

– Normalnie – zaśmiała się i podetknęła chłopakowi pod nos kawałek swojej pizzy, na co on zrobił zniesmaczoną minę. – Pytanie brzmi: 'jak można nie lubić pizzy hawajskiej?' – poprawiła go i pomachała jedzeniem przed twarzą chłopaka.

– Przestań, bo będę rzygał – ostrzegł i udał odruch wymiotny.

Harper roześmiała się wesoło i wtedy jej uwagę przykuła stojącą w progu lokalu dziewczyna. Na widok kuzynki uśmiechnęła się szeroko, ale szybko spochmurniała, gdy do blondynki dołączył Brian. Objął ją ramieniem i pochyliwszy się nad nią, wyszeptał jej coś na ucho i pocałował w policzek.

– Ja chyba też zaraz zwymiotuję – wymruczała Harper, a kiedy Nathan posłał jej pytające spojrzenie, ukradkiem kiwnęła głową w stronę wejścia do pizzerii.

Powiódł wzrokiem w tamtą stronę i również spochmurniał, gdy zobaczył Peyton oraz Briana. Do dziewczyny nic nie miał, chociaż w ostatnich dniach dla własnego dobra starał się jej unikać. Jeśli chodziło o Briana, to z nim również próbował nie utrzymywać bliższych relacji, co wcale nie było łatwe, gdyż każdego dnia spotykali się na treningach.

– Znajdziesz miejsce na deser? – spytał Nathan, za wszelką cenę próbując nie zerkać na siedzącą niedaleko nich parę.

– Na to zawsze znajdę miejsce – zaśmiała się i dokończyła ostatni kawałek pizzy. Całość popiła colą i zadowolona poklepała się po brzuchu. – Jeśli chcesz, to możemy się zbierać.

– Tak, tylko pójdę zapłacić.

– Czekaj, zapłacimy po połowie.

– Daj spokój, to ja cię zaprosiłem, więc ja płacę – zaoponował natychmiast.

– To ja zapłacę za deser – postanowiła i posłała chłopakowi takie spojrzenie, że już nie miał odwagi dalej się kłócić.

Uśmiechnął się tylko i skierował się ku kasie, żeby zapłacić za pizze oraz napoje. Później wrócił do stolika, przy którym czekała na niego Harper. W drodze do wyjścia z lokalu objął dziewczynę ramieniem, co trochę ją zdziwiło, ale wcale nie oponowała. Nathan czuł na sobie czyjeś baczne spojrzenie i domyślał się do kogo ono należało, ale ani myślał obejrzeć się za siebie. Razem z Harper wyszedł z lokalu i dopiero wtedy zerknął przez szybę na siedzącą przy jednym ze stolików Peyton. Nie spuszczała z nich wzroku, kompletnie ignorując przy tym swojego chłopaka.

Love and other liesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz