Według Nathana największym minusem przynależenia do szkolnej drużyny koszykarskiej była popularność wśród uczniów. O ile w Los Angeles w ogóle mu to nie przeszkadzało, bo od gimnazjum należał do grupki najpopularniejszych dzieciaków w szkole, tak po tych wszystkich przeżyciach w Napa pragnął odrobiny spokoju. Nie przypuszczał, że tutaj również ludzie traktowali sportowców niczym gwiazdy rocka i pragnęli chociaż przez ułamek sekundy ogrzać się w ich blasku. Chłopcy z drużyny byli zawsze jako pierwsi zapraszani na organizowane przez innych uczniów imprezy i to ich obecność decydowała, czy w ogóle warto było się na nią fatygować.
Nathan rzadko przyjmował zaproszenia, których otrzymywał tak wiele, że gdyby się na to decydował, to chyba zarywałby każdą noc. Po którymś razie zaczął się zastanawiać, czy ci ludzie naprawdę nie mają co robić w wolnym czasie. Miał wrażenie, że licealiści żyli od imprezy do imprezy i poza tym nie mieli żadnych obowiązków czy jakichś hobby. Nie przypominał sobie, by w Los Angeles organizowano aż tyle imprez w tygodniu, a przecież tam liceum było raz większe od tego, do którego obecnie uczęszczał.
Nastał jednak i taki dzień, kiedy nawet Nathanowi głupio było odmówić przyjścia na imprezę, chociaż nie krył zaskoczenia, gdy otrzymał zaproszenie od samego Briana. Jak co roku z okazji swoich urodzin organizował huczną balangę, która wśród ich rówieśników osiągała chyba miano wydarzenia roku. Nic więc dziwnego, że każdy tak bardzo chciał wziąć w niej udział. Nathanowi było wszystko jedno i przyszedł do domu Briana głównie dla świętego spokoju, żeby nikt nie zarzucił mu ignorowania kapitana ich drużyny.
– Ty nie z Brianem? – Nathan wszedł do przestronnej kuchni i spojrzał uważnie na stojącą przy blacie blondynkę.
– Jest gwiazdą dzisiejszego wieczoru, więc co chwilę gdzieś łazi. – Peyton wzruszyła obojętnie ramionami i nalała do przezroczystych kubków trochę wódki, a do niej dolała coli. Jeden z nich podała Nathanowi, a z drugiego pociągnęła spory łyk drinka. – A ty gdzie masz Harper? Nie przyjdzie jednak? – zapytała i rozejrzała się po pomieszczeniu, jakby bojąc się, że na samo wspomnienie kuzynka wyskoczy zza winkla i znów nie pozwoli jej na spokojnie pogadać z Nathanem.
Peyton żałowała, że w ogóle powiedziała kuzynce o pocałunku z tym chłopakiem. Odkąd między Harper i Nathanem zaczęło się coś dziać, dziewczyna stała się strasznie zazdrosna i robiła wszystko, byleby jak najmniej czasu spędzali sam na sam. Peyton zaczynało już to działać na nerwy, bo przecież tamten pocałunek to był jednorazowy wybryk, który miał pomóc jej uporać się z gniewem po kłótni z Brianem.
– Wzięła dodatkową zmianę w restauracji, ale przyjdzie za jakiś czas – powiedział Nathan i upił trochę drinka. Od akcji z rozwaleniem w szkole gabloty z pucharami za osiągnięcia sportowe, nie miał w ustach alkoholu i wolał nie szaleć z jego ilością, bo po takiej przerwie znów mógł mieć bardzo słabą głowę. – Podziwiam ją, że daje radę z tym wszystkim.
– To znaczy? – Wcale nie chciała rozmawiać o kuzynce, ale też głupio jej było nagle uciąć ten temat.
– Szkoła, nauka, praca w kawiarni i jeszcze w restauracji. Ja czasami samej szkoły nie mogę ogarnąć.
– Gdyby jej rodzice nie byli tacy uparci, to nie musiałaby pracować, żeby mogli spłacać długi. – Peyton wzruszyła obojętnie ramionami i dopiła swojego drinka. Ledwo go przełknęła i już wzięła się za robienie kolejnego. – Mówiła ci, że mój tata proponował jej ojcu, że spłaci jego długi?
– Tak, ale mówiła też, że relacje między waszymi ojcami są bardzo trudne. Poszło im o spadek po ich matce czy jakoś tak.
– Tak. – Pokiwała głową i zrobiła niemrawą minę. – Babcia zmarła i nie zostawiła testamentu, a do podziału było sporo kasy oraz kawałek ziemi na obrzeżach miasta. Nie potrafili się dogadać i dopiero w sądzie udało się ustalić, kto ile dostanie. Mojemu tacie przypadła działka oraz jakieś tam pieniądze. Tata Harper dostał całą resztę i tak mu odbiło od przypływu gotówki, że na kilka tygodni zniknął z miasta. Okazało się, że przez cały ten czas siedział w Las Vegas i przepieprzał kasę na automatach. Ledwo mu starczyło na bilet powrotny do domu.
CZYTASZ
Love and other lies
Teen FictionNowe miasto, nowa szkoła, nowi ludzie - to właśnie w tym siedemnastoletni Nathan Williams dopatrywał się swojej szansy na rozpoczęcie nowego życia. Pragnął zapomnieć o przeszłości i przede wszystkim o wydarzeniach, które miały miejsce jakiś czas wcz...