ROZDZIAŁ 10, CZĘŚĆ I: Witaj w grupie

478 40 149
                                    

Jenna od zawsze pragnęła nurzać się w swoim nieszczęściu niczym w kałuży, w której nie widać dna. Podczas ostatniej rozmowy z Willem, próbowała wciągnąć w to bagienko nawet jego, by razem taplali się w jej rozpaczy. Oblepiali się nią, jak dzieci, które odkrywszy płynną czekoladę, wysmarowują się nią od stóp do głów. Jednak Will najwyraźniej nie podzielał jej fascynacji destrukcją. Nie zamierzał się z nią patyczkować i od razu zaordynował terapię, ustalając, że od tego czasu miała uczestniczyć w spotkaniach grupy. Trochę ją to dotknęło, bo ona wolała dalej rozpamiętywać swoją przeszłość, owijając się nią jak szorstkim, jutowym workiem.

Czego by nie powiedzieć, mężczyźni nie lubili słabych kobiet. Nie chcieli widzieć ich łez, woleli walkę i zaciekłość. Może to dlatego, że sami nie potrafili radzić sobie z emocjami? Byli egoistami. Łzy były kłopotliwe i nie szły w parze ze świetnym seksem. Jeśli już się przejmowali, to tylko po to, by owa troska przyniosła kiedyś wymierne efekty. Inaczej zmartwienie nie było warte świeczki.

W życiu Jenny nie było zbyt wielu mężczyzn, a jeśli już jacyś się pojawiali, pozostawiali w jej duszy niewidzialne rany. Pierwszy z nich, jej ojciec, pewnego dnia po prostu spakował swoje rzeczy i wyszedł bez słowa. Jenna nie pamiętała zbyt wiele z tamtego okresu. Jednak jedno wspomnienie utkwiło niewyraźnie jej w pamięci. Pewnego razu (ojciec dużo pracował i był to jeden z nielicznych dni, kiedy miał wolne) wspólnie z ojcem i kuzynem Jaimem wypłynęli łódką na środek jeziora. Słońce znajdowało się wtedy za chmurami, a pogoda nie była wcale lepsza niż teraz. Obserwując znikające pod pokładem ryby, zafascynowana Jenna wychyliła się i wpadła do ciemnej wody. Starszy od niej Jaime zareagował błyskawicznie; wskoczył za nią bez wahania. Od tego czasu Jenna unikała jezior, a nawet basenów i kąpielisk pod nadzorem. Nad wodę wybierała się jedynie wtedy, kiedy chciała się poopalać i, jeśli to było możliwe, tylko w towarzystwie Jaimego.

Jenna przywykła do tego, że Jaime będąc jedynym siostrzeńcem jej matki, był w jej życiu niemal od zawsze. Czasami nawet myślała, że jest pierwszą osobą, którą poznała zaraz po mamie i tacie. Energiczny i żywiołowy, stanowił jej zupełne przeciwieństwo. Pewnego dnia po prostu pojawił się w jej życiu, biegnąc w jej stronę z wyciągniętymi rączkami. A może to ona biegła ku niemu? Dopiero później z odmętów jej pamięci wyłoniła się toporna sylwetka ciotki Paige. Goniła małego Jaimego, nigdy nie mogąc za nim nadążyć. W ogóle mało kto za nim nadążał. Ciotka Paige i jej matka były ze sobą nierozłączne. To ona powiedziała mamie o wszystkich tych kadzidełkach, aurze i idiotycznych rytuałach; jak mycie się gruboziarnistą solą podczas pełni i wylewanie brudniej wody za domem.

– Nigdy nie wylewaj nieczystości do toalety, bo wszystkie „brudy" do ciebie powrócą – przestrzegała Paige.

Jenna pamiętała jak co miesiąc Moira Brennan szorowała jej skórę pokrytą solą, aż jej ciało nabierało koloru ugotowanego raka, a potem wspólnie wynosiły nieczystości wiadrami pod osłoną nocy.

Teraz nie miała przy sobie Jaimego, matki ani nawet ciotki, a wody było tyle, co w jeziorze, więc żadne wiadro nic tu nie zdziała. Będzie musiała nauczyć się pływać sama i coś jej podpowiadało, że w wodzie aż roi się od drapieżnych ryb.

Weszła do sali terapeutycznej. Krzesła już czekały poustawiane w kole, jakby przygotowane na egzekucję. Kilka z nich były już zajęte. Rzuciła ciche: „Cześć" i wytarła spocone dłonie o jeansy. Pozostali zdawali się nie zwracać na nią uwagi. Starszy mężczyzna, który posądził ją o flirtowanie z sanitariuszem Larsem, palacz z kolejki, modnie ubrana dziewczyna, podziwiająca swoje tipsy i facet, którego twarz przysłaniał kaptur. Zauważyła, że trzy ustawione obok siebie krzesła wystawały odrobinę spoza koła. Podejrzewała, że to właśnie na nich zasiądą terapeuci. Przeszedł ją dreszcz. Przyzwyczaiła się już do poufałości między nią, a Williamem, ale teraz będzie inaczej.

MACROMANCER. Mów mi Billy (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz