five

110 6 0
                                    

                            ~•Maddison•~

Po wyjściu Lucasa ze szkoły odechciało mi się wszystkiego. Nie dość, że pokłóciłam się z moim przyjacielem, to jeszcze myśli, że coś łączy mnie i Milana. Jeśli powie o tym Silvanie to jestem skończona, bo dziewczyna mnie znienawidzi, a blondyn wyśmieje w każdym języku jaki zna.

Nie chciałam zbytnio przejmować się sprzeczką z przyjacielem, więc po prostu czekałam, aż moja koleżanka pojawi się w klasie, oraz na rozpoczęcie lekcji. Co prawda miałyśmy dzisiaj zaledwie cztery godziny, także nawet nie miałam czym zająć sobie głowy przed długi czas. Dodatkowo nawet nie mogłam się skupić na żadnej z lekcji, bo jedyne o czym myslałam, to jutrzejsza impreza mojej siostry. Zastanawiało mnie, kiedy ta gówniara planuje mnie o niej powiadomić, a w zasadzie czy w ogóle ma to w planach.
Pewnie postawi mnie przed faktem dokonanym, gdy wszyscy goście w domu zaczną się pojawiać.

Moje przemyślenia przerwał dzwonek na przerwę oraz Silvana, która dosiadła się do mojej ławki i lekko się uśmiechnęła, bo standardowo chciała spisać zadanie z matmy.

-Jakie plany na dziś?-zapytała dziewczyna.

-Raczej żadne, wracam normalnie do domu.-odpowiedziałam.-A twoje?

-Po mnie ma przyjechać była dziewczyna Milana i mamy w planach skoczyć na szybką kawę.

-Była dziewczyna Milana?-spytałam niedowierzając w to, co właśnie usłyszałam.

-Córka prezydenta wróciła ze studiów i chyba znowu im się układa.-powiedziała radośnie.-Mega ją lubiłam, bo zawsze przynosiła mi mnóstwo słodyczy i dało się z nią porozmawiać na każdy temat.

-Myślisz, że wrócą do siebie?

-Oby!-krzyknęła wesoła.-To będzie najlepsza decyzja, jaką ten debil mógłby podjąć.

Po usłyszeniu tego wszystkiego myslałam, że autentycznie zaraz się popłaczę. Nie miałam zielonego pojęcia, że Milan kręci ze swoją byłą dziewczyną. Wydawało mi się, że chociaż trochę mu się spodobałam, skoro przyjeżdzał do mnie, pisał i chciał pomóc udupić siostrę, a on po prostu miał w planach się pośmiać.
Znowu udało mu się zrobić ze mnie kretynkę, ale może i lepiej, że dowiedziałam się teraz, a nie po wyznaniu mu miłości.

Ostatnia lekcja dłużyła mi się tak bardzo, że marzyłam tylko o tym, aby być już w swoim domu. Najgorsze było jeszcze to, że muszę zadzwonić po taksówkę, bo rodzice nie byli w stanie mnie odebrać.
Spakowałam się najszybciej jak potrafiłam i wręcz wybiegłam z klasy, aby nie spotkać Silvany z tamtą szmatą. Dobrze wiedziałam kim jest Léa Russo, bo przecież była córką prezydenta, ale nigdy nie słyszałam o ich związku. Może dlatego, że jeszcze niedawno Milan był dla mnie jak brat, ale im starszy był, tym był coraz większym chujem.

Podczas wybierania numeru na moje nieszczęście poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Ledwo zdążyłam się obrócić i zauważyć Silvanę, gdy nagle koło nas zatrzymało się wielkie porsche.

-Siema mała.-powiedziała uśmiechnięta Léa do Silvany i wyszła, aby się z nią przywitać.

-Tęskniłam za tobą!-wrzasnęła blondynka i rzuciła się dziewczynie na szyję.-To moja przyjaciółka Maddie.

-Cześć.-rzuciła krótko dziewczyna i z powrotem odwróciła się odemnie.-Co tam u Milanka?

-Nie gadaliście ze sobą odkąd wróciłaś?

-Tylko przez chwilę, ale woleliśmy się przytulać.-powiedziała radośnie.-Tak bardzo za nim tęskniłam.

-Léa, wiesz jak bardzo cię uwielbiam, ale błagam nie gadajmy o nim.-mruknęła Silv.-Maddison jedziesz z nami na kawę?

Mistakes of youth Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz