twenty

63 4 0
                                    

                                 ~•Milan•~

Po przyjechaniu pod dom wujka dalej byłem bardzo zrozpaczony i nie potrafiłem się nad niczym skoncentrować.
Jestem w szoku, że w tym stanie udało mi się prowadzić samochód, bo mam wrażenie, że zachowywałem się jak w jakimś amoku.
Stresował mnie również fakt tego, że muszę przekazać swojemu najlepszemu przyjacielowi informacje o zmianie klubu.
Ethan wbrew pozorom jest bardzo emocjonalny i rozpacza jak dziecko, wiec obawiam się jego reakcji na te okropne wieści...
Od kiedy zacząłem grać w piłkę jesteśmy nierozłączni i związani silną więzią.
Wujek to coś więcej niż rodzina, jest nawet jakąś częścią mnie, dlatego przez tą rozłąkę odczuję ogromną pustkę i nie wiem czy sobie z tym poradzę.

Po podejściu pod drzwi chwile zastanawiałem się czy się nie wycofać i powiadomić go przed samym wyjazdem.
Nie chciałem jednak postawić go przed faktem dokonanym, bo wiem że mogłoby go to skrzywdzić, wiec uznałem, że uprzedzę go o tym wcześniej, żeby mógł się oswoić.
Gdy zadzwoniłem dzwonkiem ręce mi się trzęsły i myślałem, że jak stanie przede mną Ethan, to nie bede w stanie nic z siebie wydusić.
Całe szczęście drzwi otworzyła mi babcia, ktora jak zwykle pomyliła mnie z moim ojcem i gdy zwyzywała mnie od najgorszych, to zamknęła mi drzwi przed nosem.
Jak mogliście zauważyć Neymar nie miał raczej dobrych relacji z teściową, bo kobieta dostaje przez niego szału.

Po tym jak babcia nie wpuściła mnie do domu zdecydowałem sie zadzwonić do Ethana, bo nie bede przecież stał przed drzwiami do 11.00 i czekał aż facet będzie szedł na trening, ponieważ chce z nim jeszcze porozmawiać.
Facet szybko odebrał ode mnie telefon i po jakiś 2 minutach otworzył mi drzwi i wpuścił mnie do środka.

-Ethan, dlaczego wpuściłeś go do domu!- krzyknęła babcia siedząca na fotelu w salonie.- Marii niedługo bierze ślub, nie może się z nim widywać!

-Fayza, uspokój się to nasz wnuczek.- uspokoił kobietę dziadek, po czym podszedł się do mnie przywitać.- Witaj Milanku, czemu tak rzadko nas odwiedzasz?

-A nie widzisz jak matka wariuje na jego widok?- prychnął Ethan. -Zawału by dostała jakby widywała go częściej.

-Ciekawe jakby przyszedł prawdziwy Neymar.- rzuciłem, po czym razem z Ethanem wybuchnęliśmy śmiechem, a dziadek tylko pokiwał głową.

-Naprawdę musisz przychodzić częściej. Jesteś jak twoja matka, ona też zawsze nie odzywała się do nas przez kupę czasu, a później się do nas wprowadzała.- westchnął dziadek.

-No właśnie....- mruknąłem.- Bo ja tez muszę się wprowadzić na jakiś czas.

-Dlaczego?!- odparł Ethan z entuzjazmem.

-Pokłóciłem się z rodzicami i nie mam ochoty z nimi przebywać, a nie opłaca mi się kupować mieszkania, bo i tak zaraz wyjeżdżam i nie planuje wracać.- odparłem na jednym wdechu i czekałem na reakcje mężczyzn.

Dziadek kiedy usłyszał, że gdzieś wyjeżdżam, to momentalnie opadł na kanapę i patrzył na mnie z niedowierzaniem, a Ethan zareagował trochę gorzej...

-Gdzie kurwa wyjeżdzasz!?- wrzasnął Francuz.

-Do Barcelony, zmieniam klub.- wydukałem.

-Pojebało cię, wyjebałeś się na PSG? Będziesz biegał za piłką z tymi Hiszpanami jak kiedyś twoj ojciec?-warknął wkurwiony Ethan chodząc nerwowo w kółko po salonie.

-Ethan, spokojnie.- odparł dziadek.

-No właśnie, nie bulwersuj się tak, bo nawet nie dałeś mi dokończyć!-burknąłem podniesionym tonem. -Nie jestem żadnym sprzedawczykiem i nie wyjebałem się na PSG, bo to wcale nie był mój pomysł. Też nie uśmiecha mi się grać z jakimiś Hiszpanami i zmieniać swoje życie, ale mój menadżer boi się swojego ojca i zostałem do tego zmuszony.

Mistakes of youth Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz