- Pięknie tu, co?- Usłyszałam za sobą czyiś głos.
- Oj tak.- Odpowiedziałam z prawdą i zaczęłam się wpatrywać w towarzysza, którym był Edmund.
-... Słuchaj, bo... Chciałbym Ci powiedzieć, że...
- Edek, w pożadku?
- Tak! Znaczy nie! No tak nie do końca, ponieważ ten no...
- No mów!
- Chciałem Cię przeprosić!- Na jego słowa zaczęłam się śmiać.- Co cię tak śmieszy?- Poirytował się.
- T-to... Że że... Przecież ty nie umiesz przepraszać.
- Właśnie to zrobiłem.
- Bhaha!
- Ogarnij się no! Serio mówię.
- No dobrze, panie obrażalski.- Szturchnęłam jego ramię, widząc jak robi minę jakby żałował, że w ogóle przyszedł... Spoważniałam.- Więc mów... Za co?
- Gdy wróciliśmy do Anglii tak jakoś... Ciężko mi było się z tym oswoić, sama wiesz... Chyba nie byłem w stanie przyswoić sobie, że w końcu będziemy się musieli pożegnać z Narnią, tak jak musieli Zuza i Piotrek... Przecież to nasz dom.- Spojrzał na mnie ze smutkiem na twarzy. Przez chwilę się nie odzywałam, bo musiałam sobie jego słowa przetworzyć.
-... Oh, to... Zrozumiałe.
- Nie, nie. Byłem okropny... Tak jak kiedyś. Tylko tym razem oddaliłem się i od ciebie... Nie wiem... Może to dlatego, bo było mi tak łatwiej, albo to przez to dorastanie.- Zaśmiał się słabo.Zamknęłam usta w jedną linię i go przytuliłam.
- Przestań, jest w pożadku. Już jest okej i wróciliśmy tu. Narnia znowu nas potrzebuje, więc zbyt szybko nie wrócimy do Anglii.
Po chwili złapałam go za policzki i zaczęłam szamotać jak to zawsze babcia robi, na co ten się zaśmiał.- Dobra bliźnięta, czas na pojedynek!- Zawołał Kaspian.
Jednak tym razem nie brałam udziału.
Za to Edmund nie odmówił i od razu złapał za miecz.Chłopcy walczyli pomiędzy sobą dość długo, aż w końcu skończyli w remisie.
- A może jednak się skuszę?- Podeszłam do chłopaków z uśmiechem, jednak żaden z nich nie zdążył mi odpowiedzieć przez pisk Eustachego.
- Co się dzieje?- zapytał Kaspian.
- Chciał ukraść prowiant.- Wyjaśniła mysz, podrzucając jabłko, które wcześniej było w kieszeni spodni piegusa.
- A-ale to nie tak!- Bronił się dwunastolatek.
- Już nie kłam i zdobądź to jabłko jak mężczyzna!- Ryczypisk wystawił w jego stronę swój mieczyk, poczym Eustachrmu dali do ręki miecz większego rozmiaru.
Wpierw chłopak nie wiedział co zrobić, w końcu pierwszy raz trzymał broń w ręce, jednak szybko musiał zacząć działać, gdy Ryczypisk zaczą "atakować". Nikt jednak się nie spodziewał iż Eustachy będzie w tym aż taki słaby!- Dobra, stop!- Przerwałam ich "zaciekłą" walkę, gdy Edek już zwijał się ze śmiechu, za to Łucja patrzyła na to wszystko z politowaniem, natomiast cała załoga była załamana poczynaniami młodego Scrub'a.- Dobra, stop, jeszcze nam tu zameczycie chłopaka.- Pomogłam wstać dwunastolatkowi z ziemi, a ten od razu zaczął się otrzepywać z brudu.
– Toż to chaniebne zachowanie!– No i się zaczyna.– Niech tylko moja matka się dowie, to...
– Eustachy ogarnij się, ile ty masz lat!?– Przerwałam mu, serio zastanawiając się czy nie wywalić go za burtę.– Więc weź się w garść, oni cię tylko uczą, by być sprawiedliwym i zapracować na coś, na co oni sami mogli ciężko pracować wcześniej.– W sumie to raczej nie oni, a Kaspian wszystko dostaje pod nos. Heh, nam też dawali.
Eustachy spojrzał na mnie z dołu, złapał swój notesik i schował się gdzieś w zakamarkach statku.
– Czy było tak trudno?– Zapytała ze śmiechem trzynastolatka.
– Łucjo, ale jak to? I tak ciągle rozważam propozycje Ryczypiska.– Ukłoniłam się teatralnie, poczym dając wszystko znaczący wzrok myszy, udałam się do swojej kajuty.
Położyłam się na swoim łóżku. Co!? Powiedziałam łóżku!? Tak, tak, to była kajuta Kaspiana, jednak oddał ją mi i Łusi. Dobry z niego facet, ma maniery.Zaczęłam się zastanawiać co może nas jeszcze czekać. Czy te węże morskie serio istnieją czy są tylko starymi legendami, jak zapewniał młody król?
Na razie jednak wolę trzymać się jego strony... Hmm... Powinnam napisać list do Zuzy. Na pewno by chciała się jak najszybciej dowiedzieć o tym, jak wróciłam z rodzeństwem i w dodatku z Eustachym Scrube'm do Narnii!
-----------------------------------------------------------Hejcia wszystkim.
Chciałabym wam złożyć szybkie życzonka z okazji świąt wielkanocnych( ˘ ³˘)♥. Dużo szczęścia, zdrówka i radości. Buziaczki i do następnego rozdziału. Papa☺️
CZYTASZ
,,Bliźniacza miłość"
RandomElizabeth & Edmund. Jeszcze niedawno nie wiedzieli co ich czeka... jakie oddanie i poświęcenie... lecz od zawsze wiedzieli jedno. Że razem przezwyciężą wszystko. ~~~~~~~~~~ Wydaje mi się, że nikt jeszcze nie napisał opowiedania o takiej tematyce zwi...