~~8~~

164 5 0
                                    

Nagle poczułam przyjemny wietrzyk, otulający mnie.
Czułam się jakbym była przez niego unoszona.
I faktycznie tak było.

Gdy otworzyłam oczy i spojrzałam w dół, lewitowałan nad ziemią!
Jednak w końcu zostałam postawiona na własne nogi.

Dotknęłam miejsca gdzie spodziewałam się rany czyli na ramieniu, jednak tam jej nie było.
- Nic ci nie jest!?- Za mną usłyszałam młodszą siostrę, która po chwili rzuciła mi się na ramiona.
- Nie.- Zaśmiałam się, ale gdy spojrzałam  w górę, głaszcząc ją po plecach, ujrzałam...- Aslan?- Niedowierzałam. Przede mną stał wielki lew. TEN wielki lew.
Odkleiłam się od Łucji i wtuliłam się w Aslana.
- Witaj najmilsza.- Przywitał się tym kojącym głosem.
- Oh, mam ci za co dziękować.
- Nigdy nie dziękuj za rzeczy, które uratowały coś co nie powinno się wydarzyć Elizabeth.

Miał rację. To co się przed chwilą wydarzyło nie powinno się stać. Zdecydowanie nie.

Obie po chwili wsiadłyśmy na lwa i ruszyliśmy na miejsce rzeki.
Nie mieliśmy dużo czasu, jednak zdążyliśmy na czas.

Akcja trwała w dobre.
Wojska Telmarskie po prostu wbiegali do wody i uciekali jak małe dzieci przed Narnijczykami.

Aslan ryknął.

Nagle woda zaczęła się podnosić i tworzyć w człowieka? Władcę mórz!
Wtedy ten gdy większość wrogów była w wodzie jednym ruchem zniszczył most, który sami tworzyli, zatapiając wszystkich.

Jednak nie trwało to długo.
I w końcu wszystko zacznie wracać do normy. A Narnia będzie taka jak za naszych czasów.

Gdy reszta rodzeństwa wraz z Kaspianem doszli do nas, uklękli, Aslan się odezwał.
- Powstańcie Królowie i Królowe Narnii... Bez wyjątku.- Zwrócił się na koniec do Kaspiana.
- J-jednak nie wiem czy jestem godzien.
- Tym pokazujesz, że jednak jesteś.

W między czasie wielki lew miał krótka pogadankę z karłem, który w niego wczesniej nie wierzył jeśli pamiętacie hah. Na koniec bracia myszy przynieśli ledwo żywego Ryczypiska. Nie miał ogona. Na szczęście Aslan mu pomógł. Mysz była mu bardzo wdzięczna, jednak Aslan jak zawsze przyjął to z taką... Naturalnością? Sama nie wiem....

Od tamtego czasu minęły trzy tygodnie, a przygotowania na koronację Kaspiana były strasznie. Ciągle gdzieś jeździliśmy, by zaprosić na ten wielki dzień dla przyszłego władcę Narnii, ciągle przymiarki strojów, naszych też i reszta również ważnych rzeczy.
Aż mi się przypominały czasy kiedy my mieliśmy zostać koronowani.

- W imię oświetlającego nam księżyca Północnego, oto Królowa Elizabeth Waleczna.- Rzekł Aslan.

Ah, piękne to były czasy.
Niestety nie wrócą... No, ale trzeba cieszyć się chwilą.

A, no i to była moja suknia.

Jestem po prostu zakochana w Narnijskiej odzieży!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jestem po prostu zakochana w Narnijskiej odzieży!

Koronacja sama w sobie nie trwała długo, za to impreza do samego rana! Bawiliśmy się wyśmienicie, rozmawialiśmy z gośćmi, tańczyliśmy i się śmialiśmy. Po prostu to była idealna noc.
Ale wszystko się kiedyś kończy, prawda?

Właśnie jedziemy na koniach przez miasteczko już nie Telmarskie między poddanymi gdzie czekał Aslan.
Jak wiecie, Ker-parawel to teraz ruiny, jednak ważny dla krainy zabytek, więc zamkiem zostanie ten na którym toczyliśmy walkę. Teraz nie jest w cale aż taki zły. Bardzo urokliwy.

Kaspian wygłosił swoją dość krótką wypowiedź i Lew zaczą mówić.
- Sądzę iż Kaspian ma rację. Powinniście mieć prawo wyboru, więc jeśli chcecie, zostańcie tu, lecz jeśli chcecie odejść... Przeniesiecie się w inne miejsce, w którym będziecie żyć szczęśliwie. A to miejsce jest ojczyzną naszej piątki władców z dawnych wieków.- Wyjaśnił gdy w drzewie powstało niewidzialne przejście.
- Skąd będziemy mieli pewność, że nie idziemy na pewną śmierć!?- Krzykną ktoś z tłumu.
- Bo my pójdziemy pierwsi.- Ogłosił Piotrek.
- Słucham?- Zapytałam i wraz z Edkiem i Łusią zrobiliśmy miny mocnego niezrozumienia.
- Dobrze usłyszałaś. Musimy wrócić do domu..- Blondyn spojrzał na Aslana.- Narnia jest już wolna i w dobrych rękach, więc wypełniliśmy nasze zadanie. Pora wracać.

Oh tylko nie to. Nie chcę znów opuszczać Narnii.
- Ale wrócimy tu jeszcze?- Zapytała jedenastolatka.
- wy tak.- Odpowiedziała Zuza.
- Jak to wy?- Teraz odezwał się Edmund, ale odpowiedź uzyskał od Lwa.
- Wasze rodzeństwo nauczyło się już wszystkiego czego miało w Narni. Teraz czas by wkroczyli w dorosłe życie... Co nie znaczy, że Narnia nie będzie was jeszcze potrzebować najmilsi.- Zwrócił się do naszej trójki.

Cała ulga... Tyle, że bez Zuzy i Piotrka to... Już nie będzie to samo. Prawda?

Ale Piotr ma rację. Wykonaliśmy naszą robotę. Teraz musimy wrócić do rzeczywistości.

Zaczęliśmy się żegnać ze wszystkimi. Bo co jak wrócimy gdy minie w Narni kilka wieków?
Wpierw podeszłam do Aslana.
Od razu go przytuliłam już nie ukrywając łez.
Następnie pożegnałam Ryczypiska oraz Zuchona. Na koniec został mi Kaspian.
- Dbaj o Narnię.- Zaczęłam gdy zakończyłam przytulanie.
- Obiecuje. Będzie gotowa na wasz powrót.- Uśmiechną się, a ja wraz z nim.

Obiecał nam, że dopilnuje naszych prezentów od Mikołaja mówiąc iż to tylko na przechowywanie.

I nastał ten czas.

Zaczęliśmy przechodzić przez rozstawione połówki drzewa. Ja szłam ostatnia.
Ostatni raz jeszcze spojrzałam na Aslana, który kiwną mi głową i w ułamku sekundy znalazłam się na peronie wraz z rodzeństwem.
Było nam ciężko. Każdy przeżywał to różnie. Ja chciałam się tam rozpłakać, ale Zuza w ostatniej chwili pociągnęła mnie za rękaw marynarki od mundurka, przywracając mnie tym do rzeczywistości.
Złapałam szybko za moją torbę i słysząc głos gwiazda, wsiedliśmy do pociągu.

Zajęliśmy wolny przedział i rozsiadają się, zaczęliśmy się do siebie uśmiechać, jednak to nie był uśmiech najszczerszej radości.
- Tak szczerze to...- Zaczęłam.- nie dam rady tak szybko się oswoić z faktem, że już wszyscy razem nie wrócimy do Narnii.
- Ja tak samo.
- Już nie będzie tak samo - Każdy przyznał mi rację.

Później już się do siebie nie Odezwalismy. Ja oparłam głowę o ramię Edka i patrząc na widok zza okna, rozmarzyłam się o pięknej krainie zwanej Narnia...

-----------------------------------------------------------

,,Bliźniacza miłość"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz