Rozdział 9

13 0 0
                                    

-Nic jej nie jest -odparł medyk odchodząc do zapasu ziół
Cętkowana łapa odetchną z ulgą po słowach szybkiego podmuchu a po jakiejś godzinie do legowiska medyka weszła jasny kwiat i zwróciła się do cętkowanej łapy
-idziemy na patrol -mrukneła i wyszła
-zobaczymy się jutro -miaukną uczeń po czym wyszedł z legowiska medyka
-my nauczymy się czegoś jutro, dziś chyba damy sobie spokój -miaukną szybki podmuch
Świerkowa łapa skineła głową i podeszła do małego legowiska z mchu i ułożyła się na nim.

Wczesnym rankiem świerkowa łapa już siedziała w oczekiwaniu na lekcje, szybki podmuch po chwili potrzedł do niej po chwili z jeszcze zielonymi liśćmi i słusznym kwiatem
-to jest mak -szybki podmuch wskazał na słuszny kwiat -a to są liście jeżyn i dziś będziemy się o tym uczyć
Po jakimś czasie medyk skończył lekcje o tych dwóch ziołach i dał znak świerkowej łapie że może iść.
Uczennica wyszła z legowiska a jak zobaczyła cętkowaną łapę to od razu skoczyła do niego
-i jak? byłeś dziś na treningu?
-tak, dziś miałem wspinaczkę -zaśmiał sie cętkowana łapa -a jak u ciebie?
-dziś nauczyłam się dwóch ziół -odparła dumnie świerkowa łapa
Kiedy oba koty rozmawiały rozległ się głos od którego cętkowana łapa zmarszczki nos i odwrócić się w stronę skały
-niech koty na tyle dorosłe by mogły samodzielnie polować zbiorą się na zebranie klanu paproci! -głos wilczej gwiazdy zabrzmiał na cały klan
-nie chce tego słuchać -miaukneła świerkowa łapa
-a ja muszę... -mrukną cętkowana łapa
-niby czemu? Zmuszą cię? -mrukneła
-no nie, ale to mój obowiązek
-jak chcesz, ja już pójdę -miaukneła i odwróciła się w stronę stosu zwierzyny

Kotka podeszła do stosu na którym leżało sporo zdobyczy, wzieła nie dużego Wróbla i wróciła do legowiska medyka, ułożyła się wygodnie na posłaniu i zaczeła jeść, po skończonym posiłku zakopała resztki i położyła się z łapami pod brzuchem na legowisku w oczekiwaniu.

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz