Rozdział 11

6 0 0
                                    

Kiedy w końcu dotarli do klanu świerkowa łapa powędrowała w stronę legowiska medyka i ułożyła się to snu, w końcu nie spała całą noc i miała nadzieję że da radę się przespać choćby kilka godzin.

Kiedy kotka w końcu się obudziła zauważyła że słońce jest już na samej górze „zastanawiam się czy cętkowana łapa miał trening" pomyślała leżąc na posłaniu z mchu kiedy do legowiska podszedł szybki podmuch a chwilę później do legowiska medyka weszła dwójka rannych wojowników jedna kotka o brązowym futrze i różowym ogonie a druga o czarnym futrze i brązowych oczach i po chwili do nich przyszedł ciemno brązowy pręgowany kocur którego futro było nastroszone i gdzieniegdzie poprzecinane ranami
-co się stało? -zapytał szybki podmuch
-byliśmy na patrolu granicznym, i spotkaliśmy lisa, nie byliśmy przygotowani na walkę i tak się to skończyło -miaukną poważnie ciemno brązowy kocur
-dobra, usiądźcie tam -szybki podmuch pokazał ogonem dwa puste posłania po czym podszedł do półki z ziołami
-choć świerkowa łapo pomożesz mi

Świerkowa łapa zerwała się z legowiska i podbiegła do medyka a on dał jej kilka ziół i oboje podeszli do rannych
-przeżuj te zioła i przynieś pajęczyne -miaukną szybki podmuch wskazując na kilka liści
Kiedy on wymieniał słowa z rannymi, kotka zrobiła to o co poprosił ją medyk, przeżuła nie smaczne zioła których smak został w jej pysku. Potem przyniosła zioła a szybki podmuch poprosił ją o opatrzenie ran mysiego ogona, świerkowa łapa wzieła trochę papki z ziół i pajęczyn i podeszła do mysiego ogona
-jak to wygląda? -zapytała mysi ogon
-jeszcze nie wiem, ale widzę że muszę je przemyć
Po tych słowach świerkowa łapa oddaliła się do półki z ziołami i wzieła trzy kulki mchu zanurzyła je w wodzie po czym wróciła do rannych, medyk wzią od niej dwie kulki mchu i zaczą przemywać rany czarnej kotki.
Świerkowa łapa wzieła ostatnią kule mchu i zaczeła przemywać rany mysiego ogona, po oczyszczeniu ran wzieła okład i zaczeła smarować rany a po skończonym opatrzeniu ran przykleiła okład do sierści pajęczyną
-pomóż mi świerkowa łapo -miaukną medyk gdy ta skończyła opatrywać mysiego ogona
-weź pajęczyne i przyklej okłady brązowemu oku

Świerkowa łapa wzieła pajęczynę i próbowała przykleić okład ale brązowe oko miała zbyt krótkie futro
-uwaga bo może trochę drapać
Kotka wyciągneła pazury i brała w nie po trochu pajęczyny po czym wczesywała ją w krótkie futro brązowego oka.
Po opatrzeniu wszystkich trzech kotów świerkowa łapa nie miała już sił na polowanie z cętkowaną łapą i położyła się do snu.

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz