Rozdział 2

16 0 0
                                    

Kiedy dwa duże koty dotarły do miejsca im znanego weszły ostrożnie przez małą dziurę w liściach po czym świerk i cętka zamarli w ciszy, tyle ile kotów tam było nigdy w życiu nie widzieli, wszystkie z nich pachniały inaczej od nich, oba koty zaprowadziły ich do innego większego od nich ciemno szarego kocur
-po co przyprowadzilisicie te dwa żałosne pieszczoch? -miaukną duży kot, ale po chwili mrukną -oh, to oni...
wtedy koty położyły cętkę i świerka na ziemi wciąż trzymając ich bez drogi ucieczki
-byli na naszym terenie -miaukną kot z czarnym ogonem -czy polowali u nas? -nie -odparł kot z czarnym ogonem
-yhm
-twierdzą że się zgubili -sykną kot z czarnym ogonem odwracając wzrok na cętkę. Cętka sykną złowieszczo do większego jednak on nie zwracał na niego uwagi
-czarny ogonie ty zostaniesz i przytrzymasz tą dwójkę a ty jasny kwiecie możesz iść -miaukną z lekką irytacją do kotów
-nawet jeśli nie polowaliście na naszym terenie to i tak musicie ponieść konsekwencje -miaukną już mniej łagodniej niż wcześniej.
Cętka z dużą już irytacją wysyczał
-i to jest powód aby nas torturować!?
-Na jego pysku było widać złość
-to nie powód na tortury, ale powodem jest to że byliście na naszym terytorium! -wysyczał Lider tak głośno że kilka kotów się obruciło w jego strone, wilcza gwiazda zamilkł, ale z jego pyska nie schodził wyraz wściekłości po chwili wysyczał
-weź tą małą do żłobka a tego kocurka, zostaw na razie mi!
Świerk bała się o cętkę bo wilcza gwiazda chciał z nim porozmawiać na osobności kotka ledwo przełkneła śline
-gdzie mnie zabierają? I co będzie z cętką? -rozmyślała

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz