Trzy dni później po zebraniu tygrysi kieł i jasne niebo wzięli uczniów na trening nad jezioro a gdy już zatrzymali się przy jeziorze jasne niebo się odezwał
-dziś nauczymy się pływać, ja będę was uczyć, tygrysi kieł nie przepada za wodą
-nie że nie przepadam po prostu nie lubię pływać i mam za długie futro, słusznie go to tragedia! -zasyczała wojowniczka
-ja chcę pierwsza! -miaukneła świerkowa łapa stając na równe łapy
-ja zacznę, wątpię że umiesz pływać -miaukną zastępca
Kocur podszedł do brzegu jeziora i po woli wszedł do wody i wypłyną kawałek od brzegu
-musicie szybko machać łapami bo inaczej wpadniecie pod wodę -miaukną
-teraz ja chce -miaukneła świerkowa łapa podbiegając do brzeguKocur podpłyną do brzegu i staną na łapy a uczennica wskoczyła do wody i próbowała wypłynąć na głęboką wodę, ale jasne niebo zablokował jej drogę
-na razie trenujemy przy brzegu -miaukną
-za to ja pójdę na głęboką wodę -miaukną cętkowana łapa skacząc dość spory kawałek od brzegu
Jasne niebo od razu podskoczył do ucznia, ale ten pływał doskonale
-to dziwne, jak nauczyliście się pływać tak dobrze? -miaukneła tygrysi kieł patrząc na cętkowaną łapę
-to dziwne? Byliśmy długo w klanie paproci! -miaukneła świerkowa łapa
-nawet uczniowie medyków tam ćwiczą polowanie, wspinaczkę i pływanie? -miaukną zastępca
-sama chciałam ćwiczyć! -zaczeła świerkowa łapa -Uczyłam się od cętkowanej łapy, rankiem albo zbierałam zioła albo uczyłam się o ich właściwościach a niedługo po treningach z szybkim podmuchem chodziłam na trening z cętkowaną łapą
-umiecie też walczyć?
-przecież widzieliście jak świerkowa łapa walczyła z wilczą gwiazdą -mrukną cętkowana łapa -sam ją uczyłem! Gdyby nie treningi ze mną wiedziała by tylko zioła
-nie chciałam uczyć się ziół, wolałam być wojowniczką, ale nie mogłam się stawić wilczej gwieździe był za silny mógłby mnie rozszarpać -miałkneła świerkowa łapa
-za to mogli go wygnać -warkneła tygrysi kieł -było by dobrze gdyby go nie było. Wychodzić z wody i wysuszyć futro puki jest słońce
Uczniowie i zastępca wyszli z wody i strzepali z futra tyle wody ile mogli i podeszli do tygrysiego kła która już stała przy wejściu do lasu
-chodźcie, znam miejsce gdzie wasze futro wyschnie szybciej -miaukneła wojowniczka wchodząc do lasu.
Wojownicy i uczniowie szli chwilę przez las aż dotarli do ogromnego drzewa które ma bardzo grube i rozłożone gałęzie
-to jest słoneczne drzewo, najlepsze miejsce by futro szybciej schło, albo żeby po prostu się wygrzać -miaukneła tygrysi kieł patrząc na sam szczyt
-pod drzewem jest sporo słońca, ale na gałęziach zdecydowanie więcej -zamruczał jasne nieboŚwierkowa łapa skoczyła do drzewa i wdrapała się na dość wysoką gałąźa cętkowana łapa wskoczył na trochę niszą
-ale tu dużo słońca! -zasyczał zamykając oczy
-korzystajcie puki słońce nie zaszło! -zaśmiał się jasne niebo wskakując do nich
Uczniowie położyli się na wysokiej gałęzi a jasne niebo na trochę niższej, tygrysi kieł położyła się pod drzewem i wpatrywała się w las
-jak futro wam wyschnie idziemy polować! -miaukneła na tyle głośno by koty na drzewie mogły ją usłyszećJuż niedługo po słowach tygrysiego kła futro wojownika i uczniów już wyschło, ale nikt nie chciał powiedzieć że mogą już iść bo słońce na tym drzewie grzało bardziej niż w całym lesie a ciepło było przyjemne szczególnie po chłodnej wodzie
Jednak po chwili tygrysi kieł się odezwała
-idziemy polować, koniec spania!
Uczniowie z jeszcze ciepłym futrem i snem w powiekach zeszli z drzewa a jasne niebo zeskoczył do wojowniczki
-chcecie sami polować i wrócić po jakimś czasie do nas czy polować z nami? -mrukną jasne niebo
-wolę sama, umiem polować na ptaki, króliki, myszy, nornice i wiewiórki -miaukneła świerkowa łapa
-ja też -mrukną cętkowana łapa
-w takim razie spotkamy się przy jezioże -miaukneła tygrysi kieł
Uczniowie skineli głowami i pobiegli w dwie strony lasu, świerkowa łapa po dłuższej chwili wyczuła znajomy zapach, ale nie była to zwierzyna, kotka po wyczuciu już ostrego zapachu wyłoniła głowę z zarośli na nie wielką polanę i zauważyła brązowego kota z wysuniętymi pazurami trzymającego coś po przednią łapą
-co tu robisz -zasyczała skacząc do przodu i jeżąc futro
-to ty? Uh, wygonisz mnie z terenu twojego terenu?
-mak? To ty? -miaukneła otwierając szeroko oczy a jej futro przestało się jeżyć
-wielkie zaskoczenie -przewrócił oczami -jesteś na polowaniu prawda? Pomóc ci?
-chcesz pomóc polować dla klanu?
-moge, ale jak zobacze wojowników twojego klanu znikam -warkną mak
-dobra! Spotkamy się tu za jakieś kilka minut?
Kocur skinął głową i wskoczył na najbliższą gałąź. Jakiś czas później świerkowa łapa szła z ziębą i myszą do małej polany na której miała się spotkać z makiem. Kiedy dotarła na miejsce mak siedział już z dużym królikiem przyciśniętym pod łapą
-w końcu! Myślałem że zginełaś na drodzę grzmotu -warkną
-nie dam sie zabić potworom! -sykneła
-masz, ja już idę -szturchną królika w kierunku uczennicy i znikną w lesie a świerkowa łapa z trudem chwyciła wszystkie zdobycze i udała się nad jezioro nad którym był tylko jasne niebo który mył swoje futro a pod jego łapami leżały dwa norniki.
-już wróciłaś? -wymamrotał nadal myjąc futro
-tak -miaukneła odkładając zwierzynę -mam nadzieję że tyle wystarczy
-wystarczy -miaukną przestając myć futro -patrole łowieckie przynoszą zwierzynę dla wojowników, ja obiecałem że przyniesiemy dla starszyzny i karmicielek
-będzie nawet po dwa łupy dla każdego -zaśmiała się świerkowa łapaDłuższą chwilę później dołączyli do nich tygrysi kieł i cętkowana łapa z dużą ilością łupów i żućil je na łupy świerkowej łapy i jasnego nieba twożąc dość sporą stertę
-wracamy? -mrukną uczeń -słące już zachodzi
-tak, zanim wrócimy trochę minie, karmicielki muszą dostać łupy wcześniej -miaukną biorąc zwierzynę
-a więc ruszamy -miaukneła tygrysi kiełUczniowie i wojowniczka wzięli resztę zwierzyny i ruszyli w stronę obozu. Po dłuższej chwili dotarli do obozu, świerkowa łapa podeszła do cegła nejto gałęzi i metalowego serca i położyła przed nimi królika i dwie polne myszy
-dziękuje -mrukną rudy kocur
Uczennica skineła głową i poszła do stery zdobyczy, wzieła drozda i poszła do legowiska uczniów i zaczeła po woli jeść aż dosiadł się do niej cętkowana łapa z nornicą. Oboje zaczęli jeść a jak skończyli położyli się na legowisku z mchu i zasnęli.
CZYTASZ
Nowe życie
RandomStreszczenie/tył książki Świerk i cętka uciekają od dwunożnych i zostają w klanie paproci w którym stają się uczniami, ale po kilku księżycach uciekają i docierają do klanu świerka, ale lider klanu paproci chce odzyskać uczniów za wszelką cenę