Rozdział 4

11 0 0
                                    

Cętka siedział nie ruchomo przed ciemno szarym kocurem w ciszy aż nagle szary kocur zaczą
-skąt tu się wzieliście?
-uciekaliśmy od dwunożnych
-miaukną cętka a szary kot po usłyszeniu tego widocznie się zdziwił -ucieklisicie? -Odparł zdziwiony
cętka pokiwał głową
-hm a więc możecie zostać na jakiś czas do puki nie zdecyduje co z wami zrobię ty i ona będziecie się uczyć w Klanie -miaukną kot
-po pierwsze to ja jestem cętka a to świerk a po drugie i tak nie mamy gdzie zostać więc z chęcią tu przystaniemy
-czarny ogonie!
Po chwili czarny ogon skoczył do szarego kota i ten miaukną
-weź go do żłobka i wróć tu -miaukną z lekką złością po jego słowach czarny ogon podniósł cętkę i poszedł szybkim krokiem w stronę dziwnej dziury w dużym krzaku, kot wszedł do środka i położyć cętkę na ziemi po czym poszedł
-hej cętko! To był czarny ogon a to koński pysk -świerk wskazała ogonem na czarno białego-kocura i brązową kotkę
Cętka milczał i słuchał świerk a ona kontynuowała
-to kociaki, niestety nie mogą jeszcze mówić bo się nie nauczyły mają jeden księżyc -świerk mówiła cędce wszytko co wiedziała tak długo że słońce już zaszło
-pora spać maluchy! -miaukneła koński pysk
do żlobka weszła biała kotka o błękitnych oczach i miaukneła coś do młodych po czym zasnełam z czwórka z nich
-to błękitne oko poznacie ją rano teraz jest zmęczona
po słowach końskiego pyska cętka i świerk zwineli się razem w kulkę i zasnęli.

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz