Pov hailie
Jeden chłopak wybiegł dziwnie zareagował na moje pytanie, czy oni naprawdę byli aż tak dla mnie ważni? Tylko, dlaczego tego nie pamiętam ugh!
Lekarz: wracając nazywasz się Hailie Monet i masz pięciu braci.
Hailie: Co?! Ale jak to?!
Lekarz: tak i mieszkasz z nimi.
Co?! Mieszkam z piątką mężczyzn w jednym domu?! No to ciekawie się zapowiada nie odezwałam się nic tylko słuchałam dalej.
Lekarz: teraz ja już muszę iść zostaniesz ze swoimi braćmi i oni ci wszystko wytłumaczą co jakiś czas będę tu przychodził i sprawdzał jak się miewasz.
Hailie: dobrze dziękuję.
Vincent: panie doktorze, a kiedy będzie mogła wrócić do domu?
Lekarz: wieczorem przyjdę i wtedy dokładnie będziemy wiedzieć.
Vincent: dobrze dziękuję.
Lekarz poszedł i o dziwo nikt od razu nie zasypywał mnie pytaniami nawet tymi typowymi jak „jak się czujesz?” albo „wszystko dobrze?” Widziałam, że trudno im zacząć temat dla mnie to na plus, bo trochę się bałam, ale wiedziałam, że i tak tego nie uniknę. Ciekawe jak oni mają na imię? I czemu tamten wybiegł z sali? Po jakoś trzydziestu minut wrócił od tamtego czasu nikt się nie odezwał, aż do teraz.
Pov shane
Po trzydziestu minutach wróciłem byłem się przewietrzyć co trochę mi pomogło trochę się uspokoić i nabrać siły na powrót do hailie.
Nie powiem ciężko jednak wróciłem musiałem nie mogłem jej zostawić obiecałem sobie to. Od płaczu, aż zaczęła mnie głowa boleć, więc musiałem wziąć tabletkę, a jej nie miałem:
Shane: ej chłopaki macie tabletkę.
Will: coś się stało? Po co ci?
Shane: głową mnie boli.
Vincent: wszystko dobrze?
Shane: tak
Dylan: gdzie byłeś?
Tony: I czemu masz całe czerwone oczy?
Shane: No jakbyś nie wiedział czemu! Jezu tak trudno się domyślić?!
Ale się wkurzyłem wiem, że nie powinienem się na nich wyżywać, ale nie panuje nad emocjami już nie mam siły.
Tony: ej spokojnie tylko się zapytałem.
Shane: wiem sorry nie powinienem krzyczeć nie każdy musi wiedzieć od razu, ale to emocje ja już po prostu nie mam siły.
Will: Shane…
No nie znowu, ile ja jeszcze do cholery będę ryczał?! Dlaczego?!
Will: nie płacz wszystko będzie dobrze zobaczysz.
Tony: wszystko się naprawi tylko potrzeba trochę czasu, a poza tym hailie jest silna da radę I wszystko wróci do normy.
Shane: mam nadzieję, bo jak nie…
Poczuł, jak w gardle rośnie mi gula i już nie mogłem dokończyć zdania, więc siedziałem w ciszy widziałem na chłopaków twarzach zmartwienie pomieszane ze zmęczeniem, więc też nie chciałem już nic mówić.
Pov hailie
Widziałam, jak jeden chłopak płaczę ten co wybiegł z sali i wrócił strasznie zrobiło mi się go żal, ale nic nie mogłam zrobić przecież nic nie pamiętam i nawet nie wiem, jak mają na imię i co się stało czy to aż tak boli? Ciekawe.
Nie mam pojęcia, ale na razie ważniejsze rzeczy mam na głowie będę musiała ich poznać i się na nowo zaklimatyzować masakra.
(Sorki że taki krótki😘😘😘)
CZYTASZ
Rodzina Monet Moje Dodatki
Teen FictionBędzie to pół opowieść pół czat inspirowany rodziną monet rzeczy których nie było w książce