When god made you my mother

997 26 7
                                    

Siedziałam tak jeszcze przez jakiś czas i płakałam nie mogłam przestać dziwiło mnie, że nikt do mnie nie przyszedł ani napisał ci zasmuciło mnie jeszcze bardziej nagle dostała powiadomienie z naszej grupy rodzinnej, ale tylko zerknęłam na ekran, bo nie miała siły nic pisać.
               Chat rodzinny monet.
Dylan: ej widzieliście dzisiaj hailie?
Shane: nie od powrotu ze szkoły jej nie widziałem.
Tony: na obiedzie też jej nie było z nami.
Will: ani z nami.
Dylan: więc gdzie jest, bo my myśleliśmy, że będzie z wami jadła.
Will: A my, że z wami.
Tony: może siedzi w pokoju.
Vincent: Shane proszę idź zobaczyć, czy hailie jest w pokoju i jak tak, to co robi.
Shane: ok
Po ostatniej wiadomości powiadomienia ucichły i po chwili w moim pokoju zapewne pojawił się Shane ja jednak nie chciałam i nie miałam siły z nim rozmawiać, więc nadal siedziałam.
Shane: dziewczynko wszystko okej? – zapytał nic mu nie odpowiedział tylko słyszałam jak coś wyciąga usłyszałam pstryknięcie, a po chwili przyszło powiadomienie na grupę.
                Chat rodzinny monet.
Shane: ej chłopaki patrzcie:

Tony: co jej jest?Shane: nie wiem nic nie mówi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tony: co jej jest?
Shane: nie wiem nic nie mówi.
Dylan: w szkole też płakała.
Will: czemu? ktoś jej coś zrobił?
Dylan: nie wiem.
Shane: mi w samochodzie jak wracaliśmy mówiła to przez to, że rozmawiała o wspomnieniach z przyjaciółką.
Tony: tylko żeby aż tak, i to jeszcze teraz też.
Will: trzeba się dowiedzieć co się stało.
Vincent: Shane zejdź do nas na dół zaraz wszyscy tam pójdziemy tylko najpierw musimy porozmawiać.
Za chwilę usłyszałam jak otwierają się drzwi i ktoś wychodzi.
Nie chciałam wstawać, bo stwierdziłam, że tak jest mi jednak wygodnie i musiałam się wypłakać.

Rodzina Monet  Moje Dodatki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz