Rozdział 9

482 28 67
                                    

Pov: Polska

Czułem się okropnie, czułem, że go skrzywdziłem, mogłem go przeprosić, ale nie wiedziałem jak, nie umiałem innych przepraszać.

Kiedy już wybiegłem z łazienki, poszedłem na rzadko uczęszczany korytarz, i usiadłem na parapecie.

Jutro już piątek, a w sobotę w nocy impreza u Ruska, będzie ciekawie.

Kiedy skończyły się już lekcje, poszliśmy z Węgrem do domu.

Zjedliśmy obiad, po czym poszedłem do swojego pokoju, spakowałem potrzebne książki na piątek, po czym ułożyłem się na łóżku w półsiadzie i oglądałem do późna social media, zobaczyłem, że Niemcy ma profil na instagramie, zaobserwowałem go.

Zobaczyłem, że za oknem jest już dość ciemno, spojrzałem na zegar i okazało się, że jest już 18:44.

Poszedłem do łazienki się umyć, wróciłem, a następnie położyłem się spać.

Na następny dzień, obudziłem się około godziny 5:12, jak nie przestanę zasypiać tak wcześnie to będę wstawać o takich godzinach, no cóż, chcąc nie chcąc wstałem, ogarnąłem się w łazience i zjadłem śniadanie, po czym położyłem się na swoim łóżku i zastanawiałem się nad rozmową z Niemcem, oby mi wybaczył.

Po jakimś czasie, dennego rozmyślania, Węgry wszedł mi do pokoju.

-Ej, chodź już do szkoły
-Ale ja nie chce...
-Ale chodź
-No dobra ...

Wstałem znudzony z łóżka, zabrałem plecak, po czym razem z bratem zszedłem na dół, ubraliśmy się i wyszliśmy.

Szliśmy nie odzywając się do siebie, kiedy byliśmy już w szkole, poszedłem w stronę sali od polskiego, dzisiaj mieliśmy omówić jakąś lekturę.

Usiadłem pod salą, i zobaczyłem po chwili jak Niemcy wchodzi na korytarz, siada parę metrów dalej i siedzi nic nie robiąc, wyglądał na smutnego, wkurzyłem się przez to na siebie, przecież to moja wina.

Kiedy zadzwonił dzwonek, poszliśmy na lekcje, kiedy on usiadł, podszedłem do niego i spytałem się czy mogę usiąść, zdziwił się, po czym się zgodził, usiadłem więc starając się nie zwracać na niego uwagi.

Podczas lekcji pani tłumaczyła różne rzeczy, i pytała się o informację na temat omawianej lektury, kiedy już nikt się nie zgłaszał, pani zapytała, jaki to jest rodzaj literacki, w sumie to wiedziałem, ale pani nie lubi jak ciągle się zgłaszam i prosiła żebym dał się zastanowić tym którzy tego "nie wiedzą".

Nie zgłaszałem się więc, ale po chwili zauważyłem, że pani złapała kontakt wzrokowy z Niemcem który chyba też to zauważył bo wydał się lekko przerażony.

-Niemcy? Może ty spróbujesz?
-Yhmm... to ..
-Dramat - szepnąłem do niego
-To... Dramat..
-Tak, dokładnie... A więc.. - po czym nauczycielka kontynuowała swój monolog

-Dziękuję.. - szepnął do mnie, uśmiechnąłem się do niego.
-Nie ma za co, przecież przyjaciołom się pomaga, prawda? - Odpowiedziałem, po czym zauważyłem, że Niemcy się na to uśmiechnął, co nie zmienia faktu, że nadal muszę go przeprosić.

Dalej pani pytała jeszcze parę osób, i lekcja dobiegła końca, kiedy wyszliśmy z klasy, mieliśmy mieć angielski w tej samej klasie, więc kiedy wszyscy wyszli z klasy razem ze mną i Niemcem, wziąłem go za rękę i zaprowadziłem do łazienki, nie chciałem żeby ktoś słyszał naszą rozmowę więc upewniłem się, że nikogo nie ma w kabinach po czym stanąłem przed moim rozmówcą, który zdawał się być lekko zmieszany.

-Uhmm... No bo..
-Stało się coś?
-Chodzi o to, że... uh.. przepraszam
-Za co?
-Za to, że cię ignorowałem, nie nic nie zrobiłeś, to.. ze mną jest coś nie tak, nie bierz tego do siebie, dobrze?
-A.. o to chodzi
-Wybaczysz...? - Powiedziałem, a on spojrzał się na mnie poważnym wzrokiem, i położył mi rękę na ramieniu.

~Nienawidzę cię~ Gerpol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz