Rozdział 19

395 25 82
                                    

Pov: Polska

Kiedy Niemcy mnie odprowadził do domu, poszedłem do swojego pokoju nie zdejmując butów ani nic, wziąłem ze swojego biurka portfel, po czym wyszedłem z domu i poszedłem do sklepu zoologicznego.

Jak już dotarłem na miejsce, wybrałem jakiś transporter dla kotów, po czym za niego zapłaciłem.

Wróciłem do domu, podszedłem do mojej szafy w której miałem masę małych kocyków, włożyłem jeden do transportera, zawołałem Mikę i Kropkę, kiedy przyszły, włożyłem je do środka i zszedłem na dół, za nim wyszedłem, poprosiłem Węgra o dodatkowe 100zł, kiedy mi je dał, poszedłem z nimi do weterynarza.

Czekałem w gabinecie, weterynarz robił im jakieś badania i szczepienia, za wszystko musiałem zapłacić 200zł, dałem weterynarzowi 200zł, zabrałem kotki i wyszedłem z tamtąd, następnie skierowałem się z nimi do domu.

Kiedy byłem już na miejscu, wypuściłem koty z transportera, zabrałem go do swojego pokoju i postawiłem obok szafy.

Była 16:30, nudziło mi się strasznie, w końcu usłyszałem dźwięk z mojego telefonu, Czechy do mnie napisał.

-Cześć, Dlaczego ten dziwny typ cię dzisiaj gdzieś zabrał jak rozmawialiśmy? Co on w ogóle od ciebie chciał?

Przez chwilę nie wiedziałem o co chodzi, dopiero po chwili mi się przypomniało co się stało.

Aa.. To.. To był Niemcy, chciał porozmawiać ze mną o- czymś ważnym.. Nie ważne.

-Aha.. okej, rozumiem, możesz się spotkać? Porozmawialibyśmy, jeżeli chcesz oczywiście.

Tak, nudzi mi się strasznie, przynajmniej będę mieć co- robić, to o której chcesz się spotkać?

-Cieszę się :)
-Spotkajmy się za pół godziny w parku, dobrze?

Jasne :) -

- <3

Odłożyłem telefon i zszedłem na dół, do parku miałem około 20 minut, dobrze byłoby już wyjść, założyłem buty i kurtkę, po czym wyszedłem.

Szedłem ulicą, padał śnieg, zastanawiałem się, o czym niby będę rozmawiał z Czechem, i tak nawet nie mam pomysłów o czym byśmy mogli rozmawiać.

Kiedy byłem w parku, chodziłem w kółko wyczekując osoby z którą miałem się spotkać.

W końcu zauważyłem jak idzie w moją stronę, stanąłem w miejscu uśmiechając się.

Kiedy podszedł bliżej przytulił mnie.

-Hej - powiedziałem w jego stronę.
-Cześć! - Odpowiedział, po czym ruszyliśmy. Szliśmy rozmawiając na różne tematy.

-Ej, Polska
-No co?
-Podoba ci się ktoś?

W zasadzie to nie wiedziałem, niby tak, i niby nie, z jednej strony, uważałem Niemca jedynie za przyjaciela, ale z drugiej strony.. Mógłbym powiedzieć, że mi się podoba.

-Uh.. Nie wiem
-Nie wiesz?
-No... Niby tak, ale..
-Ooohh.. Kto to?
-No.. To Niemcy...

Zauważyłem na jego twarzy lekkie zdziwienie i zawiedzenie, tylko.. Dlaczego?

~Nienawidzę cię~ Gerpol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz