Rozdział 5

635 29 169
                                    

Pov: Polska

Wracałem do domu z Węgrem, zastanawiałem się ciągle dlaczego Niemcy tak nagle wbiegł do domu.
Powiedziałem coś nie tak?

Kiedy wróciliśmy, zdjąłem buty i kurtkę a następnie poszedłem do pokoju żeby spakować książki na następny dzień do szkoły.

Po chwili zdałem sobie sprawę że jutro jest matematyka a ja nadal nie zrobiłem pracy domowej.

Wziąłem podręcznik i zacząłem szukać informacji które pomogłyby mi zrobić to zadanie.

Jak już skończyłem to usłyszałem jak Węgry mnie woła, zszedłem więc na dół.

-Co chcesz?
-Chcesz może obejrzeć film? Jutro jest szkoła więc nie będziemy długo siedzieć.
-No spoko.

Usiedliśmy i zaczęliśmy oglądać jakieś filmy.

Było około godziny 1:45 i zaczęło mi się bardzo chcieć spać, w końcu zasnąłem.

~ Time skip do rana ~

Obudziłem się rano przez Węgra który darł mi się do ucha.

-Czego się drzesz?!
-Bo jest już 7:30!!!

Wstałem i pobiegłem do łazienki, ogarnąłem się po czym wziąłem plecak z pokoju i zbiegłem na dół, tam czekał już ubrany Węgier, założyłem buty i kurtkę po czym wybiegliśmy do szkoły.

W szkole rozeszliśmy się w inne strony a ja pobiegłem w stronę klasy.

Jest 5 minut po dzwonku a ja mam pierwszą matematykę, no super.

Wszedłem zdyszany do klasy, przeprosiłem za spóźnienie po czym usiadłem w ławce.

Na moje nieszczęście nauczycielka podeszła do mnie I poprosiła mnie o zeszyt z pracą domową, podałem jej a ona usiadła przy biurku i zaczęła sprawdzać, w tym czasie nam kazała robić jakieś zadania.

Po około 10 minutach wstała i zaczęła komentować moją pracę domową oraz błędy które popełniłem które według niej były "oczywiste".

Poczułem jak zapadam się ze wstydu jak każdy na mnie patrzył, po chwili oddała mi zeszyt i zaczęła dalej prowadzić lekcję.

Kiedy zadzwonił dzwonek poczułem zbawienie, na nieszczęście nauczycielka zapowiedziała z tego tematu sprawdzian który miał się odbyć za tydzień.

Spakowałem się a następnie wyszedłem z klasy.

Poszedłem na korytarz na którym w zasadzie mało kto przebywał, usiadłem na jednym z parapetów i słuchałem muzyki.

Siedziałem tam już jakieś 10 minut kiedy nagle zauważyłem że ktoś wchodzi na ten korytarz, to była Japonia.

Schowałem słuchawki do kieszeni razem z telefonem, wstałem z parapetu i podszedłem do niej.

-...Hej Japonia
-Kon'nichiwa pōrando!
-Um... Mam takie pytanie..
-Tak?
-Czy... Może chciałabyś dzisiaj gdzieś wyjść?
-Hm... Mam czas, a gdzie?
-To może do kawiarni? Co ty na to?
-No dobrze!
-To... widzimy się po szkole
-Sayonara!!

Cieszyłem się że będę mógł spotkać się z Japonią, poszedłem poszukać mojej siostry, Litwy, żeby jej o tym powiedzieć.

Litwa nie mieszkała ze mną i z Węgrem bo wolała mieszkać ze swoim chłopakiem, Łotwą.

Znalazłem Litwę przy damskich łazienkach jak rozmawiała z Ukrainą.

-Cześć, Litwa. - Powiedziałem podchodząc do niej, spojrzała się na mnie i się uśmiechnęła.

~Nienawidzę cię~ Gerpol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz