Rozdział 23

326 23 51
                                    

Pov: Niemcy

Trzasnąłem drzwiami i zacząłem się kierować w stronę domu pośpiesznym krokiem. Nie chciałem już dłużej tego słuchać. Bierze mnie na wymioty jak sobie pomyślę o co mogło chodzić Czechowi.

Wbiegłem do domu z hukiem zamykając drzwi. Zdjąłem w pośpiechu buty i kurtkę, po czym je gdzieś rzuciłem. Pobiegłem po schodach do pokoju, zamknąłem drzwi i położyłem się na łóżku przytulając się do jednej z moich poduszek. Myśląc o tym, że podoba mi się Polska, a Czechy ma do niego większy dostęp, i ciągle z nim spędza czas poczułem jak zaszkliły mi się oczy.

Po około godzinie leżenia bez celu, musiałem wreszcie wstać. Jak już wstałem, sięgnąłem po plecak, po czym zacząłem do niego pakować potrzebne rzeczy, oraz uczyć się na jakieś kartkówki i sprawdziany, no i też odrabiając lekcje. Po zrobieniu tego wszystkiego minęło jakieś dwie i pół godziny. Wstałem zmęczony, po czym ruszyłem w stronę łazienki. Ogarnąłem się do spania i wróciłem do pokoju, następnie usiadłem na łóżku. Po jakimś czasie zobaczyłem, że do mojego pokoju wszedł ojciec. Podszedł i usiadł obok mnie. - Deutschland, musimy porozmawiać. - Powiedział bez jakichkolwiek emocji na twarzy. Trochę mnie to przestraszyło. - T..Tak?... - Powiedziałem do niego stresując się z minuty na minutę coraz bardziej. - Austria powiedział, że jak wróciłeś to zachowywałeś się strasznie dziwnie.. - Ciągnął nadal patrząc mi się wprost w oczy. - T.. To znaczy? - Starałem się mówić jakbym nie przejmował się jego obecnością, ale mi to trochę nie wychodziło. - To znaczy, że trzaskałeś drzwiami.. zamknąłeś się w pokoju.. w ogóle nie wyszedłeś.. - Powiedział, po czym ucichł na chwilę. Myślałem, że serce zaraz mi stanie. - Przepraszam.. - To było jedyne co w tamtym momencie byłem w stanie powiedzieć. - Nie o to mi chodzi... - Odezwał się po chwili. - Czy wszystko dobrze? - Kontynuował. Zdziwiło mnie to.. Raczej nigdy się tym nie przejmował... - uhmm.. Tak.. - Powiedziałem wcale nieszczerze. - Jesteś pewien? Nie wyglądasz. - Odpowiedział kładąc mi rękę na ramieniu. Wzdrygnąłem się lekko na to. - Tak, wszystko dobrze. - Powiedziałem bez zastanowienia. - Rozumiem.. Jeżeli jednak coś będzie nie tak możesz mi o tym powiedzieć. - Powiedział, po czym zdjął rękę z mojego ramienia i wstał. - Mhm.. - Mruknąłem. Patrzyłem jak Ojciec wychodzi z pokoju i zamyka drzwi.

Wyjąłem z szafki nocnej słuchawki, założyłem je, po czym się położyłem i puściłem na telefonie "As The World Caves In". Lubiłem bardzo tą piosenkę. Kiedy po paru godzinach słuchania muzyki zachciało mi się spać, zdjąłem słuchawki, a następnie wsadziłem je spowrotem do szuflady. Natomiast telefon podłączyłem do ładowania. Po około dziesięciu minutach zasnąłem.

Rano obudziłem się przez dźwięk w telefonie. Wziąłem go do ręki i zobaczyłem, że dzwonił mi budzik, ponieważ była 6:30. Wyłączyłem go, westchnąłem, po czym udałem się do łazienki w celu odhaczenia mojej porannej rutyny. Kiedy już skończyłem to wróciłem do pokoju. Usiadłem na łóżku, następnie wziąłem telefon do ręki. Znowu te jebane wiadomości od tego typa z instagrama.

-Jeżeli jeszcze raz się do niego zbliżysz.. To pożałujesz.

Scheiße.. dopiero teraz to zrozumiałem.. Przecież to musi być Czechy. To napewno ten debil.

No cześć :) Wiesz.. jakoś mnie to trochę wali, rób sobie co- chcesz, ja umywam ręcę. Obrzydzasz mnie. Tak w ogóle... Pierdol się, Czechy ;D

Odłożyłem telefon, i sprawdziłem godzinę.. za pięć w pół do ósmej.. wstałem znudzony. Wyjdę wcześniej do szkoły.. Nie chcę mi się siedzieć w domu, nie mam co robić. Wstałem z łóżka wsadzając telefon do kieszeni w spodniach, po czym otworzyłem drzwi, wyszedłem i ruszyłem w stronę wyjścia. Na dole założyłem buty oraz kurtkę, wziąłem plecak, a następnie wyszedłem. Szedłem powolnym krokiem, i tak mi się przecież nie spieszyło. Kiedy po około piętnastu minutach dotarłem do szkoły, ruszyłem w stronę szatni. Zostawiłem tam kurtkę, potem skierowałem się w stronę klasy, usiadłem około pięć metrów od mojej klasy i robiłem coś ma telefonie. Gdy zadzwonił dzwonek, każdy wszedł do klasy, wraz ze mną oczywiście. Usiadłem w ławce, wyjąłem wszystko co potrzebne i zaczęła się lekcja.

~Nienawidzę cię~ Gerpol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz