Obudziłam się.
Na początku nie wiedziałam gdzie jestem ale po chwili zdałam sobie sprawe z tego że jestem w szpitalu.Obok łóżka na krześle spał Dylan a na kanapie któryś z jego braci.
-Dylan...-powiedziałam nieśmiało
-Camilla o jezu martwiłem się-lekko mnie przytulił i pocałował w czubek głowy.
-Jak się czujesz?
-narazie jest okej.
-zaraz przyjedzie twoja mama-było widać troske w jego oczach.
-Dziękuje.
-Nie masz za co dziękować to ja moge cię przepraszać że nie wyszłem pierwszy z tej cholernej restauracji.
-Ej spokojnie nic się nie stało, nikt nie mógł tego przewidzieć.
Właśnie do sali weszła moja mama z Maxem (jak coś jej tata nie żyje).
-Camilla córeczko
- hej mamo.
- jak się czujesz?
-okej
Wtedy wzrok mojej mamy padł na Dylana podeszła do niego i go przytuliła.
-Dziekuje za uratowanie życia mojej córki gdyby była sama nikt by jej nie pomógł
Dylan nic nie mówił pewnie był zaskoczony tym co się właśnie stało.
Mineło kilka dni a mój stan zdrowia niestety troche się pogarszał, Dylan był ze mną cały czas nie odstepował mnie nawet na krok.
Był czwartek miałam mieć robione wszystkie badania ale gdy próbował wstać z łóżka zemdlałam.*Dylan POV*
Camilla zasłabła szybko do niej podbiegłem i położyłem ją na łózko. Zaczołem wołać lekarzy aż w końcu po 5 minutach przyszedł jeden obejrzał ją i powiedział że do rany wdało się zakarzenie a jej serce bije coraz wolniej.
Gdy pielegniarki wjechały z Camillą na sale operacyjną dostałem ataku paniki że jej nie przypilnowałem.
Zadzwoniłem do hailie bo Will nie odbierał opowiedziałem jej całą sytuacje a ona powiedziała że zaraz przyjedzie z Vincem.
Po 10 minutach byli oboje Hailie zaczeła mnie uspokajać a Vince rozmawiał z lekarzami, jedyne co słyszałem to że im groził i żeby ją ratowali.
Siedzieliśmy tak w trójke aż po 6 godzinach przyszedł lekarz i powiedział że jeżeli się nie obudzi do jutra to odpinają ją od sprzętu i umrze.
Mój stan psychiczny był bardzo słaby.
Gdy ją przywieźli siedziałem cały czas przy niej aż usnołem.
Po 3 godzinach Camilla się obudziała.
Płakałem ze szczęścia.*Camilla POV*
Obudziłam się.
Dylan opowiedział co się działo jak spałam i jak bardzo mój stan był krytyczny.
Po chwili przyszedł lekarz i powiedział że jeżeli wszystko będzie dobrze jutro moge wyjść.
Lekarz wyszedł a ja zobaczyłam że Dylan prawie śpi.
-misiu wskakuj-przesunełam się i zrobiłam mu miejsce na szpitalnym łóżku.
Lekko się położył żeby nie zrobić mi krzywdy.
-Dobranoc.
-Dobranoc Kocham cię.-dylan już zasnoł.
Obudziłam się około 10,
Dylan pakował moje rzeczy.
-O moja śpiąca królewna się obudziła-usmiechnoł się i mnie pocałował.
-hejka
-dostałaś już wypis wstawaj pomoge ci się ubrać i jedziemy do mnie.
-do ciebie?
-tak twoja mama pojechała w delegacje a ja nie zostawie cie z Maxem.
-Dziękuje.
Wstałam Dylan wzioł moje torby i wyszliśmy ze szpiatal wsiedliśmy do samochodu.
Dylan włączył muzyke i zanim zdążyłam zobaczyć byliśmy już w garażu Monetów.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka dzisiaj troche krótszy487słów...
CZYTASZ
Korepetycje (DYLAN MONET)(SHANE MONET)
Teen FictionMłoda dziewczyna przychodzi na korepetycje do Willa Monet.Poznaje tam pewnego chłopaka o imieniu Dylan Monet. Po wypadku jej życie się zmieniło.