Już?

739 11 3
                                    

*KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ*

Wstałam z bardzo dużym bólem głowy.
Więc ubrałam szlafrok i zeszłam do kuchni gdzie siedzieli wszyscy.
Próbowałam wziąć leki z górnej półki lecz jestem za niska.
Tony to zauważył i podał mi pudełko z tabletkami.
-Dziękuje.
-Nie ma sprawy.
Wziełam leki i popiłam wodą.
Usiadłam do stołu i przytiłam się do Shena.
-Wszystko okej?-zapytał ze zmartwieniem Shane.
-Tak, tylko boli mnie głowa.
-Okej, jak coś to mów bo przecież za 3 tygodnie już rodzisz.
-Wiem.
Pogadaliśmy troche wszyscy razem, aż ja poczułam się senna, weszłam po schodach i zobaczyłam że drzwi od pokoju naszej córeczki są otwarte.
Więc weszłam do środka i zobaczyłam Dylana siedzącego obok łóżeczka.
-Wszystko okej?-zapytałam
-Tak,tylko poprostu...
-Możesz ze mną pogadać.
-Czasami zastanawiam się, że to może być moje dziecko.
-Też czasami o tym myśle.
-Może zrobimy testy DNA jak się urodzi?
-Myśle że to dobry pomysł, dobra jak coś to przychodź a ja lece spać.
-Okej-podszedł do mnie i mnie lekko przytulił.
Odwzajemniełam to.
Poszłam do pokoju w którym leżał Shane, przytuiłam się do niego i momentalnie usnełam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka
Ogólnie myśle o zakończeniu tej książki, bo jednak mnie troche nudzi.
Dziś zaczne pisać drugą książke
Przyjaciółka(TONY MONET)

202 SŁOWA...

Korepetycje (DYLAN MONET)(SHANE MONET)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz