8. Hogsmeade

487 28 1
                                    

Draco właśnie wracał do pokoju wspólnego z szerokim uśmiechem na twarzy. Musiał porozmawiać z Blaisem na temat informacji, które niedawno odkrył. Kiedy w pokoju wspólnym go nie zauważył, poszedł do dormitorium mając nadzieję, że tam znajdzie najbardziej irytującego przyjaciela na świecie.

- Goyle, wypad – warknął i poczekał jak wyjdzie. Szturchnął Blaise'a w ramię i poczekał jak się ocknie.

- Zamordowałeś Granger, że jesteś taki zadowolony z siebie?

Jeszcze nie, pomyślał, ale nie mógł tego głośno powiedzieć. Ubolewał nad faktem, że nie mógł na ten temat z nim porozmawiać. Może jakoś by mu doradził, ale gdyby się nie udało... jego życie również byłoby zagrożone. Nie mógł tak mocno ryzykować życiem człowieka, który był dla niego tak ważny.

- Wpadłem na znakomity pomysł – odpowiedział nadal szeroko uśmiechnięty. Sam usiadł na swoim łóżku, a Blaise obserwował go lekko zaspanym wzrokiem. – Zamierzam rozkochać w sobie Granger.

- Czemu?

- A czemu nie? – zapytał szczerze zdziwiony reakcją najlepszego przyjaciela. Był święcie przekonany, że zareaguje entuzjastycznie na fakt, że chce się zabawić uczuciami szlamy, a on wydawał się trochę zmartwiony jego pomysłem albo po prostu już odnosił takie mylne wrażenie.

- Granger jest najlepszą przyjaciółką Weasleyówny – odpowiedział powoli.

- No i? – zaczął, ale po chwili się zorientował co Blaise miał na myśli. – Ona Ci się naprawdę podoba, Zabini? To zdrajczyni krwi....

- No i co z tego, Malfoy?! Ty chcesz przelecieć szlamę. Weasley jest przynajmniej czystej krwi – odwarknął wściekły.

- A co? Chcesz jedynie przelecieć Weasleyównę? – zapytał dość ironicznie wiedząc, że Blaise już miał większe plany co do tej rudowłosej i potwierdził jego myśli kiedy nic nie odpowiedział na jego pytanie. Usłyszał jedynie westchnięcie. – Właśnie, Blaise. Ty masz większe plany co do Weasleyówny, a ja do Granger nie. Chcę się jedynie trochę zabawić.

- Ale weź pod uwagę fakt, że jeśli to wszystko się wyda to Weasley na pewno się o tym dowie, a to, że jesteś moim najlepszym przyjacielem mogłoby mi utrudnić głębszą relację z Weasley. Nie chcę tego zepsuć. Gada mi się z nią... dobrze – dodał po chwili szukając odpowiedniego słowa. – Więc uważaj z manipulowaniem emocji z Granger. Nie zepsuj mi tego.

- Doradzisz mi coś? – zapytał wyczuwając, że przyjaciel ani nie pochwala jego pomysłu ani go nie neguje.

- W poderwaniu i zaciągnięciu Granger do łóżka? Nie – odpowiedział szybko kiedy Draco kiwnął głową. – Niech Ci zaufa – dodał jednak po chwili ciszy.

***

- Czemu Malfoy nie gra? – wzdrygnęła się kiedy usłyszała obok siebie głos Harrego.

- Nie mam pojęcia. Myślisz, że ten nowy szukający jest lepszy od Malfoya czy tak samo koszmarny? – Ron również się nad tym zastanawiał smarując tost masłem. Ginny ugryzła swój tost i przeniosła wzrok na stół ślizgonów. Ponoć jakiś czwartoklasista zastąpi miejsce Malfoya w drużynie. Na miejscu Harrego, zastanawiałaby się grą nowego szukającego, a nie myśleniem nad faktem czemu Malfoy zrezygnował w tym roku.

Znalazła tą albinoską fretkę siedzącą przy stole. Może naprawdę było z nim coś nie tak? Bo jak można siedzieć z kamienną miną kiedy koło niego siedział ktoś komu gęba nie mogła się zamknąć i najwyraźniej był z czegoś bardzo zadowolony. Jego zdaniem ona była za wredna na bycie gryfonką, a ona  za to uważała, że był zbyt wesoły jak na ślizgona.

Felix Felicis | Dramione | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz