🖤 44 🖤

7 2 0
                                    

Środa, wieczór. Dwie przyjaciółki postanowiły zaprzyjaźnić się zupełnie od nowa. Od początku. Violet potrafi wybaczać w przeciwieństwie do demonicznej bogini.

- Jak się czujesz? - spytała Violet.

- Dziwnie i tak jakoś nienaturalnie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Nie potrafię sobie tego wybaczyć, że cię wtedy nie zabiłam.

- A-aha - odpowiedziała przestraszona.

- Kazałaś przestać kryć emocje więc przestałam! No więc teraz poznasz mnie od tej najprawdziwszej zimnej strony!

- Czekaj, co?

- Emocje mnie nie obchodzą. Może dlatego miałaś takie wrażenie, że coś kryje.

- NIE PRAWDA! - wrzasnęła zdenerwowana.

- Kończmy ten cyrk.

- O co do cholery ci teraz chodzi!

- Nie zrozumiesz.

- Nie na tym polega przyjaźń! Ile razy dawałam się rozkroić abyś nauczyła się anatomii i wiedzieć gdzie najlepiej zdawać ciosy? Przyjaźń polega na wzajemnym szacunku i wsparciu, pomocy. A nie ciągłych zmianach charakteru.

- No tak, ale czasem muszę się wyrwać z rzeczywistości bo mam wrażenie że mnie ograniczasz.

- To było stworzyć sobie demona, nie kosmitę!

- Masz demoniczne ciało, zapomniałaś? Violet jęknęła z bólu, po czym znowu mogła się przemieniać.

- Może odpocznijmy, co? - powiedziała. Przemyśl to na spokojnie. Widzę że jesteś rozwalona emocjonalne.

- Daj mi spokój do cholery!

- Jak sobie chcesz - powiedziała zamykając się w pokoju. Jeśli będziesz czegoś potrzebować to przyjdź!

Dobra, nie rozumiem o co jej chodzi.

Czwartek rano:

- EJJ!! - wrzasnęła Violet. Tu jest karaluch! AAHH!

- Serio boisz się tak fajnego robaka? - powiedziałam biorąc go na ręce.

- TAK!!! ZABIERZ MI GO STĄD JAK NAJSZYBCIEJ!

- Okej, okej! Wyluzuj!

Dzień rozpoczął się od wspólnego śniadania. Zjadłyśmy kilka tostów z dżemem truskawkowym i do tego było pyszne kakao. Następnie udałam się do pobliskiego sklepu aby zrobić podstawowe zakupy. Ponownie zostawiłam ogromny napiwek, aby uszczęśliwić sprzedawczynie. Gdy wychodziłam ze sklepu poczułam coś dziwnego. Tak jakby moc zaczęła działać mocniej? Pomyślałam o powrocie do domu i nawet nie chcąc się teleportować zrobiłam to. Muszę nad tym popracować i rozwijać tę umiejętność jeszcze bardziej.

- EJ! - Wrzasnęła Violet

- Co znowu!

- Jutro są twoje urodziny!!!

- A NO TAK!!! - powiedziałam przyspieszając czas do piątku...

No i nagle był piątek

Mordercza GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz