🖤 2 🖤

106 15 7
                                    


Pierwszy dzień w szkole....

Zaczęło się niepozornie. Wstałam rano uczesałam włosy, i zrobiłam pielęgnację twarzy. Zjadłam tosta z marshmallow fluff i poszłam umyć zęby. Jak zwykle przebiłam szczoteczkę, cóż, nie wytrzymała presji. Dokończyłam palcem uważając żeby się nie zranić, inaczej mocny krwotok z palca gwarantowany. A moce musiałam zostawić sobię na lot do szkoły i resztę dnia. Wzięłam ze sobą truskawkowego shake'a i poszłam biegać.

Pogoda była piękna! Słońce świeciło dość mocno jak ja tę porę roku.

Słońce jest na swój sposób magiczne, ale razi w oczy - pomyślałam mrużąc oczy aby zapobiec promieniującemu bólowi. Gdybym tylko spojrzała na słońce wrzasnęła bym z bólu i zrobiła z siebie publicznie idiotkę.

Na niebie nie było ani jednej chmurki. Było wręcz idealne żeby móc lecieć, ale z zamkniętymi oczami. Nawet przy lekko zamkniętych oczach światło słoneczne do mnie docierało. A więc najpierw biegłam wolniej a potem najszybciej jak potrafiłam. Z dodatkowymi mocami prześcignęłam  jadące auta. Tak - na tej drodze jeździły auta, jednak często miały ponad stówkę na liczniku, co stanowiło zagrożenie dla ludzi, kosmitów jak i zwierząt. Ups, przecież na Ziemi nie ma kosmitów! Mój błąd! A do takich błędów przyznaje się dość rzadko.

Po dłuższej chwili biegu rozpędziłam się jeszcze bardziej i wzbiłam się ponad chmury. Lot był bardzo przyjemny, o dziwo słońce nie przeszkadzało mi aż tak bardzo.

Teleportować mi się nie chciało, poza tym latanie nie zużywa mocy dopiero szybkie latanie. Latanie nie zużywa w ogóle mocy, bo robię to za pomocą skrzydeł. Dopiero to szybsze już tak! Dodajesz sobie mocami szybkości. A teleportacja to już w ogóle!Musiał/a/byś być mną żeby to zrozumieć...

Od początku wiedziałam gdzie trafię. Klasa 8, chyba S. Jak już wcześniej mówiłam ta szkoła była ogromna i miała 278 sal lekcyjnych. Na wejściu powitał mnie jeden z uczniów Will. Wyglądał na dość szczęśliwego, co przyprawiło mnie o lekki niepokój.

- To ty nowa? - spytał zaczepiając mnie przy wejściu.

- Tak - odpowiedziałam. To ja! - wrzasnęłam podskakując z radości, że zaczynam nowy rozdział w swoim życiu. Dyrektor coś wam mówił że przybędę? - zapytałam z ciekawości.

- Witaj w szkole! Zostałaś przydzielona do klasy 8S! Krzyknął tak jakby szczęśliwy, po czym spojrzał się na mnie dość przestraszonym wzrokiem.

Już pierwszego dnia coś mi tu śmierdziało.On patrzał na mnie dość dziwnym wzrokiem. Musiałam to zbadać. Szczęśliwy, a w głębi duszy przestraszony.

- Przepraszam a masz może papierkowy plan lekcji? Taki zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Teraz chłopak przyglądał się mi jeszcze bardziej. Jego wzrok był skierowany na mój uśmiech.

- Ależ oczywiście trzymaj! - Znowu krzyknął jakby uradowany. To jeszcze bardziej wzbudziło moje podejrzenia.

- A mógłbyś mi powiedzieć gdzie znajduję się stołówka w razie gdybym chciała skorzystać?

- Stołówka znajduje się na trzecim piętrze wystarczy że... tu trochę się zmieszał - wystarczy że pójdziesz od wejścia w prawo i potem schodami i na końcu korytarza na trzecim piętrze znajdziesz to właśnie pomieszczenie. Znowu spojrzał się na moją twarz, po czym spojrzał mi w oczy. To było dość dziwne.

- Dziękuję! Będę szła już na lekcje! - odpowiedziałam celowo ukazując uśmiech. Ten tylko spojrzał a potem udawał że odwraca wzrok na uczniów. To dało mi do myślenia. 

- Po lekcjach przyjdź jeszcze do mnie na stołówkę. Dostałem twoje zgłoszenie gdzie wypisałaś wszystkie swoje moce więc na tej podstawie...

- Rozumem, nie chce się spóźnić ! Czekaj! Z kąd to masz?

Mordercza GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz